najpierw Ślub, potem zbrodnia

In vitro to zbrodnia przeciw człowiekowi. Nie rozumiem ludzi, którzy przysięgają sobie miłość, a po chwili dokonują czegoś takiego. Jeśli nie umieją kochać, to, czemu wzięli Ślub?

Ja właśnie próbuję wytłumaczyć to mojej siostrze. Razem ze szwagrem. On ją bardzo kocha. Życie by za nią oddał, ale nie godzi się na in vitro, bo widzi, że to bardzo nie ludzkie, że tak nie wolno ani ze względu na nich samych, ani na dziecko. Ale siostra słucha bardziej propagandy pro in vitro:( Smutno mam wszystkim.

a wytłumaczcie mi dlaczego to zbrodnia?

-uprzedmiotowienie dziecka, sprowadzenie do roli zaspokajacza chcenia dorosłych -człowiek zostaje wyprodukowany a nie poczęty -narażenie na traumę wskutek rozpoczęcia życia w laboratorium poza naturalnym środowiskiem, jakim jest łono kobiety -oddzielenie prokreacji od aktu miłosnego -narażenie na śmierć lub zamrożenie wielu dzieci

w zasadzie mogę się zgodzić, ale ten ostatni punkt... zamrozenie dzieci?! really?!!?

Tak, zamraża się wiele zarodków, czyli dzieci. W dodatku przed tym "zabiegiem" spuszcza się z nich płyny. Inaczej by je rozsadziło. Masakra.

faktycznie zbrodnia.... o czym ty wogole piszesz, wiesz?

to nie dzieci, tylko podzielone komórki... ogarnijcie się! Dwie komórki na krzyż to nie dziecko... matko ;/

Ludzie, zarodek to dziecko. Swego czasu przeżywała cała Polska, że kobieta włożyła do zamrażarki zwłoki dziecka. Mnie też to zbulwersowało. Ale niektórych hipokrytów bulwsesule zamrożenie zwłok, a jednocześnie nie rusza spuszczanie płynów z żywych dzieci i zamrażanie ich.

Ty jesteś nienormalna...

zgadzam się!!! dziecko ma być poczęte z miłosći! to dar od Boga a nie wyprodukowane na szkiełku w jakimś labolatorium! Później sobie para wybiera najlepszy i najładniejszy zarodek a reszta albo umiera albo jest zamrażana. Łatwo się wam mówi że to pomaga parze by począć upragnione potomstwo ale kosztem czego? Takie pary są bardzo egoistyczne bo chcą zaspokoić swoją zachciankę - bo przecież każdy ma dziecko to dlaczego nie ja! Lekarze bawią się w Boga. A tylko i wyłacznie Bóg może dać życie i je odebrać. Sama jestem matką i niewyobrażam sobie żeby moje dziecko poczeło się w probówce i również nie wyobrażam sobie żyć z tą świadomością że przez to jedno dziecko zabiłam 10 innych swoich dzieci!

a wyobrazasz sobie zalozyc sobie spirale? takich zarodkow zmarnujesz w zyciu wtedy setki a nie wylacznie kilka

Nie wyobrażam sobie założyć spirali, ani mężowi gumki.

Ładnie to ktoś napisał, że ludzie decydujący się na in vitro postępują egoistycznie. Dziecko ma być wypełnieniem ich zachcianki. A dziecko to nie przedmiot, by sprowadzać je do takiej roli. Ludzie, których łączy prawdziwa miłość jakoś umieją się ogarnąć w swojej niepłodności i znajdują sposoby na życie pełne miłości, a nie skupiają się na samozaspokojeniu za wszelką cenę. Naprawdę są takie pary.

taaa, oszołomów nie brakuje- zero ELEMENTARNEJ wiedzy z biologii (a nie od pań katechetek czy księdza na kazaniu... ) ciekawe, czy po chleb ida do piekarni, czy może do sklepu odzieżowego- bo to ta sama logika.... nikt wam nie każe mrozic własnych jajeczek, a od mojej spermy czy moich jajeczek odstosunkowac sie prosze, poza tym ja NIE MAM OBOWIĄZKU wierzyć w żadnego boga, czy jahwe czy allaha, czy nawet chrystusa...

In vitro jest nie tylko niekatolickie, ale po prostu głęboko nieludzkie.

Mam o tym również wiedzę biologiczno-medyczną.