Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samasamotnaona

Czy to normalne, że nie przeszkadza mi, że nie mam koleżanek.

Polecane posty

Gość samasamotnaona

Zawsze miałam więcej kolegów niż koleżanek i chyba wolę towarzystwo facetów niż dziewczyn. Jedynie kiedy mi doskwiera brak koleżanek, to gdy są jakieś imprezy. Wiele osób próbowało ze mną nawiązać jakiś kontakt, ale ja je odpycham tak jakby nie chce mi się z nimi gadać, a nawet nie wiem o czym. Kiedyś mi to bardzo przeszkadzało (i myślałam że coś robię źle), ale teraz jakoś tak czuję się z tym dobrze i chyba podświadomie wysyłam sygnały do ludzie głównie dziewczyn, że nie chcę z nimi przebywać. Tak jakby zrozumiałam, że potrzebuję znajomych tylko do imprezowania niczego więcej. Ogólnie lubię kontakt z ludźmi. W każdej pracy miałam do czynienia z klientami i lubię prace z klientam natomiast na co dzień nie lubię pieprzyć o głupotach lubię się wyluzować, posłuchać muzyki. Lubię pobyć sama ze sobą. Nie boję się sama chodzić do knajpki mieszkam w małym mieście i zawsze kogoś znajomego spotykam. Tak samo inne wydarzenia kulturalne nie boję się chodzić sama nigdzie, ba nawet wolę sama. No chyba, że rodzina ma ochotę się wybrać to z rodziną zawsze chętnie gdzieś idę. Czy ktoś tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćeliza
Ja mam identycznie. Nie mam kolezanek do imprez bo wiekszosc ma chlopakow I wola siedziec w domu. Ja tez mam chlooaka ale czasem chcialabym wyjsc z laskami. Wiec skoro nie mam wyjscia ide sama. Swietnie sie bawie. Zycie mnie nauczylo ze przyjaznie z kobietami maja zle skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś zawsze miałam więcej kolegów niż koleżanek, dzisiaj mam dwoje dzieci nie mam dużo znajomych bo prawie wszyscy powyjeżdżali mam kilka koleżanek w tym dwie lepsze które mają dzieci, a co do kolegów to zauważyłam, ze byli mili dla mnie i chętnie się spotykali bo na coś liczyli, a kiedy wyszło, że nici z tego bo w żaden sposób nie odpowiadałam na ich sygnały zachęcająco nie chcą się tak często już spotykać:) Ale pogadać z nimi na luzie zawsze jest miło gdy się gdzieś spotkamy przypadkiem:) Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samasamotnaona
Właśnie parę razy się przejechałam na koleżankach. Zawsze ploty obgadywanie itp. mnie to nie kręci. Mam swoje jakieś cele w życiu pasje, marzenia i na tym najbardziej się skupiam bo to mnie kręci i daje powera do życia. Nie lubię plotkować dzień w dzień o kimś mam swoje życie i moje życie mnie interesuje nie reszty. Co nie znaczy, że nie jestem wrażliwa na ludzką krzywdę wręcz przeciwnie, gdy dzieje się komuś krzywda choćby nie wiem ile osób było przeciwko tej osobie ja potrafię stanąć i bronić jeśli wiem, że jest to prawdziwa krzywda a nie naciągana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze tylko dodam, że rzeczywiście trzeba uważać na kobiety z kim się przyjaźnisz, w ogóle słowo przyjaźń to wielkie słowo. Mam dwie bardziej zaufane koleżanki, reszta to tylko chce pokazać jaka to ja nie jestem naj w macierzyństwie i byciu żoną, jaka to ja porządna, jak to ja najlepiej wychowuję jak tu u mnie tak a nie tak... pffff i gotowe są oczerniać inne kobiety żeby tylko siebie postawić w świetle nieskazitelności na ich tle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samasamotnaona
Mam 33 lata synka i męża, tez sporo moich koleżanek wyjechało za granicę. Z facetami, dobrze mówisz może na coś liczyli, ale jakoś nic ode mnie nie dostali, to niektóre znajomości nawet trwają do dzisiaj. Wiadomo mam męża i on nie życzy sobie abym spotykała się z kolegami( i tego nie robię), ale czasami popisać tez fajnie spytać co tam u nich bez podtekstów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×