Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość annanamaria

Wkurw na koleżankę

Polecane posty

Gość annanamaria

Strasznie mnie denerwują tacy ludzie i nie wiem kompletnie, skąd się oni biorą, kto ich uczy takich zachowań? Jestem w skomplikowanej sytuacji uczuciowej z jednym chłopakiem - kiedyś byliśmy parą, potem on zostawił mnie dla innej - oczywiście sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana i ten schemat jej nie oddaje. Właśnie. Opowiedziałam tej koleżance dość powierzchownie sytuację - nie znałyśmy się jeszcze w czasach mojego związku z M., także nie była świadkiem sytuacji, a wiadomo, że relacji trwającej kilka miesięcy nie da się nikomu dokładnie przekazać. Ona natomiast ze swojego stanowiska poczuła się upoważniona do udzielania mi rad, do kwestionowania mojej opinii o przyczynach jego postępowania itp. Zaczęła podważać moje zdanie, dopytywać na jakiej podstawie coś tam sądzę, skąd wiem, co on mógł czuć i ostatecznie starała się sprowadzić całość do stereotypowej historii naiwnej dziewczyny zaślepionej uczuciem do bezwzględnego "selekcjonera", czy jak tam to inaczej nazwać. Skąd się biorą ludzie, którzy z jednej strony lekką ręką podważają moją wiedzę i doświadczenie na temat człowieka, z którym przez ładnych parę miesięcy spędzałam kilka godzin dziennie, a z drugiej, nie znając w ogóle osoby, a tylko na podstawie naszkicowanej opowieści (opowieści o sytuacji, bez rysu charakterologicznego itp.) tworzą inną wersję wydarzeń? Też macie takich znajomych? Mnie konkretnie teraz zdenerwowała ta jedna koleżanka, ale wcześniej też mi się zdarzały takie sytuacje (nie tylko odnośnie kwestii M.). To jest taki totalny brak szacunku dla czyjejś oceny sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty masz odchyły. Bo najpierw komuś opowiadasz o swoich sprawach, a potem masz pretensje. Nawet jeśli ktoś źle interpretuje te wydarzenia, wina jest twoja, że opowiadasz to komuś. Wkur/wiać się możesz się jedynie na własną głupotę i na to, że jesteś urodzoną plotkarą. Tfuuuu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niestety tak będzie, gdy będziesz opowiadała swoje historie postronnym ludziom. Ludzi myślą szablonowo, schematycznie, i w sumie nie można ich za to winić. Skoro wiesz swoje, skoro znasz dobrze tego chłopaka, to idź swoją drogą i nie słuchaj nikogo. Swoją drogą - też nie lubię takich ludzi zaciętych, którzy wykrzykują swoje racje i są w 100% pewni że się nie mylą, nawet gdy na czymś się nie znają. Wypadałoby jednak czasami posłuchać dokładnie drugiego człowieka i spojrzeć na coś jego oczami, a nie tylko swoimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawił cię dla innej? :D Nic więcej nie musisz mówić. Naiwniara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annanamaria
Plotkarą to bym była, gdybym powtarzała cudze sprawy. A czemu mam nie mieć pretensji? Opowiadałam, bo ona też mi swoje sprawy opowiedziała i robiłam to w celu uzyskania wsparcia, pokazania, że też przechodziłam ciężkie chwile, a nie po to, by uzyskać "porady" (jak z Bravo Girl). "Ale niestety tak będzie, gdy będziesz opowiadała swoje historie postronnym ludziom. Ludzi myślą szablonowo, schematycznie, i w sumie nie można ich za to winić. " Tylko że ja tak nie myślę... Jeśli ktoś mi opowiada jakąś sytuację i mówi, że ktoś tam kierował się tym czy innym, to ja to traktuję jako fakt, bo mam zaufanie do doświadcznia, mądrości i opinii tej osoby. Nawet jeśli miałaby się ona mylić, to ja nie jestem tego w stanie zweryfikować. To naprawdę obrzydliwe zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy myślą empatycznie, niektórzy nie chcą poznać szczegółów historii, kierują się tylko schematami. Sama jednak przyznaj że tekst "zostawił mnie dla innej" brzmi dość jednoznacznie. Sama pewnie na początku zareagowałabym negatywnie, chyba że usłyszałabym jakieś szczegół y które coś w tej historii zmieniają/usprawiedliwiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z drugiej strony, jeśli nie masz zaufania do tej osoby, to po co jej to mówiłaś? Chciałaś wsparcia i na pewno je wtedy dostałaś od niej. Byłam w podobnej sytuacji, ona wypytywała, a ja opowiedziałam. Ta osoba zrobiła z tego niezłą jatkę. Wiem, teraz, że nikomu nie można zaufać i najlepiej nic o sobie nikomu nie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annanamaria
"Sama jednak przyznaj że tekst "zostawił mnie dla innej" brzmi dość jednoznacznie. " No właśnie ja nie uważam, że brzmi to jednoznacznie. Dziwi mnie, że dorośli ludzie uważają, że mężczyzna kobietę może tylko kochać albo, za przeproszeniem, mieć ją w dupie. To, że wolał tamtą, kochał ją bardziej niż mnie, że mnie być może nie kochał w ogóle, wiem, ale żeby od razu wyprowadzać z tego wniosek, że z premedyatcją chciał mnie wykorzystać, czy też lekką ręką mnie porzucił nie licząc się z moimi uczuciami (a to był główny powód spięcia między mną a tą dziewczyną) to zwyczajne przegięcie. "Z drugiej strony, jeśli nie masz zaufania do tej osoby, to po co jej to mówiłaś?" Ależ ja mam do niej zaufanie na poziomie przekazania historii - tzn. nie podejrzewam jej o chęć rozgadania, zresztą teraz niewiele by to zmieniło. Napisałam już, że zrobiłam to niejako w rewanżu oraz by otrzymać od niej wsparcie, ale wsparcie i "porady" to nie jest to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty, o chuj ci chodzi? Trzeba było nie gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa, o to chodzi. Że ona podważyła jego uczciwość i cały wasz czas gdy byliście razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annanamaria
No mniej więcej, ale nawet nie do końca. Ona podważała to, że mógł przeżyć nasze rozstanie, że to mogła być dla niego trudna decyzja itp. Bo przeżywają to tylko kobiety, a każdy facet to selekcjoner... I to tak bez zastanowienia, automatycznie zaczęła rzucać takimi tekstami. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annanamaria
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×