Co sądzić o takim zachowaniu kobiety?

Mam w pracy pewną znajomą. Odniosłem wrażenie zainteresowania z jej strony moją osobą. Parę razy gapiła się na mnie podczas całej zmiany. Kilka razy, zachodząc mnie od tyłu, przypadkiem lub nie, się o mnie otarła (raz cyckiem). Dzisiaj wypaliła pytaniem, czy "jestem wolny". Odpowiedziałem prawdę, że tak... Wtedy pewien znajomy, a właściwie dwóch zaczęło głośno mówić, że na mnie leci... Wtedy ona, że "nie jestem w jej typie i jest zajęta"... Nie rozumiem, po ciul wyciąga moje życie, skoro wyazuje zerowe zainteresowanie moją osobą. Dodam, że jest raczej osbą prostą i bezpośrednią . . .