Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

depresja czy zal po porodzie ze nie udalo sie naturalnie

Polecane posty

Gość gość

8 miesiecy temu urodzilam dziecko. zdrowa cudowna coreczke. wody zaczely sie saczyc w nocy, wyplynelo troche wod, odszedl czop. poczulam lekkie skurcze i bol brzucha oraz krzyzy. pojechalismy na porodowke po godzinie, bo mamy ok 50km do wybranego szpitala. cala ciaze meczyly mnie bezbolesnw skurcze, straszac mnie wizja skracajacej sie szyjki(przez cala ciaze ani milimetr skrocenia) kiedy przyszlo co do czego mimo tych przepowiadajacych ani drgnela i jak dojechalam do szpitala, to mnie zostawili mowiac ze szyjka nie skrocona, dziecko wysoko, a wody to pewnie czop. mowilam ze to byly wody i w koncu ordynator zbadal mnie i przyznal racje, ze odchodza wody. podjeto decyzje, ze 48h czekamy na akcje i jak nie to wywolujemy. czekalam, skakalam po korytarzu, robilam przysiady, nic... kroplowka z oksytocyna. co chwile lekko bolace skurcze, skakanie na pilce, przysiady.. nic. podkrecali i nic. i tak cala noc. rano zrobiono mi cesarskie ciecie. wszysyko skonxzylo sir dobrze. znioslam je rewelacyjnie, dziecko zdrowe. pozostal jakis smutek, ze nie urodzilam naturalnie i czemu tak wyszlo. w miedzy czasie rodzily dwue kobiety. poszlo im tak szybko. a ja ? nic, mimo kroplowki. cala ciaze czekalam na porod, chcialam sue z tym zmierzyc. i w koncu nie bylo mi dane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal to bedziesz miec jak ci dziecko umrze a nie jak się rodziło tepaku , za mało masz problemów ze szukasz ich na siłę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze że rodziłaś i że się starałaś. I nie przejmuj się tym jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesze sie ze dziecko zdrowe wiadomo, ale ciagnie sie za mna ta mysl, ze nie podolalam. juz 8 miesiecy mnie przesladuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×