Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agnieszka19887

czy bezwarunkowa miłość to za mało ?

Polecane posty

dlaczego życie jest takie głupie i niesprawiedliwe.... kochasz kogoś całym sercem... całą duszą... całą sobą.... a jednak nie wychodzi... jednak to za mało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezwarunkowo , to na przykład kocham swoje dzieci, a one mnie. A to nie znaczy, że będę chciał byc z nimi wiecznie pod jednym dachem a one ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie dziala w ten sposob, ze ty kogos kochasz, to ta druga osoba automatycznie też. Niby ten ktoś ma byc z tobą z wdzięczności, bo go kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci nie sa zdolni do takiej milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak faceta nigdy nie nalezy kochac miloscia bezwarunkowa rozbestwi sie i trzeba go bedzie zastrzelic :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zobacz co ONI robia... nawet w stosunku do dzieci mowi sie o tym ze matka kocha bezwrunkowo a ojciec stawia wymagania ty chcesz byc jego matka? mial az taka wredna jedze ze ja musisz zastapic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz wlezc maminsynkowi na jego poletko i robic za mamusie? ciekawe jak sobie z tym poradzisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakonnik z gorskiej chatki
Droga Autorko :):) ogolnie idea milosci bezwarunkowej jest PIEKNA i szlachetna sama w sobie wbrew temu co wypisuja tutaj super d**er przebojowe zdystansowane, zimne, twarde feministki od siedmiu bolesci ;) Idea cudowna ale niestety nie na miare czlowieka ;) Wiesz kto by docenil taka milosc i odwzajemnil? Pan Bog :):):) Mysle, ze wlasnie o tym ze strony pyskatej i niewdziecznej ludzkosci marzy. Problem polega na tym, ze owa idea przerasta nature czlowieka. Biologia popycha nas do tego aby NIE TYLKO pozadac, pragnac ale i KOCHAC cos co jest ANTYulegle i walczy z nami, stawia sie, pyskuje. Milosc bezwarunkowa jest piekna sama w sobie ale homo sapiens jest tak skonstruowany, ze nie jest w stanie mentalnie pojac wspanialosci takiego uczucia ani tym bardziej odwzajemnic go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam córkę i wiem co to jest miłość do dziecka... kocham ją ponad życie i wiem, że ona kocha mnie miłością prawdziwą i nie oczekuje nic w zamian.... Moja miłość do mojego faceta jest zupełnie inna niż miłość do dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie oznacza to że jest słaba... jest bardzo silna...prawdziwa i czysta..... sama jestem w szoku, że człowiek jest w stanie kogoś tak bardzo kochać, pragnąć i wierzyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz sobie dziecko wyobraz ze ktos ci tym bukiecikiem wlasnie wytarl klozet bo nie chcialo mu sie siegnac po papier toaletowy, mimo ze stal obok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czujesz sie nie kochana? bo co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w życiu już przeszłam sporo... rozwód... 6 lat tkwiłam w związku który od początku nie miał szans... bez miłości....szacunku... wiary w lepsze jutro..... myślałam że już nic dobrego mnie nie czeka.... a jednak spotkałam go ( parę lat wcześniej się spotykaliśmy ale nasze drogi się rozeszły).... po tylu latach spotkaliśmy się znowu... wszystko wybuchło ze zdwojoną siłą....zdaliśmy sobie sprawę że zawsze byliśmy sobie bliscy.... nigdy w życiu nie kochałam tak faceta.... do nikogo nie miałam tyle cierpliwości...czułości... miłości.... wiem, że on kocha mnie... ma ciężki charakter.... przeszedł w życiu wiele..... dlatego starałam się być zawsze wyrozumiała... wspierać.... a jednak coś jest nie tak.... coś się psuje.... chyba czasami miłość to za mało.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, miłosć to nie wszystko, czasem nie wystarcza i trzeba jeszcze tego czegos, jakiejs iskry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnieszka a ja mam wrażenie że z jednego toksyka pakujesz się w drugi. Nie ma bezwarunkowej miłosci, jesli się taką kierujesz to tkwisz w strasznej ilucji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dużo poświeciłam dla tej miłości... ale nie jestem też bez winy ..... na początku wszystko było superr.... ale im bardziej zaczynałam kochać tym bardziej się oddalałam..... zamykałam w sobie.... to chyba strach.... boje się kolejnego rozczarowania..... a on ma bardzo wybuchowy charakter..... padło dużo przykrych słów... nie możemy żyć bez siebie a jednak się krzywdzimy... jakie to chore :( po każdym takim wybuchu z jego strony robiłam krok do tyłu..... ale zawsze starałam się zrozumieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalosne debilki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba mi własnie potwierdziłaś że moje wrażenie to prawda. Moze ciebie tacy toksyczni faceci pociągają? chciałabyś zaserwować dziecku takiego ojczyma? z "cięzkim charakterem"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama tego nie rozumiem... teraz nie jestem w stanie racjonalnie myśleć..... chce jednego.... czekam na znak...... wystarczy, jeden krótki sms że będzie wszytko dobrze.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym oddalaniem i kochaniem mam podobny problem, moze po prostu trzeba sie pogodzic, ze taki mamy charakter i jakoś z tym zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie toksyczna miłość.... i nie jestem żałosną debilką.... gość szkoda mi Ciebie bo widzę że nie jesteś zdolny do żadnych wyższych uczuć...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś z tym oddalaniem i kochaniem mam podobny problem, moze po prostu trzeba sie pogodzic, ze taki mamy charakter i jakoś z tym zyć xxx raczej popracować nad tym charakterem ;) to nie rzecz stała a zmienna, ciagle się uczymy i jako dorośli ludzie powinnismy wyciągac wnioski ze złych doświadczeń aby uniknąc kolejnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje się kolejnego rozczarowania..... a on ma bardzo wybuchowy charakter..... padło dużo przykrych słów... nie możemy żyć bez siebie a jednak się krzywdzimy.. xxx to nie jest toksyczna miłosc?:O Od kiedy miłośc=krzywdzenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dzięki niemu przeżyłam najpiękniejsze chwilę w swoim życiu..... dużo nas łączy.... rozumiemy się się bez słów..... dużo musieliśmy przejść żeby być razem.... a jednak.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co przyniosą kolejne dni.... czekam cały czas czekam i wierzę..... wierzę bo kocham..... może i masz racje "gość" jestem głupia.... żałosna..... ale nie wstydzę się tej miłości tego co czuje... i jak kocham..... i nawet jakby to nie przetrwało nie będę żałowała nawet jednego dnia spędzonego z nim......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×