Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 26 lat i jestem nienormalna. Nigdy nie pracowałam, nie studiowałam itp

Polecane posty

Gość gość

mam tylko mature, od 2008 roku siedze w domu calymi dniami przed komputerem i nic nie robie tylko marnuje swoje zycie, nie potrafie niczego zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podejrzewam, ze autorka mieszka z rodzicami...troche boli to, ze masz takich starych, bo już dawno, niezależnie od milosci do Ciebie, powinni Cie kopnąć w zad i postawić ultimatum: albo praca, albo dworzec czy inny most...Chyba jednak nie mają świadomosci tego, ze bedą Cie utrzymać do konca zycia, a co jak ich zabraknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirodow
Ok, a jak sobie wyobrażałaś siebie w przyszłości, przed maturą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice mnie utrzymują i babcia :O nie mam zadnch kolezanek, kolegow... chcialabym cos zaczac robic, ale chyba jest za pozno. Do byle jakiej pracy nie chce isc :( Pracowalam kiedys w telemarketingu (3 dni szkolenie i ucieklam po 1 dniu pracy MASAKRA), na produkcju (ciezka monotonna praca dostawalam tam depresji, ogromna hala, jaskrawe światła, wszystko szaro białe, białe stroje, tragedia) no i pracowalam przy ankietach, ale zniechęcilam sie szybko, ludzie mnie obrazali, nie chceli pogadac 10 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawy topik, mogłabyś powiedzieć coś więcej o swoim życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na produkcji jest ciężko, to fakt, ja też szybko stamtąd uciekłam ale gdyby nie ból zostałabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdej z tych prac bylam tylko 1 dzien...jedynie na produkcj wytrzymalam tydzien :O Przed maturą chcialam byc celebrytką, aktorką telewizyjną ( nie smiejcie sie :O, chcialam miec wygodne zycie, wystepowac w telewizji, glupio sie usmiechac, bywac to tu to tam) jeszcze wczesniej chcialam zajac sie sportem, lubie pilke nozną, siatkowke, plywanie. Nie wiem czy mam do tego talent, rodzice mi zabraniali, darli gębe gdy chcialam sie zapisac na SKS, ojciec sie smial ze co ja sobie mysle, ze w piłke to grają faceci a kobiety piłkarki to ''zboczone lesby'' ze zaden chłopak takiej nie zechce, ze mam sie uczyc. Zdałam mature słabo, bardzo przeciętnie..marzyłam by dostać się na prawo, medycyne albo na politechnike, tylko z czym do ludzi ? Na byle jakie studia nie chcialam isc, mialam poprawiac za rok ale nie chcialo mi sie, przyzwyczailam sie do siedzenia w domu i tak mijaly lata. Czasem jade z babcią na zakupy, chodzimy po sklepach, bazarach, do lasu na grzyby, na działke warzywka sadzic. Jej znajoma dorabia jako opiekunka dzeicka i w wakacje tak sobie siedzialysmy we 3 na plazu zabaw, plotkowalysmy :O Oto moje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie pracowałaś, nic nie robisz, ale byle jakiej pracy nie weźmiesz. Ferdynanda Kiepska jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak siedze ale zarabiam bo wynajmuje ale też tak siedze po pracy jak ty , szkoda że nie mam babci , jesteś może z poznania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy jest jakaś praca, po jakimś powiedzmy półrocznym kursie, która b Ci odpowiadała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mieszkam z rodzicami i jak przez 9 miesięcy nie mogłam znaleźć pracy (po zakończeniu poprzedniej)to miałam wieczne awantury w domu. Twoi rodzice nic nie mówią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś może z poznania xxx nie z mazowsza, 50km od Warszawy xxx a czy jest jakaś praca, po jakimś powiedzmy półrocznym kursie, która b Ci odpowiadała? xxx Chyba nie, moglabym pracowac w jakims urzedzie, odbierac telefony, wpisywac cos do kompa, zajmowac sie dokumentami, wnioskami, dotacjami itp ale tam trzeba miec znajomosci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoi rodzice nic nie mówią? xxx ojciec w ogole sie nie odzywa na ten temat, mama tez tzn czasem mi przynosi jakas oferte pracy typu telemarketing, roznoszenie ulotek, wykładanie towaru w warszawie ze dowozą niby na miejsce :O kaze mi isc do jakiegos banku jako doradca klienta, bo tam przyjmują tylko z matura, wystarczy mila aparycja i chec do pracy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chyba nie chcesz pracować, pasuje ci życie na garnuszku rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli w sumie praca sekretarki by CI odpowiadała? Jak jesteś z okolic Warszawy to możesz się odezwać jak będziesz w mieście i będziesz miała ochotę pogadać, może sklecimy jakieś CV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nagrywaj swoje gorzkie zale, przemyslenia na temat ludzi ,polityki i wrzucaj do neta, tylko kontrowersyjnie i moze ktos cie zauwazy i bedziesz celebrytką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wołanie o pomoc jest sensowniejsze, niż te odpowiedzi. Terapia terapia terapia. Ale sama nie pójdziesz. Ktoś/coś Cię musi kopnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc ja nie widzę, żeby autorka tematu chce coś zmienić. przedstawiła swoją sytuację i tyle, nie widzę, żeby szukała pomocy. Jest zrezygnowana "chcialabym cos zaczac robic, ale chyba jest za pozno. " ale nie widzę, żeby szukała pomocy i miała chęci do zmian. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Widać, że jesteś smutna, zniechęcona, ale Twoje zniechęcenie jest tak silne, że nawet nie dopytujesz jak sobie pomóc. Samo się nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, wyjdź za losoosera z kafeterii, zróbcie sobie dziecko i żyjcie z kasy z opieki społecznej. albo niech utrzymują was rodzice, którzy wychowali takich upośledzonych "celebrytów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polowa z was siedzi w domu i nic nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, powala mnie kompletnie to ze twierdzisz, ze jakoby chcesz coś zmienić, ale zarazem do bylejakij pracy to nie. Bo co? Bo korona z głowy spadnie?! Ja mam skończone studia i mnóstwo specjalistycznego doświadczenia, ale w nowym miejscu zaczynałam od zeta. Wychodzi się do ludzi, nawiązuje kontakty i szuka dalej. A nie, siedze na d. i jecze ze 'chciałabym cos zmienić'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Depresji dostała" Nie rozsmieszaj mnie. Akurat wiem, co to depresja i czasami mam takie dni ze nie mogę wstać z łóżka i chce się zabić. Ale zmuszam się do zrobienia czegokolwiek. Nie dostalas depresji, tylko leniwca. Myślisz, ze mi po studiach i świetnie płatnych pracach było lekko zaczynając od zera w pracy fizycznej w nowym miejscu? Tez moglabym się położyć i powiedzieć ze mam depresje (która zresztą naprawdę miałam) i płakać mi się chcialo każdego dnia w tej durnej fizycznej pracy z chamami wokół mnie. Ale nikomu na garnuszku nie siedzialam. Przetrwała i znalazlam lepsza pracę. Po nitce do kłębka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, ze takie osoby mieszkają tak daleko ode mnie, bo tak to może byśmy się zakumplowały i wzajemnie wspierały w ogarnięciu życiowym... bo co dwie głowy to nie jedna, ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdz sobie jakiegos faceta z kasa. On cie bedzie utrzymywal i rodzice beda zadowoleni. Wtedy zaczniesz jakies studia na latwym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjedź do innego miasta i zacznij nowe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tu ktos z podobnym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×