wybredny trzylatek

Mój syn ma 3 i pól roku. Do ukończenia pierwszego roku zycia sama sie zajmowalam sie jego żywieniem. Wtedy jego ulubionym daniem byly ziemniaki z brokułami i marchewka. Gdy skończył rok to poszłam do pracy i niektóre obowiazki przejal mój teść. Teraz gdy jestem po rozwodzie i oczekuje córki z moim obecnym partnerem mam sporo wolnego czasu dla mojego synka. Niestety okazalo sie ze przez te 2 lata teść karmil mojego syna samymi slodyczami, bulkami i co najgorsze zupkami chińskimi. Teraz jedyne co jest w stanie zjeść to bulki, parowki, jajka i paluszki rybne. Przeraza mnie to wszystko. Na widok owoców i warzyw zaczyna płakać. Nie da rady nakarmić go czymś zdrowym ani za pomocą prośby, grozby czy nawet glodowki. Woli chodzić glodny niż zjeść np kalafiora czy banana. Czy ktos miał podobny problem i uporal sie z nim?

NIC NA SILE PAMIETAJ

Mój syn jest tylko ze mna od urodzenia. Do roku tez pieknie jadl warzywa owoce a teraz od kiedy skonczyl dwa lata mógł by jesc tylko bulki i chrupki. To nie koniecznoe wina tescia. Poprostu moze twoj syn ma taki etap. Ja swojemu mimo wszystko daje warzywa i w owoce ale rzadko chce je zjesc.

Ale dawać takiemu dziecku zupkę chińską?! Jak sie tylko dowiedziałam to obydwoje z ex mężem zwróciliśmy mu uwagę by tego nie robił to niby przestał i chociaż pod tym względem sie uspokoiłam póki synek sam się nie wygadał że dziadek dalej po kryjomu go tym pasie aod gej ilości słodyczy jakie tam pochlanial wykrusza mu się ząb i narzeka ze go bola gdzie do tej pory wszyscy zachwycali sie jego pięknym uzębieniem. Tego juz bylo za wiele i postanowiłam odseparować synka od dziadka i juz 2 tygodnie sie nie widzieli. Narazie nauczył sie jeść zolty ser.