czy faceci myślą podobnie

? tzn jak widzą, że dziewczyna to nie ich liga to sobie ją odpuszczają? ja tak mam jeżeli chodzi o facetów...a jak to jest z Wami facetami?

Jak byłem młody to myślałem takimi kategoriami, że ta czy tamta to nie moja liga. Po 30tce mi przeszło.

co to znaczy nie ich liga?

a w ktorej jestes lidze?

powiedzmy dziewczyna jest lepiej wykształcona, ma dużo wyższy status materialny itp. czy to może onieśmielać?

pytam czysto teoretycznie :)

i masz to wypisane na czole?

nie mówię zupełnie o sobie. no ale jak widzisz kobietę, która jest luksusowo ubrana, jeździ luksusowym autem etc a Ciebie kompletnie na to niestać (czysto teoretyczna sytuacja) albo dajmy na to Ty jesteś bezrobotny a ona jest prezesem dużej firmy...czy to nie onieśmiela?

moze lepiej zastanow sie nad geneza wszechswiata, czysto teoretycznie

zaraz po tym jak zaspokoicie moją ciekawość na powyższy temat zacznę rozmyślać nad genezą wszechświata.

zaraz po tym jak zaspokoicie moją ciekawość x badzmy realistami

Mnie nie obchodzi status kobiety jak mi sie podoba to podbijam i niewazne czy biedniejsza czy bogatsza ode mnie

pytanie czy chcesz sie umawiac z nia czy z jej pieniedzmi? zazwyczaj w zwiazku chodzi o zrozumienie i uczucia

Pani prezes i facet liczący na bycie jej utrzymankiem? kobiety takie nie szukają gołodupców. - Wygląd w kontekście "ligi" dla mnie nie istnieje. Kobiet na wysokim stanowisku w moim wieku jest garstka, więc problem mnie nie dotyczy. - Żyjemy w czasach, w których pieniądz zapewnia bezpieczeństwo, więc myślenie o poważnym związku nie mając finansowego zaplecza, moim zdaniem jest niezbyt rozsądne. Uzależnienie finansowe od partnera/ki również nie jest rozsądne. - Faceci nie przepadają, gdy kobieta jest od nich w czymś lepsza np. więcej zarabia, jest lepszym kierowcą, jest lepsza w jakiejś dyscyplinie sportu którą partner również trenuje. Mnie osobiście to nie przeszkadza, o ile zawodowo realizuje się, o ile nie jestem od nikogo zależny. Np. pani prezes i magazynier? jeśli czyjeś ambicje ograniczają się do bycia magazynierem (nikomu nie ubliżając - jest to wartościowa praca), to myślę, że taka osoba odpada w przedbiegach. Istnieje zbyt duża różnica pod względem mentalności, poziomu który się prezentuje.

gosc z 17:51. nie rozumiem cie czlowieku czyli twoim zdaniem jesli ktos uwaza, ze jego praca (magazynier itp) mu odpowiada i ja lubi to twoim zdaniem taka osoba odpada w przedbiegach? nie pojmuje jak mozna sreslic osobe ze wzgledu na zawod jaki wykonuje. jesli tylko nie zeruje na nie to jest dobrze.

Nie to, że się przekreśla za zawód, ale np. magazynier nie pasuje do lekarki. Choć niektórzy udają wybrednych, ale szansę mają tylko u głupawych kelnerek ;)

"widzisz kobietę, która jest luksusowo ubrana, jeździ luksusowym autem" x Za pieniądze faceta. Ew. jeżeli za własne to już za stara.

"nie pojmuje jak mozna sreslic osobe ze wzgledu na zawod jaki wykonuje" x Nie każdy pracuje w korpo a kobiety zawsze szukają kogoś lepszego od nich samych.

"kobiety zawsze szukają kogoś lepszego od nich samych" Dokładnie, choć częściej zdarza się, że kobiety wytrzymują z głupszym od siebie mężczyzną, niż na odwrót. Dlaczego? nie wiem, może jakaś pani się wypowie na ten temat? Magazynier i lekarka nie pasują - pozycja często świadczy o poziomie człowieka - może prócz sporej części naszych przedsiębiorców (którym słoma wystaje z pantofli) i naszych kochanych polityków. Ona chce do restauracji - on do McDonalds, ona do teatru - on na film Transformers, ona o Dostojewskim i Gombrowiczu - on o przeglądzie sportowym, ona do klimatycznego klubu - on na dyskotekę z jakimś dudnieniem. Zapewne zdarzają się proste lekarki i "inteligentni" magazynierzy , choć ja osobiście nie spotkałem takich. Za duża różnica, by mogło być cacy. No i facet ma imponować kobiecie - kobieta tego chce, facet chce imponować.