zal wam ze ludzie zyja bez kredytow

a mnie bawi "zaradność" ludzi, którzy żyją na koszt rodziców, w ich domach, w dodatku traktując tych rodziców jako służących

ja tam mysle, ze trzeba byc cwanym, zeby mieszkac u tesciow za darmo i zeby jeszcze czlowieka obslugiwali ;).

chyba boli nie bawi bo sama zyjesz w kieracie a ktoś ma lżej,juz nie raz kafeterianki zapierdzielajace od 6 do 23 wylewały jad na te co umiały sie ustawić w zyciu

u mnie w rodzinie każde starsze pokolenie pomaga młodszemu,babci pomagała mamie,mama teraz mi pomaga a ja bede pomagac swoim dzieciom,dzięki temu mam fajne przyjemne zycie,mniej obowiazków i jestem naprawde szczęśliwa po mamie widze ze też jest że może uczestniczyć czynnie w naszym życiu

jestem naprawde szczęśliwa po mamie widze ze też jest że może uczestniczyć czynnie w naszym życiu a wiesz co to samodzielność???;/

Ja tez chwilowo mieszkam u tesciow, maksymalnie 5 miesiacy jeszcze bo nasz dom jest w gruntownym remoncie i tez mam wspanialych tesciow, ktorzy sie w nic nie wpieprzaja i bardzo pomagaja przy dziecku ale wiesz co autorko, nie moge sie juz doczekac kiedy sie w koncu wyprowadzimy, najwyrazniej nigdy nie mieszkalas sama lub tylko z mezem bo nie wiesz co znaczy totalna nizaleznosc. 10 lat z tesciami? Dla mnie cos niewyobrazalnego.

E tam skoro lubisz:) ja jabym miala zamieszkc z teściami to bym otworzyla okno.i wtpadla prze nie:)

A ja mieszkam w domu, na dole rodzice moi, u góry my z dzieckiem. A po co miałabym kupować mieszkanie i płacić czynsz jak mam ogromne mieszkanie i nie muszę czynszu płacić. A rodzice są na dole, dzieckiem nie zajmowali się i nie zajmują, nie gotują nam i cała robota przy domu spada na nas . Remonty robimy na pół jeżeli dotyczą całego domu a swoje na swój koszt. Dom i tak jest zapisany już na mnie więc po co miałabym gdzieś wynajmować. Chyba że jak się zestarzejemy i nie bedziemy mieć sił do pracy wokół domu to kupimy mieszkanie... dla wygody. Narazie wygodnie nam tak jak jest :) Ale znam też ludzi którym teściowie gotują, piorą, prasują, sprzątają, rozwożą dzieci do przedszkoli i jeszcze płącą rachunki... i to uważam za pasożytnictwo! brrr

chyba boli nie bawi bo sama zyjesz w kieracie a ktoś ma lżej,juz nie raz kafeterianki zapierdzielajace od 6 do 23 wylewały jad na te co umiały sie ustawić w zyciu x x x lżej niby bo co?bo wysluguje sie starszymi ludźmi?żyje na ich koszt,nie mając wlasnego kąta?nie gotuje,nie sprząta?wow to sie nazywa ustawienie :o wole swój jak Ty to nazywasz kierat,niż takie cos:o i nigdy nie musialam pracować po 12 godzin,wystarczylo podstawowe 8 a i tak stać mnie na wiele,mam swoje duze mieszkanie,nikt sie nie wtrąca,nie gotuje,nie sprząta moich gaci...innego życia sobie nie wyobrazam :)

Aha i jeszcze to twierdzenie "pluć jadem" MEGA oszalamiajacy poziom tego forum :D

świetnie ze masz taką możliwość ale niektórzy nie mają, moi teściowie mieszkają w dwupokojowym mieszkaniu - i gdzie niby mieliby wygospodarować miejsce dla naszej rodziny czyli mojego męża i mnie ? Teściowa otwarcie powiedziała ze powinniśmy iść na swoje a nie gnieździć się z nimi, zaoferowali nawet pomoc finansową, na szczęście nie musieliśmy z niej korzystać bo zarabiamy tyle ze nas było stać na mieszkanie z niewielkim kredytem. Po drugie teściowie są osobami względnie młodymi i tez mają prawo oddać się swoim przyjemnościom m.in dużo podróżują, bardzo często ich nie ma w domu, wiec czemu miałabym ich obarczać dzieckiem które ma się NAM urodzić skoro wiem ze byłby to dla nich problem ? teściowie swoje dzieci już odchowali, tez mają prawo odpocząć na stare lata. To ze ty jesteś niesamodzielna to nie znaczy ze należy to pochwalać. Przykre ze traktujesz swoich teściów jak swoich sługów, naprawdę żal mi ciebie, zastanów się co piszesz i co robisz bo ktoś może ciebie potraktować kiedyś podobnie

Nie bo nie mamy kredytów :-P

Dlaczego piszecie ze nie jestem samodzielna i niezalezna? Przeciez gdyby nam bylo zle to poszlibysmy na swoje, chocby z kredytem.... Dlaczego piszecie ze jestem niezaradna? Przeciez piore, sprzatam i w domu robie wszystko, takze u tesciowej jesli jest pitrzeba. Jedynie gotowac nie musze codziennie i nie gotuje jesli mi sie nie chce. Jedli nam natomiast czas to robie krokuety, golabki, fasolje czy cokoleiek i zanosze tesciom.

A tesciowe sa po 60 tce, nigdy nie wjezdzali i nie maja zamiaru, nawet gdybysmy chcieli ich gdzies wyslac, nie chodza do kina ani na koncerty. Tak sa n.auczeni i na sile tego nie zmienie

o masakra, myślę ,że nie masz się czym chwalić ja też mieszkałam z mamą mojego narzeczonego i chociaż się nie wtrącała w nic wolałam pójść na"swoje". znaleźlismy lepsze prace i się wyprowadziliśmy, perspektywa 10 l z teściami mnie przeraża, my z narzeczonym planujemy kupno mieszkania za 2-3 lata, mówie tu o mieszkaniu w niewielkiej miejscowości koszt100-150tys, a mam 23l , a mój M 26.

jejku ludzie, ale skoro obu stronom to pasuje to po co takie ataki, ze ktoś jest zależny czy niezaradny? Inna sprawa jeśli ktoś mieszka z teściami a narzeka, ze teściowa sraka owaka itp. To wtedy też mi sie to nie podoba.