Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

cholera...chyba się zakochałam

Polecane posty

Gość gość

Może dziwnie to brzmi, ale zauroczyłam się kolegą z pracy od kiedy dowiedziałam się, że mu się podobam. Na ogół bardzo rzadko zwracam uwagę na facetów z którymi pracuję, ale od pewnego czasu mam wrażenie, że wpadłam po uszy. Często rozmawiamy, wymieniamy dlugie spojrzenia, ale to wszystko. Żadne z nas nie odważyło się zrobić kolejny krok, zaprosić na glupią kawę czy do kina. Problem tkwi w tym, że między nami jest spora róznica wieku, ktorej z reszta nie widać. Mam 20 lat, a owy Kolega 32. Nie wiem czy probować nawiązać z nim jakąś głębszą relację, oczywiście nie mowie tu o ślubie i dzieciach. Mimo to nie chcę się tak łatwo poddawać. Myślicie, że taki związek miałby jakiekolwiek szanse przetrwania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyśl poważnie czy warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie nie wiem czy warto. Nie myślę o tym, chcę sprobować, ale wydaje mi się, że owy mężczyzna moze nie być zainterewoany związkiem z duzo mlodszą dziewczyną. Nie znam myslenia facetow, nie wiem co myślą sobie widząc dwudziestolatkę. Dziecko czy dorosla kobieta? może poprostu podobam mu się wizualnie, ale on chce na tym zaprzestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie tylko że na odwrót ja mam 20 a ona 30. Więc u Ciebie sytuacja jest łatwiejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ja wiem czy latwiejsza... nie znam wiele par z tak dużą roznicą wieku. A czy zauważyłeś jakieś zainteresowanie z jej strony? Jesli tak to Ty jesteś facetem i możesz bez oporow wykonać pierwszy krok i zaprosić ją gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE ZACZYNAJ NIC W MIEJSCU PRACY; NIGDY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 20:29. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracujemy w jednym zakładzie, ale na zupelnie innych działach i widujemy się doslownie w sumie 30 minut dziennie, przed praca i na przerwach. Nie sądze żeby jedno miejsce pracy i związek wzajemnie się wykluczały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zauroczyłam się kolegą z pracy od kiedy dowiedziałam się, że mu się podobam x Brzmi trochę jak słowa desperatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hah masz rację, chyba jestem esperatką. Nigdy nie spotkałam faceta, ktory pociągałby mnie fizycznie, a równocześnie był mną zainteresowany. Przeważnie trafiałam na miłych kolesi, jednak zupelnie nieatrakcyjnych. Może dlatego nie zwracalam na niego uwagi, bo nie przyszloby mi do glowy że moglabym mu się podobac, a z wlasnego doswiadczenia wiem jak bardzo bolesne jest zauroczenie w kimś, kto nie wyraża toba żadnego zainteresowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×