internetowa zdrada

po 3 latach toksycznego związku z wieloma rozstaniami i powrotami do siebie, okazalo sie, ze moj facet ogląda pornusy i to nie byle jakie - czaty z kamerką na żywo, w dodatku za nie płaci (ma założone wypasione, opłacone konto) kłamie mi w zywe oczy, ze za nic nie placil i zalozyl konto dawno temu... straciłam całkowicie zaufanie. mysle, ze na dniach sie rozstaniemy. obrzydził mi siebie, nie moge na niego patrzec, na jego rece, ktorymi w@lil przy jakis k***wkach... dla mnie to bolesna zdrada i chce to zakonczyc. co wy byscie zrobily?

Zerwij z nim .Na co jeszcze czekasz ?

Nieciekawy typ. Zaufanie diabli wzięli. Kochasz go?

Wykastrowawszy tego onanistę, wypiërdoliłabym go z mieszkania.

Hej, zerwij z nim! I tak już mu nie zaufasz, a gwarantuję Ci, ze zdradzacze się nie zmieniają! Ja wybaczyłam facetowi, kiedy szukał sobie innych w necie na portalach i żałuję, bo potem przeżywałam piekło.

Szkoda czasu. Mojego na czytanie, Twojego na napisanie tego posta i czytanie odpowiedzi. A szczególnie na tego kolesia.

Jakby se walil przy pornosach to spoko ,ale jak placi za zywa doope to niech s*******a zbok na leczenie,a nie sie w zwiazki bawi..

czy kocham? nie sądzę. jestem mega spokojna, nie płaczę. trochę boję się zmiany i odrobinkę samotności (ehh te przyzwyczajenia), ale nigdy mu nie wybaczę, nie zapomnę, nie przestanie mnie brzydzić... zwłaszcza, że niedługo ogarniam życie, idę do nowej pracy, poznam nowych ludzi... a te kilka tygodni w samotności mnie nie zabiją, prawda? :) nie chcę takiego mężczyzny u boku, takiego męża. nic już nie chcę od niego.