Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 26 lat i nigdy nie byłam w związku

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nikt się mną nie interesował, nie mam nawet doświadczeń w zwykłej rozmowie z płcią przeciwną, o flircie nie wspominając. Nie mam nawet kolegów. Jestem nieśmiała, ale parę razy wyszłam z inicjatywą i zawsze kończyło się ostatecznym olaniem. Na co dzień nie przeszkadza mi samotność, bo się do niej przyzwyczaiłam, ale poczucie pustki jest ogromne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to tylko harakiri ,a tak serio czemu nie masz doswiadczen z facetami?A kolezanki jakies masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tylko paru znajomych (płci żeńskiej), jedną dobrą koleżankę. Czemu nie mam doświadczeń? Odpowiedź w opisie - unikają mnie, a jak ja próbuję coś zdziałać, to olewają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz mieć nieźle we łbie naj****e skoro nigdy z nikim nie byłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wina leży w moim wyglądzie, ale parę razy zdarzyło mi się usłyszeć od jakiegoś faceta, że jestem ładna. Ale oni nic więcej nie chcieli. Nie mówili tego z litości, ot tak. Na pewno mam ładną figurę, uroda to kwestia gustu. Jestem cicha i spokojna, dość nieśmiała. Tylko nie rozumiem, czemu to aż tak odpycha, jeżeli sama też potrafię wyciągnać rękę. Czuję się niewidzialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam coraz bardziej naj****e, ale od samotności. Czasami już nie mogę ze sobą wytrzymać. Wchodzę na fora i rozmawiam z ludźmi, żeby poczuć się normalnie. Nikt nigdy nie chciał mnie poznać. Wiem, że to nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może, jeszcze jakieś rady? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna nieśmiała i wstydliwa jest dla większości nieatrakcyjna z jednego powodu, taką trudno zaciągnąć do łóżka, trzeba się o nią bardziej starać aby zaufała, itd... Ja osobiście lubię nieśmiałe i spokojne dziewczyny, pewnie dlatego że sam jestem spokojny i nie przepadam za tymi zbyt towarzyskimi. Szukaj kogoś podobnego do siebie, a w końcu zdobędziesz doświadczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi chodzi o same kontakty z facetami. Nie wiem, czemu tak się dzieje i czym ich odpycham od siebie. Zwykle nie chcą ze mną nawet gadać, nawet koledzy ze studiów z miejsca ucinali rozmowę jak ich pytałam o bzdurę. Dodam, że nie śmierdzę. Nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie ja tez mam troche podobbny problem, nigdy nie byłam w powaznym związku, chociaż troche doświadczeń z facetami mam, ale to przeważnie przelotne relacje, albo jakieś toksyczne związki. Mam troche podobnie jak autorka, moze nie jestem nieśmiała, ale czasem bywam zlękniona, i nie rozumiem tego, dlaczego facetom bardziej podobają, się te które są dostępne jak na tacy. Podobno, facet to zdobywca, tak wiec chyba powinno być odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciętnyfacet
a mogłybyście być z przeciętnym facetem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że oni też jakoś wyczuwają moje lęki i to, że się stresuję, może odczytują to jako znak, że od razu na nich lecę... :o albo myślą, że jak będą dla mnie mili, to od razu się zakocham... to by oznaczało, że jednak jestem brzydka. No sprzeczne sygnały. Nie umiem wyciagnac wniosków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet zdobywca to mit, ludzie są natury leniwi i wolą iść na łatwiznę. Często jest tak, ze dziewczyny nieśmiałe bardziej gustują w rozrywkowych przystojniaczkach niż w tych podobnych do siebie i dlatego im nic nie wychodzi, bo osoba imprezowa z kimś spokojnym będzie się po prostu nudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateuszek_28
cześć słonko wyślij mi foto to ci powiem czy problem leży w wyglądzie czuly_mateusz@o2.pl jak coś doradze, a może i sie poznamy co ty na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wysyłam zdjęć. Dla jednego będę ok, dla innego nie. Ręczę, że nie jestem szpetna, bo w rysach nie mam rażących wad, normalny nos, normalne oczy, do tego wyglądam dość młodo, jestem bardzo szczupła. Pozostaje coś nad czym nie panuję albo nieśmiałość i to, że jestem zbyt spokojna... ale przez 26 lat nigdy nic, brak żadnej choć trochę bliższej znajomości z jakimkolwiek facetem świadczą o tym, że na pewno jestem w jakiś sposób zj****a. Nie wiem tylko w czym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to świetie, to juz wiem, czemu fa cet się do mnie nie odzywa, po tym jak odmówiłam wyjścia na impreze, pewnie mysli że jestem nudną szara myszką, gdyby znał prawde, co się za tym kryje.. Ale niważne jego starta, ja nie będę udowadniać, mu , że nie jest tak jak myśli i robić coś wbrew sobie tylko po by mu zamponować. P******ic go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wiem co się kryje w takich dziewczynach, miałem przyjemność być przez 2 lata z taką nieśmiałą, spokojną dziewczyną na co dzień, w łóżku była strasznie zboczona i niewyżyta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateuszek_28
szkoda, ale będę za ciebie trzymał kciuki, abyś była szczęśliwa i znalazła swoją miłość, być może ona ciebie znajdzie. Życzę ci wszystkiego dobrego kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to chyba dobrze, ze taka była, powinienieś się cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo się cieszyłem, ale niestety nie wyszło... plus taki że nadal się przyjaźnimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam szczerze, że to co opowiadasz, a konkretnie ten całkowity brak męskiego zainteresowania Twoją osobą, wydaje mi się trochę hmm dziwne. Również jestem nieśmiała (i to wręcz chorobliwie), kumpluje się wyłącznie z paroma znanymi od lat dziewczynami, nigdy nie byłam w poważny (ani nawet niepoważnym;) związku a mam już swoje lata (27!). Ale w toku mojego życia, raz po raz, trafiali się faceci próbujący zainicjować ze mną jakiś towarzyski kontakt. Nie mowie o niemoralnych propozycjach (chociaż takie też się zdarzały wysuwane przez podchmielonych, namolnych typów w klubie) ale raczej zaproszeniach na kawę, piwo, wesele czy spacer w celu, jak to oni najczęściej mówili "poznania się". Nie korzystałam, mimo silnej pokusy i głodu bliskości, ze zwykłego strachu który tylko fobik może pojąć. No ale szanse na "cokolwiek" teoretycznie (bo praktycznie jestem niezdolna aby dac sobie szanse na miłośc czy choćby romans) były. Nawet nie dalej jak 2 miesiące temu, po tym jak wreszcie odważyłam sie wyjść z domu z koleżankami aby się troszkę rozerwać (co zdarza sie raz na ruski rok) zadzwonił do mnie poznany podczas wypadu chlopak (chociaz poznany to troche za duze slowo, poniewaz prawie ze sobą nie rozmawialiśmy a numer mojego tel dostał od mojej kolezanki) aby sie umówić. Oczywiście odmówiłam...A wniosek, z mojej opowiesci jest taki, ze generalnie EFEKTOWNA WIZUALNIE dziewczyna NIC NIE MUSI ROBIC ABY "JAKIŚ TAM" , NAZWIJMY TO ADORATOR SIE ZNALAZL.ONA MUSI TYLKO BYC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to prawda, zgadzam się z powyższym komentarzem. Też mam osotatnio wysyp zaprszoeń, ale właśnie ten lęk, mnie blokuje i przeważnie odmawiam. Jak sobie z tym radzisz? Bo ja mam serdecznie dosć, chciałabym kogoś poznać, i nie musieć myśleć, na kazdym kroku o tym , że mogą mi się uruchomić lęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano wcale sobie nie radzę...tzn nie walczę już z własną samotniczą naturą, nie próbuje się przełamać, nie narzucam sobie rygoru wykonywania systematycznie interpersonalnych wprawek. Przygarnęłam kota (aby zaspokoił potrzebę czyjejś stałej obecności w mieszkaniu) wolny czas wypełniam aktywnościami, które sprawiają mi radość, przyjęłam do wiadomości fakt, ze prawdopodobnie nie nadaję się do funkcjonowania w bliskim związku z mężczyzną i przygotowuję się psychicznie do życia bez pary w celibacie. Tak jest zdecydowanie łatwiej i ...w zasadzie całkiem wygodnie (puki jest sie względnie młodym, a na rozpacz jeszcze przyjdzie czas)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ja tez juz mam ten etap za sobą kiedy zmuszałam się do wyjść, które w rezultacie więcej przynosiły mi stresu niz radości. Teraz chce się skupić tylko na sobie, może jak popracuje nad sobą,z znajde zainteresowania, wtedy poprawi sie moja pewnosć siebie i wraz z tym zmaleje, lęk, taką mam nadzieje. Co do kumpelskich relacji, to nie mam takich problemu, gorzej jak ktos traktuje mnie jako materiał na potencjalną partnerkę, wtedy mam ochotę uciec. Dlatego chciałabym poznać kogoś kto będzie moim kolegą przez dluższy czas i pozna mnie ze wszystkimi, zaletami i wadami, i ewentualnie wtedy mogłaby wyniknąć z tego jakas powazniejsza relacja. Ale narazie nie mma nikogo takiego, tak sobie tylko spekuluje jakby to mogłop być w przyszlości, Bo randki, i spotykanie się w celu zeswatania z drugą osobą, to u mnie jakiś totalny niewypał:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lanser
efektowna wizualnie dziewczyna nic nie musi robic aby "jakiś tam" , nazwijmy to adorator sie znalazl.ona musi tylko byc >>>100% racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym, ze wiesz mój sposób radzenia sobie z problemem -unikanie i chowanie głowy w piasek - jest najgorszym z możliwych jeżeli ma się nadzieje na zmianę statusu quo. Skoro masz jeszcze siłę i zapał to próbuj. Specjalnie narażaj się (fortuna kpi z ostrożnych graczy;)na sytuacje dla Ciebie niekomfortowe a z czasem spowszednieją i przestaną przerażać aż tak bardzo. Ja to inna historia. Mi się zwyczajnie nie chce walczyć o własne szczęście bo jestem zwykłym tchórzem...nO ALEJEŻELI CHCESZ SKOŃCZYĆ JAK JA - ZASYPIAC W ZIMNEJ POŚCIELI I BUDZIC SIE Z KOTEM U BOKU ZAMIAST WYMARZONEGO MĘŻCZYZNY-TO MOŻESZ ŚMIAŁO IŚĆ W MOJE ŚLADY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lanser
co to za kot ze lozka nie grzeje :D wez go wymien na inny egzemplarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż zawiało groza trochę :D myslę że i z Tobą i ze mna nie jest tak tragicznie, i obydiwe powinniśmy się stopniowo optwierać, też kwestia chyba tego by trafic na odpowiedniego faceta który to zrozumie, i doceni taką " nieprzeciętność". Chyba nie ma się co zamykac i zraząc z powodu kilku niepowodzeń, chociaz nie powiem był czas że myslałam bardzo podobnie do Ciebie. Miałam po prostu dosć. Teraz poznałam faceta troche w innym klimacie, imprezy pełno znajomych, i chyba nie bardzo mu pasuje z moją cichą osobowością, i przez to zaczynam tez już doła łapać. Ale to moze to on nie jest dla mnie po prostu , taki troche wieczny dzieciak, pewnie moje problemy to bylby dla niego jakiś równoległy wszechświat. Więc może to nie ten akurat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz "lanser", mój kot jest niewątpliwie kotem wybrakowanym. Nie dość, ze fizycznie niepełnosprawny, to jeszcze oschły emocjonalnie. Narzuciłam na jego barki tylko jeden obowiązek: kochac mnie i okazywać czulość A I TAK SIE NIE WYWIĄZUJE BEZCZELNY FUTRZAK!!!To że nie grzeje łóżka w kontekście przytoczonych faktów zdaje się być błahostką A I TAK GO LUBIE (bo po prostu muszę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×