Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kiedy przestałyście polegać na waszych mężach

Polecane posty

Gość gość

bo ja jak urodzilo nam sie dziecko, kiedys tak bardzo chcial, nie mogl sie doczekac a teraz 2latka niechce nawet wziac na rece a jak prosze zeby poszedl na spacer to wychodzi z domu, nie i koniec, co mam zrobic, nigdy bym nie pomyslala ze tak bedzie, nie ma ochoty sie zajmowac dzieckiem i tyle, krzyki prosby nie pomagaja, udaje ze nie slyszy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś musiało pęknąć.. taka zmiana charakteru nie bierze się znikąd.. Albo to co mowił kiedyś to bubel,albo to co się dzieje teraz nie jest jeg prawdziwym obliczem.. Jest twoim mężem.. połóż dziecko spać,zaproś go wieczorem do kuchni.. siądźcie przy lampce wina.. wypijcie jedną duszkiem,drugą do rozmowy..spytaj,opowiedz co myślisz, co czujesz,czego sie obawiasz.. mów o tej zmianie..o tym jak ona cię boli.patrz na jego reakcje.. powiedz o swojj otwartości na to,co on miałby ci przekazać.niech nie boi się mówić..daj mu szanse na wypowiedzenie się.. Słuchaj.. nie komentuj..w razie pytań odpowiadaj szczerze.. Taki wieczór prawdy. Może stało się coś,czego nie zauwazyłaś. Może codzienność przytłoczyła również jego? Może warto zarezerwować jakiś pokój w hotelu i go tam zaprosić..dziecko do babci?:) Wieczór tylko dla was.. wieczór który wam się należy ..gdzie będziecie mieli tyle czasu ile potrzeba na rozmowe ,godzenie się? Może on właśnie o takim wieczorze marzy..? o chwilachz dawnego okresu jeszcze sprzed dziecka? nie znaczy to,ze go nie kocha.. po prostu dbanie o to co jest miedzy wami jest taksamo ważne jak dziecko.. dziecko karmisz codziennie.. jak czesto karmisz waszą miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz okazal sie po 2 latach malzenstwa takim skapcem ze hej, nie byl taki przed slubem a teraz mimo ze zarabiamy naprawde dobrze mamy jedna malutka coreczke to zdarza sie ze chodzi po szmateksach i pkupuje mi jakas bluzke, nie bede pisac jak ona wyglada, ale juz zrobilam mu awanture chociaz to nie dziala, koszmar, ja nie wydaje duzo kasy na ciuchy mam bardzo malo ale kupuje z glowa dzieki temu zawsze mam w co sie ubrac ale co sie z nim stalo, nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może całkowicie cię pochłonęło macierzyństwo i odsunęłaś się od męża nie zauważając tego, a on z kolei myśli że jeśli jesteś tak zaborcza "to se miej"? I w ten sposób stara się ciebie ukarać. Porozmawiaj jak wyżej ci gość zapropnował. Bez krzyków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak miało jej nie pochłonąć macierzyństwo skoro ze wszystkim jest sama? Po za tym Coolliska, ty i te twoje rady... Wieczór prawdy? co to kolonie? Facet jest dorosły i prawda jest taka ze ponosi odpowiedzialność za swoje dziecko, a on nawet nie chce z maluchem pójść na spacer. Z 2 latkiem już można zrobić dużo fajnych rzeczy na dworze a on ma w d***e całą swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, a zapytałaś go dlaczego tak jest? Ludzie nie zmieniają sie ot tak przecież... Ja meża nie mam, może dlatego jeszcze sie nie zawiodłam :) Ja uważam, że cooliska ma rację- pogadaj z nim, na spokojnie, bez wyrzutów. Moze mu sie głupio zrobi? Moze się zastanowi? A moze zwróci Ci uwage na coś, czego nie widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
colistka, czy jak ci tam. Ale p********z bzdury. Dojrzały, odpowiedzialny facet zakładający rodzinę, bierze na siebie wspólne obowiązki ojca i męża bez żadnej otoczki lampką wina, pokojem hotelowym, czy kolacją przy świecach. W przypadku męża autorki, ten egzemplaż jeszcze nie dojrzał do roli ojca i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, może Twój mąż myśli że dziecko nie jest jego? Jest między nimi podobieństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okey..facet powinien być odpowiedzialny.ale facet też ma uczucia. Nie mozna tylko i wyłacznie wymagać kiedy chce się tworzyć więź,pare ,dzielić obowiązki.. Jednym taka kolacja przypadnie do gustu,innym nie. Jedno jest pewne. Wzajemne naskakiwanie na siebie ,kłótnie,tak jak sama napisałas,do niczego nie doprowadzą, a byc może któreś krzyknie o jedno słowo za dużo i ...będzie jeszcze gorzej? Macie córke tak? Zalezy ci na rodzinie tak? Nie wiesz o co chodzi facetowi tak? To weź z nim porozmawiaj. Jak? nie wiem-ty go znasz najlepiej. Kiedy u mnie i u mojego jest cos nie tak robimy taki wieczóri do późna rozmaiwiamy najszczerzej jak sie da.. może to nie w waszym guście? porozmawiajcie inaczej..ale rozmawiajcie! Z krzyku nigdy nic nie wynika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też nie chce za bardzo wychodzić na spacery z córką. Bo wiecznie jest zmęczony, spać mu się chce itd. Ale ja nie mam prawa być zmęczona. Jeśli już z nami wyjdzie to on nie będzie za nią biegał po placu zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coolliska, niech zgadnę masz ok 21 lat, studiujesz i mieszkasz z rodzicami? Nawet nie wiesz jak zmienia się życie po pojawieniu się dziecka. Nie jest gorzej, czy lepiej jest po prostu INACZEJ. Żeby było dobrze potrzeba 2 dorosłych osób, a nie jednej i dwójki "dzieciaków".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli tak bardzo chcesz znac prawde mam 20 lat,studiuje,nie mieszkam z rodzicami.Moja mama zmarła gdy miałam 16 lat i zostawiła mi ,,w spadku,, siostre.Mała siostre.Tata pracował Masz racje.Dziecko zmienia wszystko.:)Do tego szkoła,dom,gospodarstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do tematu... dla jednej z wasten facet bedzie dzieckiem na którego trzeba machnąć ręką... dla innych facet ma problem o ktorym ona nie wie.. Dla niej jest to facet którego ona kocha,który się zmienił a ona nie zna powodutego zachowania.. jak będą na siebie wrzeszczeć i na wzajem obwiniać to do niczego nie dojdą.pojawi się więcej goryczy i rozwód.. komu na czym zalezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
coliska. Ok. Ciebie doświadczyło życie. Ale nie doświadczyło cię na tyle by dawać rady innym. Biorąc ślub, mając dziecko, stajesz jak gdyby po drugiej stronie lustra. Niby wiesz, niby znasz tą drugą swoją połówkę. A tak naprawdę, nieznasz tego swojego wybranka, ani nawęt siebie. No bo niby skąd masz wiedzieć jakim on będzie ojcem. Ja już to przerabiałem. Osobiście partnerowałem żonie w wychowaniu czwórki dzieci. Nie stroniłem od gotowania kaszek, prania i prasowania pieluch. Spacerów, lekarzy czy wywiadówek. A wspomniane kolacje przy świecach możemy teraz robić codziennie. Dzieci dorosły i w końcu mamy czas dla siebie. Spełniliśmy swój obowiązek. A teraz czerpiemy z życia ile się da. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci tacy są. nie lubią zajmować się dziećmi i uważają to za rolę kobiety. byłaś dla niego za dobra.wystrój się czasem ,zrób focha i wyjdź sama z dzieckiem na spacer. musi wiedzieć ,że was traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do coolliska: Proponujesz rozwiązywanie ważnych małżeńskich spraw na alkoholu? I Ty chcesz być psychologiem? Proponuję najpierw ogarnąć siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem,że obowiązek..tylko,ze ty to mozesz zrozumieć,mieć na tyle silną wolę by to przez tyle lat ,,odrobić,,? i teraz mieć czas na ,,czas dla siebie,,...ale on może być inny. on może nadal tego potrzebować.może czuje się odtrącony? tak..facet też może czuć się odtrącony.on też może zwyczajnie sobie z czymś nie radzić..nie wiemy z czym.nie możemy oceniać . po to właśnie jest rozmowa. ich rozmowa.to oni sie znają najalepiej.. nie są w końcu tylko rodzicami,małżonkami..powiwinni być także przyjaciółmi w tej wspólnej drodze przez zycie i problemy.. im ona bardziej krzyczy tym on si ebardziej zamyka bo czuje sie odtrącony,niezrozumiany,wykluczony... w końcu mowią,że facet to takie duże dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lilialuiza - ja już w temacie o dzieciach pisałam, żeby wystrzegać się takich psychologów od siedmiu boleści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu ludzie... dobijacie.. tak.. przy LAMPCE WINA a nie pół litra ..są małżeństwem,chyba mogą pozwolić sobie na taki dystans do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tylko, ze mąż autorki jakoś żonie nie partneruje, wiec jaka to rada szeregowy czereśniaku? I smutne czytać jak nazwałeś wychowanie dziecka "spełnieniem obowiązku"... No ale nieważne. Można sobie gadać, ze maż autorki to dziecko, ze nie dojrzał- ale co z tego wynika? NIC. Wiec autorko, porozmawiaj z nim, tak zwyczajnie jak z najbliższą osobą. I to nieprawda, ze faceci nie lubia zajmować się dziecmi. Mój mężczyzna lubi spędzać czas z synkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwolenniczka konkubinatu.. o to chodzi..rozmowa.. co by nie było..są mężem i żoną.. mieszkaja razem. a wino pije się nawet do obiadu -.-..wiec prosze..ludzie.. bez bólu dupy.. My tu mozemy mówić dużo..spierać się,obrażać..ale nic się nie zmieni dopóki ONI zwyczajnie nie siądą i nie porozmawiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
ktoś wyżej pytał jaka jest moja rada. Rada jest taka. Albo pogodzić się z sytuacją, bo faceci długo dojrzewają i dopiero latają nad wnukami. Albo terapia szokowa. Odciąć dostęp do dziecka, bo niektórzy faceci, by dojrzeć potrzebują kOPA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to na pewno bardzo mądre... albo olać albo odciąć kontakt z dzieckiem... ROZMOWA I TYLKO ROZMOWA.. zanim zaczniesz robić teatrzyk może dowiedz się o co tak naprawde chodzi. Niby dorośli ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
coliska. Co ty bredzisz? Ty myślisz że w małżeństwie nie ma rozmów na ten temat? Ty naprawdę nieznasz facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to o niego chodzi..coś sie wnim zmieniło. Nie sądzę by jakakolwiek kobieta znała facetów..i na odwrót.. No ale z tego co mówi autorka ,rozmowy jako takiej nie było ! A to chyba podstawa przed jakimkolwiek działaniem, Drastycznym szczególnie! Czekaj bo nie ogarniam..uważasz,że... Facet,który nagle bez powodu (wg autorki) przestał opiekować się ich dzieckiem,na którego ona wrzeszczy i wymaga,ale nigdy nie spyta KOCHANIE CO SIĘ DZIEJE?( tak po prostu.. po ludzku.. ) powinien zostać porzucony w ramach terapii szokowej? wow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyt. ,,siądźcie przy lampce wina.. wypijcie jedną duszkiem,drugą do rozmowy,, lampka to nie butelka .. nawet gdybym pomyliła te 2 fakty jakimś cudem- to nadalniejest schizofrenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szeregowy czereśniak- ależ rada, no normalnie padłam :):) A w temacie picia wina- jak my kiedyś siedliśmy z moim facetem i zaczęliśmy gadać jak to jest, ze odkąd mamy dziecko mało czasu spędzamy razem, to obaliliśmy...trzy butelki wina :) Rozmowa się kleiła, że hej :) Tak więc zluzujcie, niech sie napija tego wina, moze łatwiej im bedzie sie otworzyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh;) my też tak robimy..nie mamy rodziny własnej ani dzieci ale i tak jest masa problemów .. Czasem na tygodniu nie ma kiedy porządnie porozmawiać..takie wieczory są potrzebne..szczególnie gdy coś się dzieje a druga strona nie wie co ...nawet jakby wam cała skrzynka miała pójść-warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
coliska. Ty nierozumiesz słowa pisanego, czy tylko taką udajesz? Poczytaj sobie pierwszy wpis autorki kilka razy to może załapiesz. Autorka pisze, że bardzo chciał mieć dziecko, ą potem jak się urodziło to niechciał nim się zajmować. Chcieć, a zajmować się dzieckiem to jednak duża różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×