Zdarzały się którejś podcinać włosy pod pachami, zamiast je golić?

ostra dziołcha z Ciebie musi być ;) ostra rock'n'rollowa laska :)

a tu byś się mooocno pomylił :D

niekoniecznie mówiłem o wyglądzie, ale raczej o temperamencie i charakterze ;) aż się Ciebie pewnie bym bał, ale wstyd się przyznać bo nie skończyłem robić prawka na auto, a co dopiero mówić o motorze... :(

dobiłeś mnie tym stereotypowym myśleniem :( naprawdę jesteś taki poszufladkowany?

z tym prawkiem i autem napisałem trochę ironicznie, niespecjalnie się tego wstydzę, tak po prostu wyszło. a jeśli chodzi o cechy charakteru - jasne, że każdy jest inny, ale dziewczyna na motorze sprawia potencjalnie drapieżne wrażenie (co nijak może się mieć do prawy).

czasem przeraża mnie taki typowo polski sposób myślenia, gdybyśmy mieszkali w indiach nawet by ci do głowy nie przyszło dziwić się że jeżdzę motorem, prawko mam od 16 r życia i obecnie na wszystkie pojazdy oprócz autobusów ponieważ rozpoczynałam dorosłe życie jako kierowca i żeby uprzedzić kolejne pytanie - pół życia spędziłam z dziadkiem w kabinie tira, nie jestem drapieżna i byłoby miło gdybyś rozszerzył swój horyzont poza krajowy rynek empatii bo świat jest o wiele większy a już na pewno duuuużo bardziej ciekawy... na koniec uśmiech :) nie szczerzę zębów jak tygrysica ;P

ja się wcale nie dziwię, to nie jest dla mnie jakiś kosmos, że dziewczyna jeździ motorem. :) po prostu jednak motor miło mi się w sumie kojarzy z rock'n'rollem. sam nie jeżdżę, ale lubię hard rock w motocyklowym klimacie i tako knajpy. :)

w kazdym razie oryginalna, niebanalna i pozytywna jestes. :)

ok, zamiast komplementów postaw skarbonke i wrzucaj drobne bo moja maszyna kosztuje mniej więcej 30tys (używana) i jeszcze troche mi brakuje, w nagrode zaprosze na plecaczek ;) aha i robisz obiad potem

albo wykwintna kolacje, do ktorej osobiscie wybiore jakis szlachetny napoj. ;)

cześć, trochę mnie nie było. sporo pracowałem i miałem rożne inne zajęcia. udało się odłożyć na wymarzony motor? :) miewasz ostatnio okazje do depilowania nóg, czy procedura aktualnie zawieszona? ;)

zaszyłaś się pod ziemią?

tak :) zawiesiłam i zaszyłam

zbieranie na wymarzony sprzet juz prawie dopiete na ostatni guzik? ;) nawet pierwsza rozbierana randka z nowym facetem nie jest wydarzeniem na miare depilacji? :P

aha, domyslam sie, ze jednak slawetne 'tak' bylo odpowiedzia na moje pierwsze pytanie. jesli sie udalo uzbierac, to gratuluje i sie ciesze :)

hehe, coś tu jest nie po kolei na tym forum, albo juz za duzo postów mamy, w ogóle nie na to odpowiadam o co ty pytasz, ale to nie materiał dowodowy w śledztwie i może być bajzel... spróbuję po kolei - kasy jeszcze nie zebrałam, to jednak spore pieniądze i może się zdarzyć że maszynę którą mam na oku sprzątnie ktoś inny - depilacja zawieszona, nie chce mi się, nie mam motywacji, okazji itd... - nie umawiam się w pl na randki, pewnie troche trudno to zrozumieć, ale to z czym spotykam się w pracy zniechęca mnie, troche inny wymiar ma dla mnie znajomość z facetem

Odpowiadając na pytanie: nie zdarzało, jednak golę. Podgalam i przycinam w miejscach intymnych.

Obs främling! :D

chodzi Ci o taki bardziej partnerski, skandynawski wymiar relacji z facetem?

już wiem, że chodzi o Sverige :D

chodzi o to że tutaj trudno o jakieś fajne pozytywne relacje, jakiś cieżko przyswajalny zwyczaj że jak idę z kimś do klubu czy gdziekolwiek to są potem jakieś oczekiwania wobec mnie i to mnie zawsze zaskakuje, jakieś ciężkie rzeczy z tego wychodzą, to jest męczące, tworzenie problemów tam gdzie ich nie ma :/

nie wypowiem się, bo nie jestem typem kobieciarza i podrywacza, nie zapraszam dziewczyn hurtowo do klubu, umawiam się z kobietami rzadko i preferuję relację, które rozwijają się w sposób naturalny.

a piszac o pracy mialas na mysli pacjentow, czy kolegow z branzy?

mam na myśli klientów, pracuje w grupie z przewagą kobiet, mamy jednego rodzynka, ale ten akurat to całkiem inna bajka, można z nim bez obawy na piwo iść

a klienci traktuja Cie jak raczej pracownika zawodu medycznego, czy zdarzaja sie rozne oblesne zboki, ktore doszukuja sie w jakby nie patrzec zdrowotnym i medycznym masazu erotyki?

to prywatny salon, oferta jest różnorodna od relaksu po rehabilitację, erotyczny również jest w określonych granicach, z tego wynikają prywatne propozycje, teoretycznie jest zakaz umawiania sie z klientami, ale tu chodzi wyłącznie o to renomę salonu, szefowej nie interesuje co robisz po godzinach pracy więc w sumie bywa to różnie. Jak wyjdzie że uprawia sie seks z klientami to koniec pracy, już kilka dziewczyn wyleciało, ale za spore pieniądze przeważnie jest dyskrecja. Moja specjalizacja to jeden z najdroższych masaży i nierzadko się zdarza, że mi klient odlatuje i potem oferuje złote góry za bliższą znajomość, wtedy przypominam że ja tylko pracuję, a poza pracą mam ustabilizowane życie osobiste ;)

czyżby obowiązywał jakiś określony strój? bo pisałaś, że za bardzo nie możesz się zapuścić jeśli chodzi o owłosienie. :P

jednak jest to salon masażu i fizykoterapii, obowiązuje jednokolorowy strój medyczny i od tego nie ma odstępstw, ale pracujemy w dobrze dogrzanych pomieszczeniach, t-shirt, bokserka, czasem top + bawełniane spodnie lub prosta spódniczka + wygodne obuwie. Jeśli ktoś szuka bardziej barwnych atrakcji, to nie u nas i właśnie te dziewczyny, które umawiały sie z klientami na takie atrakcje z automatu wylatywały z pracy. Mamy oczywiście prywatne zlecenia w domu klienta, ale tak samo strój ma być do masażu a nie czegoś innego. Panuje zasada że pracujemy umiejętnościami a nie wyglądem. Usługi mamy dosyć drogie i klientów z wyższej półki, nikt nie oczekuje że masażystka będzie w koronkowej czerwonej bieliźnie, szpilkach i z tandetną błyskotką w pępku. Poza tym takie dziewczyny pojęcia nie mają o masażu, uczy się je podstaw relaksacyjnych, masowania fiuta i jeżdzenia komuś natłuszczonymi cyckami po plecach, sorry to nie masaż ;) Ja mogę mieć na sobie worek pokutny przewiązany sznurkiem, a klient i tak wychodzi jak nowo narodzony.

Nowy rok rozpoczął się pozytywnie? ;) Przepraszam, że tyle nie pisałem, ale trochę się u mnie działo. Czas leci szybko, do tego rzadko da się pracować równe 8 godzin, przeważnie zawsze wyjście z pracy się przeciąga. Zazdroszczę Ci pracy, w której najwyraźniej się spełniasz i która jest Twoją pasją - bo wnioskuję, że tak właśnie jest. Nie dziwię się, że klienci Cię muszą ubóstwiać, skoro robisz to z zaangażowaniem. ;) Jeśli masz bliskich w Szwecji, to nie boisz się czasem o nich po tym co się stało ostatnio we Francji? Mniejszość pochodząca krajów Bliskiego Wschodu nie należy w Twojej "drugiej ojczyźnie" do malutkich...

Pozytywnie?.... raczej z wiarą że tak będzie :) moja rodzina nie należy do panikarzy, wyjechali wiele lat temu, tam czują się u siebie i wątpię żeby coś ich zmieniło, a drogi powrotu czy wyjazdu nikt im nie odcina. W pracy rzeczywiście lubie to co robie, ale nie zawsze jest różowo, bywają wymagania pozbawione większego sensu, bywają też cienkie granice ;)