Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćprzyszła młoda

umowa na sale weselną podpisana a narzeczony nagle chce inną!

Polecane posty

Gość gośćprzyszła młoda

Może zaczne od tego że jesteśmy razem 7 lat. Od 3 lat mieszkamy razem, i pomału zabieramy się za organizacje naszego ślubu i wesela. Mój narzeczony to super facet, pracowity, odpowiedzialny. Ale wyprowadził mnie ostatnio z równowagi i zachował się dosłownie jak totalny niezdecydowany dzieciak! :O Restauracje znalazłam dzięki przyjaciółce - ona nam ją poleciła. Sama ma niedługo wesele w innej restauracji ale u tego samego właściciela, który jest bardzo rzetelny i naprawde dba o klienta. Dlatego pojechałam zobaczyc tą sale - mój narzeczony nie mógł jechac. Mi się bardzo spodobała, bo jest to nowo wybudowany budynek. W środku piękny styl, wszystko nowiusieńkie! Porobiłam zdjęcia - narzeczony, moi znajomi, siostra narzeczonego - wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że jest ładna. Jedyny mankament to to, że jest usytuowana blisko drogi szybkiego ruchu i na razie brak jeszcze ogrodu - ale właściciel mnie zapewnił, że do czasu naszego ślubu będzie już ogród przed salą. Pojechałam z narzeczonym podpisac umowę, wszystko ładnie pięknie, zaliczka wpłacona. A tu nagle po 3 miesiącach narzeczony zobaczył inną restauracje - w lesie, z ogrodem i altaną dla gości na zewnątrz - w środku - ładnie, ale nie porywa tak jak nasza sala. A on nagle stwierdził, że chce tutaj! że lepsze położenie, że ładniej. Ja mówie, że nawet nie zna właścicieli, nie zna opinii, a na internecie niewiele ich jest.... eh jestem załamana. Nie chce tam wesela! Wstyd jest również zrywac umowę którą podpisaliśmy i tracic zaliczke. Nie wiem jak go przekonac.... Przyszli teściowie też nie ułatwiają sprawy, bo w ogóle nic na ten temat nie chcą mówic - nie dokładają się do wesela ale chociaż mogli by wyrazic jakąś opinię. sama nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli w decydowaniu o tej pierwszej sali narzeczony nie miał prawa głosu? Wybrałaś Ty, koleżanki i jego siostra, a on tylko musiał podpisać papierek? Niedojrzale postąpiłas. Chce inna sale to niech ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że nie jestem zwolennikiem zrywania umów. Czasem to ujostwo, ale tu sytuacja jest kiepska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprzyszla młoda
gościu, ale co ty piszesz.... pojechałam oglądac ja, porobiłam zdjęcia wszystkiego, nawet toalet, nagrałam filmik. Pokazałam - narzeczony przyznał że ładna, więc zgodził się! Nic nie wspominał o tym, że coś mu nie pasuje. Przecież do niczego go nie zmuszałam, to nie w moim stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprzyszła młoda
ok, to sami ocencie to miejsce obiektywnie - zobaczcie galerie uroczystości i ocencie. http://gosciniecparadise.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykla sala jak wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×