Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna 2014

Obcy mężczyzna...

Polecane posty

Gość Smutna 2014

Witam serdecznie. Jestem 18-latka i mam pewien "problem. Napisze wszystko od początku i po kolei. Otóż w tamtym roku prawie ze przypadkowo poznałam pewnego pana w wieku około 52 lat. Remontował u mnie klatkę schodowa. Początkowo nie zwracałam uwagi na jego teksty do mnie typu: ładna jesteś, wziąłbym Cie na ręce itp i jego głupie uśmiechy. Ale z czasem zaczęło mnie troszkę niepokoić jego zachowanie, gdyż za każdym razem gdy spotykałam go na ulicy to mnie zaczepiał, oglądał się za mną, zapytał się raz nawet czy "możemy się bliżej poznać" i czy dam mu swój nr telefonu. Oczywiście nie zrobiłam tego ale czasami wdawałam się z nim w przypadkowe krótkie rozmowy. Ciągle mi mówił że mu się podobam, ale uważałam to za formę żartu albo po prostu komplementu. Od jesieni zeszłego roku aż do lata tego roku praktycznie go nie widywałam. Ale przed tymi wakacjami po raz kolejny wszystko się zaczęło, z tym ze coraz głębiej podążała nasza znajomość. Przyznam, ze dość fajnie rozmawiało mi się z tym panem, jego teksty powtarzały się, ale nie patrzyłam na nie. Polubiłam go, chociaż prawie w ogóle go nie znam. Widywaliśmy się dość często przez zbieg okoliczności. Wszystko było ok aż do pewnego dnia, w którym po raz kolejny się z nim zobaczyłam. Spotkałam go w pewnym korytarzu gdzie malował. Rozmawialiśmy dobre 10 minut ale tym razem jakoś inaczej, mówił że jestem zgrabna aż milo patrzeć, pytał czy bym wsiadła kiedyś do jego auta i byśmy gdzieś pojechali. Gdy zapytałam o jego zonę( którą ma i najbliższą rodzinę) troszkę się zdenerwował. I tak po kilku minutach rozmowy nagle podszedł bliżej, złapał mnie za tyłek i przesunął do środka korytarza w kat za drzwi. Powiedział żebym dała się pocałować ale mu odmówiłam. Lecz zaczął mnie całować po szyi i po ustach aż w końcu jakoś udało mi się od niego odejść. Nie pamiętam nawet czy dotykał mnie gdzieś. Nie był agresywny ani nic z tych rzeczy, ale jednak zaskoczył mnie tym i nie było to mile. Na następny dzień spytał czy nie jestem obrażona i gdyby nigdy nic zaczął ze mną normalnie rozmawiać. Nie wiem co mam o tym myśleć i co zrobić. Czy uznać to za głupi żart czy może chciał mnie odpędzić od siebie... tym bardziej ze ma swoja rodzinę i swoje lata... bardzo proszę o pomoc i odpowiedz. Będę ogromnie wdzięczna. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruckagość
Witam! Nie daj się zwieść. Jemu o to chodzi,żeby Ciebie uwieść, powiem dosłownie Dostanie to czego chce i zostaniesz z bagażem złych wspomnień, wyrzutów sumienia i nie daj Ci Boże dziewczyno z ,,brzuchem,,a On wróci do żony bo tam mu wygodnie,bo po co się takiemu rozwodzić na stare lata i dzielić dorobek życia plus alimenty? Stary numer! Trzymaj się,życie przed Tobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna 2014
Postaram się coś z tym zrobić, ale wiem, że nie będzie łatwo :( dziękuję :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×