Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy przyznać się mężowi do tego, że już mnie nie pociąga???

Polecane posty

Gość gość

jesteśmy, że tak się wyrażę, książkowym przykładem wspaniałego małżeństwa. kochamy się, szanujemy, pomagamy sobie, wspieramy się, dbamy o siebie. oczywiście, że czasem się kłócimy ale wszystko w granicach normy, a po kłótni rozmawiamy i dochodzimy do porozumienia. ostatnio pewna młoda dziewczyna zwróciła nam uwagę, że jesteśmy niesamowici: znamy się tyle lat, mamy dziecko (10 miesięcy) a zachowujemy się jak byśmy się dopiero co poznali. wiele osób często, mówi nam że nam zazdrości (nawet dojrzali już kumple męża :) ). ogółem cud, miód i orzeszki... na początku naszego związku seks uprawialiśmy bardzo często, czasem nawet kilka razy dziennie. potem już trochę rzadziej, ale co dwa, trzy dni to było minimum. potem mąż poszedł do pracy, pobraliśmy się, ja zaszłam w ciąże i teraz mamy dziecko. odnoszę wrażenie, że tak jak by z każdym kolejnym etapem naszego związku jego potrzeba seksu była coraz mniejsza. w ciąży seksu było mało, bo źle się czułam, ale myślałam, że wszystko wróci do normy po porodzie, niestety myliłam się. często, gęsto z nim rozmawiałam, tłumaczyłam. nie raz byłam bardzo podniecona, ale on nie. tłumaczył mi, że jest zmęczony. próbowałam różnych chwytów które lubi, pończochy, koronki, szpilki, seksi ubranka. zazwyczaj działały ale nie chcę ciągle tego zakładać. czasem chcę tak normalnie, na golasa, spontanicznie. tak wiele razy już mi odmówił, że zaczęło robić mi się głupio, a on przy tym biadoli, że wtedy czuje się tak mało męski. faktem jest, że ma już trochę więcej kilogramów niż kiedyś i jest bardzo ostatnio leniwy. po pracy najchętniej siadł by sobie przed tv lub książką i nic nie robił. ale ja jestem bardziej aktywna w łóżku i mnie to nie przeszkadza (lubię dominować ;) ). ostatnio pokazywał w robocie zdjęcia dziecka i siłą rzeczy byłam na nich też ja. bardzo, bardzo mocno spodobałam się jednemu z jego kumpli. chyba się trochę przez to podniecił, bo przez tydzień mieliśmy z******ty seks, ale potem znów wszystko wróciło do normy. starałam się rozwiązać problem już chyba na wszystkie możliwe sposoby, delikatnie, spokojnie, czule, ale też i "kubłem zimnej wody na łeb" i nic nie pomogło. a teraz? a teraz już mnie to nie jara. nie potrafię się podniecić już nim. nikt inny nie wchodzi w rachubę. przestało mi na tym zależeć. uprawiamy seks kiedy on chce, ok dwa trzy razy w miesiącu. już się nie staram. nie przeszkadza mi to do momentu kiedy on nie chce. jak siedzimy wieczorem i on się pyta: to co kochanie, może masz ochotę się poprzytulać, to naprawdę chce mi się płakać bo wcale nie mam już na to ochoty ale robię to, żeby się zaspokoił i nie poszedł w tango. zero spontaniczności, zero namiętności z mojej strony. gra wstępna ogranicza się do kilku pocałunków, żałosne. nie raz chciałam mu o tym powiedzieć ale kiedy dostrzegałam przerażenie w jego oczach od razu się wycofywałam i odwracałam kota ogonem. nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale się rozpisałam, strasznie przepraszam ale chciałam zawrzeć w wypowiedzi jak najwięcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniałam napisać dla czego przestało mnie to cieszyć. a no mianowicie nie czuję już pożądania z jego strony. mam wrażenie, że wykorzystuje tylko momenty kiedy mu stanie, lub naprawdę przypadkiem się podnieci. mam wrażenie że jego potrzeba seksu nie ma nic wspólnego ze mną i to jest dla mnie strasznie bolesne (chodź w jakiś tam sposób naturalne, ale mówiłam mu też że jak mu się nie chce to nie musimy uprawiać seksu, może mnie zaspokoić czasem tez w inny sposób).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No coz..nic na to nie poradzisz. Facet moze byc z natury wierny ale pozadanie z czasem opada. Wiesz...z******tych lasek jest pelno, ciebie zdobyl i potrzeba mu nowych bodzcow ( np tak jak wyzej pisalas ze jego kolega sie na ciebie napalil). Przykro mi ale w kazdym zwiazku jest tak samo po kilku latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak bedziesz nakladala super bielizne, to i tak bedzie marzyl w ukryciu i innej cipce i nowych wrazeniach ( flirt,, usmiech, to co nieznane) Oczywiscie nie musi cie zdradzac, tylko sobie pomarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat zdrady mamy już przerobiony, on wie że jeżeli do tego dojdzie to to będzie absolutny koniec (bo już raz do tego doszło i strasznie tego żałował, było mu naprawdę ciężko). wydaje mi się nawet, że teraz jest taki wspaniały właśnie w strachu przed tym, żeby mnie broń boże nie stracić bo oboje wiemy, że jestem najwspanialszą rzeczą jaka mu się w życiu trafiła. kiedyś oglądał porno, ale teraz nawet tego nie robi, bo uważa, że teraz jak już jest dziecko to nie wypada. niby super podejście, ale może gdyby czasem coś sobie pooglądał to był by bardziej nakręcony... rozumiem waszą ocenę sytuacji i nawet się z nią poniekąd zgadzam. ale czy powiedzieć mężowi, że ja już nie chcę z nim seksu uprawiać? że jak chce to niech "ładuje" ale ja nie chcę udawać że mnie to podnieca? zawsze byliśmy ze sobą szczerzy, bardzo szczerzy. nawet nigdy nie udawałam orgazmów. teraz tez nie udaję, nie osiągam ich już w ogóle podczas tradycyjnego seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdradzil cie??? to juz wiadomo o co chodzi, to facet co musi ciagle miec nowe doznania wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i tak, ale on sam z tym walczy, nie che tego, nie chce tak żyć, mimo wszystko brzydzi się tym. do zdrady nie doszło tak o, bo mu się chciało, ale przed tym spadło na nas jednocześnie bardzo wiele ciężkich problemów, z którymi przestawaliśmy sobie powoli radzić. sam jak dowiedział się że jest wynikiem wpadki swojej mamy-kochanki, to ją zaczął nienawidzić i wyzywać (potem się uspokoił). a ja zanim go poznałam to spotykałam się z chłopakiem, który też miał narzeczoną, do seksu nie doszło ale sam fakt, że się z nim spotykałam i całowałam już było dla mojego aktualnego męża faktem nie do zniesienia, który ciężko mu było na początku we mnie zaakceptować. wiem, że może by i chciał, znów spróbować czegoś innego ale on ma świadomość konsekwencji. ale to wszystko nie zmienia faktu, że ja dalej nie wiem, czy powiedzieć mu: "bardzo cie kocham, ale nie chcę już więcej seksu z tobą uprawiać bo to jest dla mnie bardzo bolesne i nieprzyjemne". chciała bym w końcu mu to powiedzieć ale boję się jego reakcji, że totalnie się załamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jestes glupia on cie zdradzil a ty z nim jestes i d**y mu dajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×