psycholog rozplakala sie po mojej opowieci

Bylam rano u psychologa , kobieta rozplakala sie... miala lzy w oczach , na koniec bardzo mocno mnie przytulila i poplakalam sie ja ...:(

teraz jest mi jeszcze gorzej niz bylo,poszlam po porade , chcialam aby mi doradzila,pomogla a ona.........milczala,wysluchala mnie i rozplakala sie.

tacy ludzie nie powinni nazywac sie psychologami.

wiecej do niej nie wroce i w ogole nie wiem czy dam rade isc do nostepnego i znow opowiedac... Moze tu jest Pani psycholog?

a co ci sie przytrafilo

lepsza rozmowa z najblizsza osoba

Nie chce tu wszystko opsywac . Poszlam do Pani psycholog i innym problemem ale wyszlo tak ze zaczelam opowiadac cale swoje zycie ,tzn od 2 roku bo wtedy poraz 1 poznalam co to jest bol .... do dzis mam pamiatke . I wlasnie zdalam sobie sprawe ze srednio co rok w moim zyciu dzieja sie tragiczne rzeczy . Doznalam tak duzo zla i bolu ze piszac tu nikt w to nie uwierzy . Dziwne bo sama jak wspominam to mam gesia skorke,nie wierze ze to moje zycie.Przeciez patrzac na mnie nikt nawet nie pomysli ze ja moglam to przezyc.Zmienilam od urodzenia lacznie 6 krajow,rozne kultury i td,rozni ludzi....Moj Boze , to moje zycie.. jakie ono bylo tragiczne. Film dostal by oskara.