Przyjacielski chłopak

Poznaliśmy się przypadkiem, gdy na studiach szukałam pewnego miejsca, więc zapytałam pierwszą lepszą osobę o drogę i trafiło na niego - on mnie zaprowadził, sam też pobłądził trochę, ale w tym czasie dużo rozmawialiśmy i myślę, że się dogadywaliśmy. Później zaczęły się uśmiechy, kombinowanie, żeby siedzieć obok siebie na wykładach (głupie, ale mnie się podobało :D ) i niestety zdawkowe rozmowy... No i wpadłam po uszy. Próbuję tego po sobie nie okazywać, ale ciężko mi nie zwrócić uwagi na jego "hollywoodzki" uśmiech, który jest rozsyłany po wszystkich znajomych. Widać, że dziewczyny na niego lecą; byliśmy ostatnio na imprezie i zawsze koło niego jakaś się kręciła, bo ogólnie przyjacielski z niego typ. Na tej imprezie i ja z nim rozmawiałam, było strasznie głośno, nie wiem czemu złapał mnie za dłoń i się uśmiechał (coś tłumaczył, ale nie rozumiałam kompletnie) i nawet zaproponował, żebyśmy zrobili sobie zdjęcie, pogadaliśmy chwilę i poszedł. I znowu inne laski... Ehh czuję się jedną z wielu, jak to zmienić? Czy da się rozkochać w sobie faceta, który wie, że ma powodzenie, a ja jestem jedną ze zwyczajnych koleżanek?

Chodzi mi o to, że nie wiem, jak do tego podejść. Zagadywać, nie zagadywać? Chciałabym go jakoś oczarować sobą, wyróżnić się spośród tabunów koleżanek

up up up

Pamiętaj, że jeśli już tak się dzieje na początku, że jesteś jedną z wielu, to tak raczej pozostanie choćbyś stanęła na rzęsach.