Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maryyyylka

Żółcień pomarańczowa E110

Polecane posty

Gość Maryyyylka

Poraża mnie ile rzeczy do jedzenia ma w sobie żółcień pomarańczową, a najgorzej, że nawet leki ją zawierają. Po co dodawać coś co jest tak szkodliwe? Dorwałam coś takiego w necie: Działanie niepożądane żółcienie pomarańczowej: Możliwe jest wystąpienie reakcji alergicznych u osób z nietolerancją salicylanów. Pobudza wydzielanie histaminy, co może wzmagać objawy astmy. U dzieci może powodować nadpobudliwość (spożywany łącznie z benzoesanami). Ponadto potencjalnymi objawami są: pokrzywka, katar sienny, bóle brzucha oraz wypryski. Pomimo informacji o kancerogenności żółcieni pomarańczowej FCF, według IARC związek ten nie jest prawdopodobnym, możliwym ani potwierdzonym czynnikiem rakotwórczym dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marika111
Stosowanie żółcieni pomarańczowej, jako barwnika, jest regulowane rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) z 2008 roku. Zawarto tam wymóg ustanowienia programu ponownej jego oceny (jak i innych substancji dodatkowych dopuszczonych przez EFSA). Wiem, że początkowa norma wynosiła 1mg/kg masy ciała/dobę. W ostatnich miesiącach jednak, po kolejnych badaniach, norma ta została podwyższona do 4 mg/kg masy ciała /dobę. Jest to zastanawiające, bo przecież niepożądane właściwości się nie zmieniły, a barwnik dalej zagraża naszemu zdrowiu. Nie rozumiem co się stało, że nie obalono dowodów na negatywny wpływ na nasze zdrowie, a mimo to z premedytacją wystawia się ludzi na zwiększone ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlelinkaok
chemia jest wszędzie, ja sprawdzam dokładnie jak kupuję coś do jedzenia lub leki. Szczególnie dla dzieci, bo mam dwoje alergików ;( muszę dbać, żeby w składach nie było sztuczności i niepotrzebnej chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u wielu produktów nie da się po prostu uniknąć ani konserwantów, ani chemicznych dodatków. trzeba z nich zrezygnować lub rzadko spożywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka9090
gorzej jak jest w niektórych lekach, apotem tyle słyszy się o nadpobudliwości dzieci. Przy żółcienie jest to bardziej niż prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia091
to ja podawałam lek z żółcienią o czym nie wiedziałam. Dopiero po tym jak zauważyłam, że dziecko jest bardziej pobudzone zaczęłam czytać w internecie. Żółcień pomarańczowa może być nawet rakotwórcza, ja ją całkowicie wycofałam z jadłospisu. Staram się też unikać glutaminianu bo to koleje g****o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HenrykaOpole
szczególnie niebezpieczne jest połączenie spożycia żółcieni pomarańczowej z paracetamolem i kwasem salicylowym. Jednoczesne spożycie takich związków może spowodować tak zwaną reakcje krzyżową i znacznie nasilić objawy alergiczne. Z leków dla dzieci to żółcień pomarańczowa jest np. w takich preparatach jak: żelki witaminowe, lizaki, syrop dla dzieci pulneo (Substancje pomocnicze: metylu parahydroksybenzoesan (E 218), propylu parahydroksybenzoesan (E 216), potasu sorbinian (E 202), glicerol 99,5%, sacharyna sodowa, sacharoza, nalewka z pomarańczy gorzkiej, zółcien pomarańczowa (E 110), aromat waniliowy AR 0345, kwas cytrynowy bezwodny, woda oczyszczona.), a nawet syrop dla dzieci od 2 roku życia fosidal (Inne składniki leku to: metylu parahydroksybenzoesan (E 218), propylu parahydroksybenzoesan (E 216), potasu sorbinian (E 202), glicerol, sacharyna sodowa (E 945), sacharoza, aromat waniliowy, aromat miodowy, żółcień pomarańczowa (E 110), kwas cytrynowy jednowodny, woda oczyszczona).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izolda6641
moje dziecko po leku z żółcienią pomarańczową było dziwnie pobudzone i skarżyło się na ból brzucha. Poszłam do lekarza i on powiedział, że faktycznie może to być od tego. Odstawiłam ten lek i wszystko przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga890
dlatego trzeba sprawdzać składniki leków i to co jest napisane na produktach do jedzenia. Lubię oglądać ten program: „Wiem co jem”. Ten lek co teraz reklamują dla dzieci na kaszel pulneo ma w składzie żółcień. Żółcień występuje też w niektórych gumach do żucia, dlatego dokładnie sprawdzam, co kupuję dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona331
też sprawdzam, ale jak lekarz przepisuje albo doradzają w aptece to mam do nich zaufaniu, a tu piszecie, ze w lekach też jest żółcień. Czy ja mam być mądrzejsza od lekarza??? Kocham swoje dzieci i zdecydowanie nie będę ich narażać podając jaką żółcień. Ma ktoś jakiegoś dobrego pediatre do polecenia w Łodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praktyka innych krajów pokazuje, że można skutecznie wyeliminować szkodliwe składniki produktów i producenci muszą się do tego dostosować. Żółcień pomarańczowa jest przecież zakazana w użytku m. in. w Norwegii. Szkoda, że u nas na pierwszym miejscu nie stawia się zdrowia ludzi tylko interesy producentów. Spożywanie żółcieni pomarańczowej może powodować silne alergie, nadpobudliwość u dzieci, wysypki, astmę i szereg innych dolegliwości. Pozostaje czytanie etykiet, ale czemu to my - konsumenci mamy spędzać godziny przy półkach sklepowych? Nie lepiej wyeliminować szkodliwe składniki z produktów raz na zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula2231
to mi się od razu przypomina historia tej dziewczynki, która zjadła trzy czekoladki a miała uczulenie na orzeszki. Producent napisał: może zawierać śladowe ilości - a okazało się, że było tam ich więcej niż śladowe ilości. I co to oznacza: może. Albo coś jest w składzie albo nie. Uważam, że w sytuacji gdy tyle dzieci jest alergikami - sztuczne barwniki powinny być całkowicie wyeliminowane z jedzenia, leków itp., które się małemu dziecku podaje. Bo po co je tam dawać??? Żeby ładniej wyglądały? A gdzie tutaj zdrowie dziecka, czy ono nie powinno być zawsze najważniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joewro
To świństwo powinno być wyeliminowane z produktów spożywczych! Ale najgorsze jest to, że można na to trafić nawet w lekach. A kto czyta skład leków, kiedy trzeba je szybko podać np. dziecku?! Nikt nie dba to zdrowie dzieci a potem w mediach lamenty, że mamy coraz więcej alergików albo że dzieci mają ADHD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emaja1
bo i skład leków trzeba sprawdzać i czytać ulotki, szczególnie jak podajesz leki małym dzieciom. Organizmy dzieci są bardzo czułe i chłonną wszystkie szkodliwe substancje. Polska to dziwny kraj i nie da się temu zaprzeczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że nie warto jeść, pić codziennie produktów z tym związkiem, ale tak jak pisał ktoś wyżej, nieraz się nie da uniknąć jego użycia. Rozmawiałem z farmaceutką i polecała dla dziecka na kaszel syrop, który ma żółcień i sama zapewniała, że w takich dawkach nie ma żadnych skutków ubocznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiemttty
jeśli farmaceutka poleca podawać dzieciom żółcień to ja bym chyba ją zmieniła. Nie chyba tylko na pewno!!! Organizm dziecka jest szczególnie chłonny jeśli chodzi o tego typu rzeczy, do tego nie potrafi sobie z tym poradzić. Wszystko się gromad*******mórkach a potem wychodzi na wierzch jak maluch dorasta. Teraz dzieci są nadpobudliwe i nie wiadomo dlaczego, jest dużo alergików wśród dzieci - i nie wiadomo dlaczego. Gratuluję farmaceutom, które polecają aby dzieci spożywały barwniki chemiczne!!! Gratuluję wiedzy i tej pewności, że to na 100% nie zaszkodzi. Ciekawa jestem czy swojemu dziecko też podaje leki lub cukierki z żółcienią pomarańczową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilona na hipokryzję uczulona
Wiemttty, a moje zdanie jest takie, że lepiej dać syrop typu fosidal raz na jakiś czas, jak dziecko go naprawdę potrzebuje i szybko mu choroba przejdzie, niż faszerować malucha antybiotykiem. a już najbardziej mnie denerwuje, jak matka mówi, że nie poda syropu, bo w nim jest jakiś barwnik, ale paczkę żelków to dzieciakowi pozwoli zjeść i jakoś barwników w żelkach nie widzi. ot taka hipokryzja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 990ola
super, jeśli tak uważasz, że te barwniki są takie bezpieczne to przeczytaj o żółcieni pomarańczowej jakie ma działanie i podawaj swoim dzieciom jeśli uważasz że to takie bezpieczne i zdrowe. "Żywność z żółcienią pomarańczową nie powinna być spożywana przez osoby nietolerujące salicylanów oraz przez astmatyków (E 110 powoduje uwalnianie histaminy, która nasila objawy astmy). Oprócz tego stwierdzono, że w obecności z benzoesanami żółcień pomarańczowa wpływa na nadpobudliwość u dzieci. Ponadto barwnik ten może wywołać uczulenie. UWAGA! Spożycie dużych dawek tego barwnika może powodować nowotwory, co udowodniono na testach na zwierzętach. Żółcień pomarańczowa może być prawdopodobnym czynnikiem rakotwórczym. Mimo to jest dopuszczona do produkcji żywności choć w niektórych krajach europy żółcień pomarańczowa jest całkowicie zakazana do produkcji żywności." A jeśli mam podać syrop dla dziecka to znajdę taki, który nie ma w składzie żółcieni pomarańczowej. Co do hipokryzji rozumiem, że syrop dla dzieci na kaszel fosidal, który teraz reklamujesz ma w składzie żółcień pomarańczową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na kaszel podaję dziecku fosidal i nie pojawiły się żadne niepożądane reakcje. Nie widziałam też żadnych wiarygodnych badań na temat szkodliwości tego barwnika. A syrop skutecznie zwalcza kaszel, więc nie widzę powodów, żeby dać się zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremelinda
To prawda ja od niedawna czytam etykiety i widzę, że wszędzie jest żółcień!! Dlaczego nikt nie dba o nasze zdrowie?!Gdzie są służby?Słodyczy w szkołach zabraniają ale rakotwórczego chemidła to już nie? paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinagta
tego typu rzeczy mogą się w organizmie kumulować i dopiero po jakimś czasie wychodzą na zewnątrz w postacie realnych objawów. Ja nie ryzykuję i unikam jak się tylko da, szczególnie w przypadku dzieci, których organizm jest bardzo czuły na wszelkie chemikalia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwaPol
jeśli tylko można - lepiej unikać tego typu barwników i nie podawać zwłaszcza dzieciom. Zgodzę się z przedmówcą - im mniejsze dziecko tym bardziej narażone na skutki uboczne takich substancji. Ponadto na rynku jest teraz taki wybór, że jak ktoś chce na pewno znajdzie zdrowszy odpowiednik. To my konsumenci decydujemy, co dany produkt będzie miał w składzie. Jak nie będziemy kupować rzeczy ze sztucznymi barwnikami to producenci nie będą ich produkować tylko zaczną w końcu myśleć i zmienią skład! Co na zdrowie wszystkim wyjdzie - zwłaszcza naszym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilla761w
zgadzam się z Wami!!!! po co dawać dzieciom takie świństwa chemiczne. Tym bardziej, że nie mają one żadnego dobrego działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BarbaraW2341
To w artykule Prof. dr hab. n. med. Cezary Pałczyńskiego i prof. Piotr Kuna znalazłam cos takiego o żółceni pomarańczowej E110: żółcień pomarańczowa (E110), barwnik stosowany w piekarnictwie, cukiernictwie, produkcji lodów i napojów, może odpowiadać za niektóre przypadki przewlekłej pokrzywki i obrzęku naczynioruchowego oraz przypuszczalnie leukocytoklastycznego zapalenia naczyń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam do tych rewelacji na temat żółcieni podchodzę z dużą dozą ostrożności. Nigdzie nie można znaleźć żadnych opracowań, że jest szkodliwa, ale wszyscy się na jakieś badania powołują. Spróbowałam poszukać i nic. Nie wierzę, że gdyby to było tak szkodliwe, to dodawano by to bezkarnie np. do leków. Ja używam na kaszel fosidalu przeciwzapalnego i dla mnie najważniejszą rzeczą jest, że to najskuteczniejszy syrop jest i moje dziecko po raz kolejny nie miało zapalenia oskrzeli dzięki niemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się niespecjalnie wsłuchuję w te rewelacje na temat żółcieni. Co chwila pojawiają się jakieś info o różnych szkodliwych substancjach, a potem się okazuje, że to jednak nie tak. A fosidal jest chyba najbardziej skutecznym syropem na mokry kaszel. Sprawdził się też u nas przy zapaleniu oskrzeli, więc na to zwracam uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjaUja
Fosidal nie jest jedynym syropem na kaszle - fosidal ma tę samą substancje czynną co fenspogal tyle, że fosidal ma w składzie żółcień pomarańczową, fenspogal - Nie! A co do szkodliwości żółcieni pomarańczowej to przeczytaj sobie artykuł Prof. dr hab. n. med. Cezarego Pałczyńskiego i prof. dr hab. n. med. Piotra Kuna w którym cyt: " Żółcień pomarańczowa (E110), barwnik stosowany w piekarnictwie, cukiernictwie, produkcji lodów i napojów, może odpowiadać za niektóre przypadki przewlekłe pokrzywki i obrzęku naczynioruchowego oraz przypuszczalnie leukocytoklastycznego zapalenia naczyń. Opisano także przypadek 8,5-letniej dziewczynki z atopią, u której występowanie zmian ziarniniakowych w obrębie jamy ustnej i twarzy związane było z narażeniem na ten barwnik, karmoizynę i glutaminian jednosodowy w pokarmie. " DLATEGO JA NIE KUPUJĘ NIC Z ŻÓŁCIENIĄ POMARAŃCZOWĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem dlaczego rodzice namawiają do stosowania środków z żółcienią pomarańczową... chyba, ze to nie są rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×