biedne dzieci nie maja co jeść a Polacy marnują tyle żywności

przeraża mnie to jak widze ile ludzie wyrzucają jedzenia, chleb, wędlina, warzywa, kiedyś babka wynosiła do śmietnika całą kartonowa skrzynkę pogniłych pomidorów, nie umiecie tak robić zakupów, by się nie marnowały?

ja nie robię zapasów, stąd i nie wyrzucam ale rozumiem, teraz to jedzenie to syf, wędlina, która robi się ślizga po kilku dniach w lodówce...

zdarza mi się czasami coś wywalić,ale też staram się nie robić zapasów,kupuje mało a na bierząco

a swoją drogą w biednej Polsce rodzi się zbyt dużo dzieci, spłodzonych za stodołą bez przygotowania do rodziny bez pracy , w patologii. mogliby się przydać takie dzieci na narządy dla chorych z bogatych wartościowych rodzin

a poza tym to marnowana żywność w gospodarstwie domowym, co neguję, to niewielki procent najwięcej marnuje się w imię prawa - utylizacja żywności, której jest za dużo i dopłata z UE producenci żywności - utylizują po terminie ważności albo gdy nei spełnia norm jakościowych (pamietacie przykład piekarza, który dawał stary chleb biednym i państwo obłożyło go podatkiem od darowizny?)