Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy UK to rzeczywiscie takie prorodzinny kraj?

Polecane posty

Gość gość

Bo przyjelo sie tak twierdzic, brac to za pewnik. Ale moze przeanalizujmy fakty i porownajmy je z ta "zla" Polska. W ciazy w UK musisz pracowac (mowie ogolnie o kobietach pracujacych, proponuje paniom zyjacych z zasilkow nie zabierac glosu), najlepiej do samego konca. Zaden lekarz nie wypisuje jakich lewych zwolnien na "zagrozone ciaze" (co wazne - ja to popieram jak najbardziej! Lenistwo mamusiek w Polsce wkurza kazdego podatnika), jednak czasem naprawde zdarzaja sie zagrazajace zdrowiu/zyciu matki i dziecka sytuacje i nierzadko ciezarna pozostaje w pracy, bo zasilek chorobowy to jakis zart. Dla wszystkich zreszta, nie tylko przyszlych matek. W Polsce - 100% wynagrodzenia. Dalej macierzynski. UK - 12 miesiecy (tak naprawde 9, bo 3 bezplatne miesiace moga sobie wsadzic w d...), ktory w dodatku zaczyna sie nie po porodzie, ale kiedy decydujesz sie na odejscie (w osmym miesiacu to raczej wypadaloby juz odpoczywac i kompletowac wyprawke), no i najwazniejsze - oszalamiajaca kwota 130 funtow na tydzien. Niezaleznie od zarobkow, tak samo dla kazdego - niewazne czy zarabiasz 180 czy 600 tydzien. Wszelkie child tax credit i inne ochlapy nie wyrownaja nawet roznicy w zarobkach, czyli masz dziecko, nowe wydatki, a Twoj dochod znaczaco sie obniza. No wspaniala polityka prorodzinna panstwa uwazanego za bogate i przyjazne rozmnazaniu! Ogromne wsparcie dla uczciwie pracujacych kobiet. W Polsce jest becikowe - moze i marne 1000 zl, ale w UK 500 funtow mozesz dostac tylko raz w zyciu, i zeby je dostac musisz juz wczesniej byc na zasilku, w mysl zasady: juz ci dajemy, to damy jeszcze wiecej w podziece za nicnierobienie. Przedszkole, zlobki - kolejna farsa. Koszty niejednokrotnie przewyzszajace zarobek z pelnego etatu! Podsumowujac - wiem, nikt nas nie zmuszal do przyjazdu tu, do rodzenia tu dzieci, itd. Ale warto czasem na chlodno sie zzastanowic nad tym brytyjskim "rajem na ziemi" i docenic co po niektore kwestie w naszej biednej ojczyznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pelni sie zgadzam z Toba. Cale szczescie, ze dzieci urodzilam w innym kraju. Jak ktos tu dobrze zarabia, to w ogole nie oplaca sie zachodzic w ciaze i isc na macierzynski. Nie wspominajac o pracowaniu praktycznie do porodu. W Polsce jest o niebo lepiej jesli o to chodzi. A childcare to kolejny zart - tylko bagatym sie oplaca aby oddac dziecko do zlobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Polsce 300 zl jest na dziecko. A w UK ja samych benefitów mam więcej na dziecko niż jakbym normalnie do pracy miała chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polki rodzą za granicą - twierdzi "Gazeta Wyborcza". Blisko 21 tys. polskich dzieci urodziło się w ub. roku w Anglii i Walii. To średnio aż 57 noworodków dziennie. W 2010 r. Polki wydały na świat najwięcej dzieci ze wszystkich mniejszości na Wyspach (19,7 tys.), wyprzedzając Pakistanki zajmujące do tej pory pierwsze miejsce. Z Polski wyjeżdżają głównie młodzi. Ale wiek nie jest jedynym czynnikiem determinującym liczbę urodzeń w polskiej społeczności. Ważny jest standard życia - wyższy niż w Polsce i drugi najwyższy w Europie. W Wielkiej Brytanii mieszka już ok. 850 tys. Polaków. W 2014 r. w tym kraju będzie już ok. 200 tys. polskich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym masowym rodzeniem Polek w UK to nie jest taka oczywista sprawa, że rodzą bo jest im tu tak dobrze. Po prostu są w tym wieku, w odpowiedniej sytuacji życiowej, mieszkaniowej, z partnerem. Wyjechało wiele młodych Polek z facetami. Inna kwestia- gdy nowa emigrantka pracuje, poznaje ludzi, słyszy dziesiątki historii jaka kasę tu trzepia ludzie z dziećmi. W szczegóły nie wnika, bo jej to nie dotyczy, ale ułatwia jej to podjąć decyzję, bo przecież zegar tyka i takie tam. I okazuje się, że rzeczywistość wygląda tak, jak opisałam w pierwszym poście. Ewentualne benefity nie dotyczą osób pracujących na macierzyńskim, gdyż jest on poniekąd traktowany jak urlop z poprzednimi zarobkami. Nie ukrywam ze tak wygląda moja sytuacja, ale i kilku innych polskich par. Nie żałuję że jestem w ciąży, ale wiem, że zamiast szaleństw zakupowych i spokoju ducha będzie zaciskanie pasa i stres o jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu są w tym wieku, w odpowiedniej sytuacji życiowej, mieszkaniowej, z partnerem. xxx no właśnie!!! a w Polsce nie były więc wyjechały! tam gdzie praca, pieniądze, mieszkania i pomoc ze strony państwa - tam rodzą się dzieci - jakie to proste a w Polsce to z tego polskiego dobrobytu mamy przyrost ujemny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ukrywam ze tak wygląda moja sytuacja, ale i kilku innych polskich par. Nie żałuję że jestem w ciąży, ale wiem, że zamiast szaleństw zakupowych i spokoju ducha będzie zaciskanie pasa i stres o jutro xxx to,że liczyłaś idiotko na "szaleństwa zakupowe" z benefitów to tylko twój problem - w którym kraju na świecie z zasiłków można żyć na luksusowym poziomie??? a jak jesteś w ciąży i "zaciskasz pasa i masz stres o jutro" to pogoń do roboty nieroba, który zrobił ci dzieciaka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci tak źle w UK to po co tam siedzisz - nikt cię tam nie zapraszał ani nikt cię tam na siłę nie trzyma skoro w Polsce tak cudownie - no to wracaj, na co czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze by panie na poziomie ponizej rynsztoka poszly tam, gdzie ic miejsce? Nalepiej pod jobcenter zebrac o kolejna zapomoge? A w internecie na forum bialych kozaczkow? PS. Napisalam w pierwszym poscie,ze nie interesuja mnie opinie beneficiar, tak samo jak i kur domowych wyciagajacych lapy w kazda strone po czyjes pieniadze. Chcialam porownac na sucho fakty dotyczace polityki prorodzinnej Polski i Anglii, ale, ze na kafe znalezienie partnerow do dyskusji to rzecz niemozliwa, to sie potwierdza. Pozdrawiam osoby, ktore odpisaly jako pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, gdzie napisalam ze licze na szalenstwa zakupowe z benefitow? Ja na zadne nie licze, nawet nie chce ich miec. Uwazam jednak, ze skoro pracuje na pelen etat, legalnie, place podatki (z ktorych niejedna mamuska nierob sie utrzymuje) to powinnam na urlopie macierzynskim dostawac moja normalna wyplate. Wtedy bym sobie MOGLA zaszalec, ale nie przy 130 £...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beneficairy zdaje sie mialy sie nie odzywac? To, ze nie rozumieja o czym mowa, jest dosyc oczywiste - ciekawe, ktora z was byla tu w ogole na maternity leave? Bo wy chyba znacie sie tylko za zasilkach, ktorych nazwy mozecie wymienic jednym tchem. PS. Darmowa opieka lekarska, leki i dentysta dla dzieci - to jest duzy plus w porownaniu z Polska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko dlaczego mialabys miec placone za siedzenie w domu. Pracodawca traci, bo nie wykonujesz pracy i szczerze nie obchodzi go to za co bedziesz zyc. To ty jestes w ciazy, twoj problem. I rzeczywiscie jak widac jest to problem bo wiekszosc zachodzi przez przypadek lub nie majac pojecia jakie to wydadki. Byle miec dzidzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pojecie jakie to wydatki, mialam tez wczesniej. Moja sytuacja nie jest az tak beznadziejna, narzeczony pracuje itd. Ale z tego co sie orientuje, to poza USA urlop macierzynski jest powszechnym na swiecie zjawiskiem, przeznaczony jest dla kobiet zatrudnionych! a wiec i placacych podatki. Macierzynski a benefity nie maja ze soba nic wspolnego! Chyba zdajecie sobie z tego sprawe??! Mowisz: dlaczego ktos ma ci placic za siedzenie w domu. Ale ja nie chce siedziec w domu, chce po max. 9 miesiacach wrocic do pracy. Gdzie tu ta polityka prorodzinna? tylko o to mi chodzilo. A jesli panstwo komus placi za siedzenie w domu, to raczej w Polsce, gdzie paniusie ida na l4 po zobaczeniu dwoch kresek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu są w tym wieku, w odpowiedniej sytuacji życiowej, mieszkaniowej, z partnerem. xxx no właśnie!!! a w Polsce nie były więc wyjechały! tam gdzie praca, pieniądze, mieszkania i pomoc ze strony państwa - tam rodzą się dzieci - jakie to proste a w Polsce to z tego polskiego dobrobytu mamy przyrost ujemny??? Smiem twierdzic, ze gdyby nie wyjechaly, to tez by te dzieci urodzily. Wyjechaly do pracy, a na dziecko zdecydowaly sie pozniej. Nie przesadzajmy, w Pl tez znalazlyby jakas, chocby byle jaka, prace i by zyly. Za to ciaze przelezalyby brzuchem do gory, albo jeszcze lepiej - na imprezach i weselach, udokumentowanych na fb(brawo!), pozniej przez rok macierzynski. i jakos by sie to krecilo? Pomoc ze strony panstwa - jakis przyklad? ja tej pomocy zbytnio nie widze. Takie cos jest np. w Skandynawii, gdzie pracujace matki maja wszystko ulatwiane. Panie utrzymujace sie z zasilkow na dzieci, proszone byly o niewtracanie sie, bo nie macie pojecia o prawdziwym zyciu, jego kosztach, zas do epitetow i wyzwisk jestescie pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z benefitów idzie bardzo dobrze się utrzymać. Ja mam MA,CHB,CTC i nie mogę narzekać. Jak na siedzenie w domu i dostawanie tyle kasy,to uważam,że jest bardzo dobrze,i się ciesze,bo inni za sume moich benefitów pracują,a ja nie musze.i mi z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to gratuluje! Tylko gdzie tu sprawiedliwosc...? Ale to nie pracujacy ludzie i ich dzieci beda miec problem, gdy benefity ogranicza, albo gdy wyklucza z nich Polakow. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wykluczą i nie ograniczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i UK to kraj który inwestuje w dzieci,bo to jest przyszłość narodu,dlatego tak dobrze płacą benefity. tu warto mieć dzieci niż jak w Polsce. możesz liczyć właśnie na państwo,że pomoże,da kase na dziecko.a nie tak jak w Polsce,że trzeba się prosić,błagać o jakieś 300 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i fajnie ze mogę liczyć na państwo tylko dlaczego moje maternity leave to jakieś grosze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem,bo ja mam maternity allowance,a to jest cos innego niż maternity leave

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak do konca ze lekarz nie daje zwolnienia w ciazy. Zle sie czujesz, mowisz i jestes na zwolnieniu tyle ile trzeba abys mogla w pracy normalnie funkcjonowac. Ja nie mialam problemu ze zwolnieniem bo naprawde zle sie czulam na poczatku ciazy. Pozniej pracowalam normalnie i na macierzynski poszlam miesiac przed planowanym porodem. Co do macierzynskiego to jest statutowe 130f ale wszystko zalezy od pracodawcy. Czasami firmy daja ekstra macierzynskie od siebie, np NHS tak robi. Wszystko zalezy jak ukladasz sie w widelkach zarobkow. Jesli miescisz sie w pewnym przedziale to do 70% kosztow opieki nad dzieckiem doplaca Tax Credit. Gorzej jak jestes tuz ponad widelkami a nie zarabiasz kroci. Wtedy to sie odczuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się zbierze do kupy wszystkie benefity na dziecko to idzie wyciągnąć koło tysiąca. uważam,ze taka kwota za nie pracowanie,a bycie w domu z dzieckiem jest dobra i nie macie co marudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z tymi które chcą pracować zamiast żyć z zasiłków? Po prostu dla siebie, dla kariery czy dla czego tam jeszcze. Ogólnie myślę że najgorzej mają kobiety z nazwijmy to, lepszymi zarobkami, ale nie będące bogacz kami. Coś około 2-3 tys miesięcznie. Po zajściu w ciążę mogą zostać z ręką w nocniku, zaś oczywistym jest to, że żyły na wyższym poziomie niż osoby zarabiające minimum. Maternity pay powinno procentowo zalezec od wynagrodzenia, a nie dla kazdego tak samo i tak samo ciulowo. Firm dokładających do statutory jest jak na lekarstwo, zresztą to proste, bo to nie charity. A zwolnienie chorobowe to już porażka totalna, nie tylko dla ciezarnych. Jak się z tego utrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to te co chcą pracować,to przecież nikt im nie zabroni. dzidziuś idzie do nursery,a mama do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maternity pay powinno procentowo zalezec od wynagrodzenia, a nie dla kazdego tak samo i tak samo ciulowo. Firm dokładających do statutory jest jak na lekarstwo, zresztą to proste, bo to nie charity. A zwolnienie chorobowe to już porażka totalna, nie tylko dla ciezarnych. Jak się z tego utrzymać? xxx gach z którym zrobiłaś dziecko ma cię utrzymywać a nie ja z moich podatków!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty wyżej ten "gach" i tak mnie utrzymuje i dzidziusia,a benefity biore sobie na moje własne wydatki typu na ciuchy i takie tam d**erele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to skoro cię utrzymuje a Cameron dokłada to zamknij twarz i nie pieprz, że ci źle w Polsce twój fagas gó/wno by zarobił a od państwa mogłabyś najwyżej dostać rodzinne w wysokości 60zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie mówiłam,że mi zle.to chyba nie do mnie,tylko koło mnie koleżanko wyżej :-p to tej drugiej jest zle co narzeka,nie ja :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×