Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

NAJDZIWNIEJSZE Zasady w Domach jakie spotkaliście u znajomych top2

Polecane posty

Gość gość
Do tych wszystkich czysciochow, ktorzy tak starannie sie szoruja i myja. Nie macie pojecia chyba jak te wszystkie kosmetyki wplywaja na wasza skore. Dziewczyny ktore sobie wymywaja flore bakteryjna plynami do higieny intymnej a potem narzekaja na uplawy i inne grzybice. 20 roznych srodkow czystosci do mycia wanny, kibla, kuchenki, zlewu, talerzy, kubka, szafki, okna....wszystko pelne samej chemii. Ci ktorzy tez tak krytykuja oszczedzanie wody przez splukiwanie toalety woda z prania czy mycia garow. Czy zdajecie sobie sprawe ile sie wody marnuje przy splukaniu kazdego sikania? Ludzie nie maja ojecia wcale o tym jak przez swoje "higieniczne" osteowanie niszcza srodowisko. Wydaje wam sie, ze tacy nowoczesni jestescie, ale umysly macie bardzo ciasne xx zgadzam sie( moze tylko nie z tym splukiwaniem woda z garnkow, bo na ogół tlusta i jeszcze bardziej trzeba myc toalete), lepiej miec spluczke przystosowana do 2 strumieni wody - wiekszego o mniejszego. Gabka to siedlisko bakterii a szorowanie codzienne skory , w dodtku z kosmetykami, jest potwornie niezdrowe, chyba tylko analfabece o tym nie wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy ktos pamieta czasy kiedy byly w lazienkach bojlery i byly przypadki zaczadzenia. Mieszkalam w bloku i kiedy ktos szedl sie kompac, to otwieralo sie lekko drzwi wyjsciowe i zastawialo sie krzeszlem, zeby byl prawidlowy przeciag.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od bojlera nikt się nie zaczadził, bo to na prąd. Najwyżej od junkersa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- u kolezanki z dziecinstwa byl zwyczaj, ze na powitanie i pozegnanie calowalo sie wszystkich domownikow w usta, lacznie z 90-letnia prababcia - dawna sasiadka miala folie na dywanie - kilku znajomych nie ma w domu stolu - ja nie wyobrazam sobie jesc czy cos pisac przygarbiona przy lawie, no ale kazdy ma jak lubi - kolega z dziecinstwa mieszkajacy w tym samym bloku nie mogl nikogo zapraszac do domu, zawsze razem z banda z podworka szlismy do kogos z nas napic sie kompotu, ale do niego nigdy, nie mozna bylo rowniez dzwonic po niego domofonem, bo jego ojciec sobie nie zyczyl - u chlopaka, z ktorym spotykalam sie dawno temu nie bylo osobnych recznikow, tylko jeden na cala rodzine, nigdy nie wycieralam tam rak po myciu Nie znam nikogo (albo po prostu o tym nie wiem) kto splukiwalby kibelek woda z prania itp ale nie mam nic przeciwko temu, zeby wykapac sie w wodzie po dzieciach, sama czasem tak robie. I mam gleboko w doopie, gdzie kto ma pralke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOI RODZICE nie pozwalaja wylewac wody i kapia sie po mnie i siostrze.Jest to jak dla mnie obrzydliwe. ewentualnie mama nalewa wode do miski i w niej sie chlapie.wszystko to z oszczednosci:/ mama zawsze,ale to zawsze myje podloge na kleczkach, wymuszala to tez na mnie i siostrze, bo sie lepiej wymyje i dokladniej. do dzis nienawidze mycia podlog.rodzice pala papierosy w kuchni badz lazience a mamy balkon:/ wiecej grzechow nie pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, przypomnialo m isie. jak byly czasy przed 89 rokiem, bylismy w 1 klasie podstawowki, to slodycze niemieckie nie byly generalnie dostepne jak miski , haribo, czekolady itd.dla nas byl to raryras z pewexu.mojej mamy znajoma miala dziecko w tym samym wieku co ja. ona miala cale wujostwo w niemczech i zawsze miala zapas.... u siebie w szafce jako dziecko!NIgdy, porzenigdy sie nie podzielila, jadla ukradkiem co mnie strasznie martwilo. Ale patrzac z perspektywy czasu mam dzis figure jak modelka, a ona niestety nie moze zrzucic nawet 1 kilograma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gabka to siedlisko bakterii a szorowanie codzienne skory , w dodtku z kosmetykami, jest potwornie niezdrowe, chyba tylko analfabece o tym nie wiedza." xxx LOL wez mnie nie rozsmieszaj. gabka do mycia jest siedliskiem bakterii jesli jej regularnie nie zmieniasz, dokladnie tak jak wszystko co jest stare i zuzyte!. wyobraz sobie jakim siedliskiem bakterii jest gabka do mycia naczyn lub deska do krojenia? udowodnione naukowo, bardziej syfiaste od deski klozetowej masowanie skory gabka jest niezdrowe? :D :D scierasz martwy naskorek, pobudzasz mikrokrazenie w skorze, ujedrnia skore. to nie pumeks ze masz tym poharatac sie do krwi. wyobraz sobie jak wygladaja plecy czlowieka ktory nie siegnie lub dosc neiskutecznie siega plecow w miejscu teoche ponizej lopatek, a wiekszosc nie jest w stanie siegnac!. przy temp . w lecie powyzej 30 st gdzie niektorzy dwa razy dziennie POLEWAJA sie prysznicemm, tworzy sie skorupa tluszczu, czesc tego zroluje sie na reczniku podczas wycierania sie ale duzo zostaje. znam ludzi ktorzy uprawiaja te forme mycia sie, czyli nacieranie sie zelem za pomoca dloni, czesto wybieraja mocno zapachowe zele zeby zabic zapach starego potu. naprawde wspolczuje jesli stopy, nogi, lokcie, myjesz/myjecie przez przejechanie po nich dlonia z zelem. i nie wmowisz nikomu, ze nie robia ci sie zlogi brudu albo nie masz platow skory ktora potem schodzi. najlepiej jeszcze jak ktos na to walnie balsam nawilzajacy. moze juz sie po prostu przyzwyczailes/as i nie wiesz jak by cialo odzylo bedac NORMALNIE umyte w sposob higieniczny wspolczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, nie każdy wytwarza tyle łoju żeby się aż wałkował na plecach :-) niektórzy mają inny profil hormonalny i nie pocą się jak koń ani nie produkują łoju w nadmiarze wyobraź sobie że są ludzie którym nie tworza się zaskórniki na plecach i inne syfy i nie potrzebują się myć drucianą szczotką i domestosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypuszczam, że chodzi o silne detergenty użyte w żelach pod prysznic a nie o szorowanie samo w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja np nie wyobrażam sobie myć się bez gąbki :O to tak jakbym się nie umyła... w każdym bądź razie to mycie nie jest tak dokładne jak z gąbką ! po prostu należy często wymieniać jak szczoteczkę itd .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:14 mysle ze zupelnie nic juz im sie nie tworzy, bo wszystko jest pokryte starym zasiadlym naskorkiem (ktory robi sie martwy u kazdego bez wzgledu na rodzaj "profilu" :)) a zmysl wechu u czlowieka szybko sie adaptuje, wiec nawet nie wie, ze smierdzi rozumiem ze pozbyles/as sie szczotki do zebow (klebowiska i zlogow bakterii, bo jama usta i jezyk wprost obfituja w zarazy wszelkeigo rodzaju, przypominam ci, analfabeto), bo wystaczy ci super ekstra higieniczny paluszek, pewnie niezle umiesniany od tego zaiwaniania po zebach w jamie ustnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ani nie produkują łoju w nadmiarze" X ah, rozumiem ze jak produkuja loj w normie, to juz nie poczuwaja sie do obowiazku zbierania go sobie z miejsc niedostepnych dla dokladnego samodzielnego umycia sie bez uzycia badz to pomocy innego czlowieka, badz gabek i szczotek! :) wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłam dzieckiem miałam koleżankę, której matka nie pozwalała bawić się na podwórku u mojej sąsiadki bo mieli gospodarstwo i bała się, że wpadnie pod jakąś maszynę ( mimo, że nigdy nie stały one na podwórku) ale nie miała nic przeciwko, jeśli bawiła się na ulicy, gdzie nie było chodnika i co chwilę przejeżdżało a to auto a to jakiś ciągnik.......... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a właśnie - u mnie w domu (i u reszty rodziny) domownicy wołają zawsze kogoś do pomocy w umyciu pleców, ja nauczyłam się robić to sama, bo głupio byłoby mi kogoś wołać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam pewną rodzinkę - bardzo wykształceni ludzie, którzy mają syna i ma całkowity zakaz jedzenia słodyczy, chipsów itp. w domu nie ma TV, a z małym grają jedynie w gry planszowe... Wiadomo, że w domu powinny być jakieś zasady, ale bez przesady.. Później w przedszkolu, gdy dzieci częstowane są czymś słodkim ich syn wyrywa innym dzieciom z rąk... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U moich znajomych fajnych ludzi cały czas oglądają TVN 24 !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojej ciotki w domu: - kazdy ma swoje przypisane miejsce do siedzenia w kuchni, salonie - wujek i kuzyn mają swoje kubły do herbaty, które myte są raz na russki rok.. - każdy radzi sobie sam.. wzajemne pomaganie sobie u nich to rzadkość .. - wszystko musi być zrobione jak od linijki ( kiedyś ciotka darła się na kuzynkę, że placek pokroiła w nierówną kostkę ... w sałatce warzywa też nierówne itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mojego ex wszyscy sie przytulali i calowali na powitania i przywitania- mimo ze mieszkali 2 bloki obok albo szli do warzywniaka na dol ;/ do tego raz moj ex mnie rozbroil- stanal nago przede mna i.. przed swoja mama co ta skwitowala moje zdziwienie tym ze przeciez i tak widziala go golego... moj ex mial wtedy 29 lat. do tego mieli jebca na punkcie porzadku- nawet jak oddawali nam pokoj jak przyjezdzalismy to skladali mi rzeczy w szafce, lub jak polozylam potfel na biurku to chowali mi go do szuflady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w roodzinie też tak jest, że za każdym razem się całują na pożegnanie i przywitanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jak jade do kogos w gosci itd ale jak ide po papierosy do kiosku za rogiem to mi nawet przez mysl nie przejdzie. co najwzyej zapytam czy ktos cos chce. bardzo mnie meczylo to ciagle przytulanie calowanie i krzyze na czolach jak wyjezdzalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ex z kolei nigdy nie zapraszał nikogo do domu... Jego rodzice także nie zapraszali znajomych do siebie, mimo,że sami chodzili. Nawet mnie mimo, że byliśmy ze sobą zaprosił dopiero po 2.5 roku bycia razem i to tylko dlatego, że stojąc przed jego domem rozpętała się okropna burza :P W sumie przez 4 lata związku byłam u niego dosłownie 3 razy ! Dodam, że chatę nie dość, że mieli dużą to bardzo ładną! Chyba bali się , że ktoś zaburzy ich ład i porządek, który kochali :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka 35 lat
A co sądzicie o pralce w kuchni, co gorsza w przedpokoju w szafie? Ochyda ;/ Robienie oddzielnej pralni to też już dziwaczenie. Najlepiej w łazience. Kto za?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniałam dodać, że nikt nie miał prawa tam zrobić sobie sam kanapki czy nałożyć obiad... :P Wszystko robiła matka ex :O Najgorsze jednak było jak ciągle do niego wydzwaniała ( jest jedynakiem) i pytała z czym zrobić kanapeczki do pracy i ile ( mimo, że codziennie robiła tyle samo ) a facet 28 lat ! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego robienie oddzielnej pralni jest Twoim zdaniem dziwaczne.?? Jesli ktoś ma miejsce np. w piwnicy by zrobić pralnie to myślę, że to całkiem niezły pomysł. Można robić sobie swobodnie pranie nie robiąc syfu w łazience

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tu jest POL-SKA, a nie irlandia!! Pralka jest w łazience a nie w kuchni karwasz twarz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam pralni i z jednej strony wydaje mi sie to niezłe, bo ma sie specjalnie przydzielone pomieszczenie do prania i suszarnie ale wolałabym raczej jednak mieć pralke w łazience tak jak mam, bo jest blisko co się zdejmie to upierze nie trzeba schodzić do piwnicy czy gdzieś indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pralka w lazience ? Tylko w ostateczności, jesli nie miałabym jej gdzie wstawić czyt.Pomieszczenie na pralnie Łazienka służy do RELAXU. Ja tam odpoczywam, mam tam wannę , toaletke, świeże kwiaty A nie śmierdzące gacie i warczacy sprzęt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam pewną rodzinkę - bardzo wykształceni ludzie, którzy mają syna i ma całkowity zakaz jedzenia słodyczy, chipsów itp. w domu nie ma TV, a z małym grają jedynie w gry planszowe... Wiadomo, że w domu powinny być jakieś zasady, ale bez przesady.. Później w przedszkolu, gdy dzieci częstowane są czymś słodkim ich syn wyrywa innym dzieciom z rąk... X A to jest bzdura bo dzieci które nie maj czegoś w domu czyli nie znają wcale nie wyrywają nikomu bo tego nie znają poprostu i taki w tych rodzinach zwyczaj ze tego nie ma, np dzieci wegetariańskie nie jedza mięsa, myślisz ze jak dziecko nigdy nie widziało np papierosa to jak zobaczy kogos płacącego to mu wyrwie ? Bzdura. Dziecko jak nie zna czegoś to nie weźmie do ust ze strachu przed nieznanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×