Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

I ll die young

Mój mąż mnie przeraża.

Polecane posty

Witam, Właściwie nie wiem co tutaj robię, ale po prostu potrzebuję porady. Mam problem z moim małżonkiem stricte związany z seksem. Tudzież mój wybranek, jest ciągle napalony (24/24), kiedy jesteśmy osobno, praca, wyjazdy, a nawet w osobnym pokoju wysyła mi wiadomości dziwnej treści, które niejako bardzo mnie zniechęcają. Temat seksu jest tematem bieżącym, powodem ciągłych kłótni, problemem natomiast nie są wiadomości , chociaż zniechęcają mnie totalnie do jakiejkolwiek interakcji seksualnej , zniechęca mnie bardziej jego nieokrzesana postawa gdy nie osiągnie celu. Bywa dla mnie chamski, wręcz ostentacyjnie pokazuję, że jest zły. Kocham go, ale awersja jaką wzbudził we mnie po prostu zmusza mnie do odmowy zbliżenia, uciekam, chowam się unikam go. To straszne, a jeszcze straszniejsze jest, to jak on się zachowuję i tu budzi się we mnie pewna refleksja, czy to ja powinnam iść do sexuologa? Podkreślę tylko, że kiedyś lubiłam seks, ale nie chce zmuszać się do zbliżeń, jest nachalny wręcz przyprawia mnie o mdłości. Z góry dziękuję za opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się ja też tak mam tyle że nie jestem chamski ale też chce ciągle seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A próbowałaś porozmawiać? Wiem że to błahe,ale Ty powinnaś wiedzieć najlepiej jak na niego wpłynąć żeby mu dobitnie wytłumaczyć że nie chcesz być zmuszana? Dla przykładu,ja ostatnio mojego musiałam zwyzywać od dziadów,że tylko je i śpi,że już nawet do seksu że tak brzydko powiem to muszę go nakłaniać w przerwach między snem a snem ;-) Także u mnie na odwrót,rozmowy są... tylko efektu brak i szczerze to dopiero jest frustrujące,kiedy on mówi że wszystko rozumie i się zmieni a za parę minut jest to samo... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tobą na pewno wszystko ok ,natomiast maz ma problem z nadmierna potencją , powinniście wybrać sie do seksuologa lub chociażby psychologa który wyjaśni twojemu facetowi jak działa na drugą stronę wieczny nacisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś kobietą, więc to troszkę się różni, gdy to kobieta jest gorąca i napalona. W przypadku mojego męża, to przeradza się w jakąś obsesje. Oczywiście próbowałam rozmawiać, ale rzuca fochem jak sfrustrowana baba. :) Głównie chodzi mi o to, aby znaleźć sposób na ostudzenie go. Problemem jest to, że on rozpędził się w tym, za bardzo, a ja nie chcę męża zboczeńca ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koke
I ll die young - Twój mąż nie powinien Cię przerażać, po prostu są ludzie z dużym popędem, libido, taki człowiek będzie potrzebował niemałej dozy zbliżeń, niemałej intensywności kontaktów seksualnych. Tu wszystko jest w porządku. Są również ludzie aseksualni, dla których seks właściwie może nie istnieć, jest to dla nich pewien rodzaj "obowiązku" który trzeba spełnić np. aby dorobić się potomstwa. Obydwie grupy ludzi istnieją w społeczeństwie, Twój partner zalicza się do tej pierwszej grupy, myślę, że decydując się na ten związek, powinnaś wiedzieć, że Twój małżonek preferuje dosyć intensywną aktywność seksualną, znać jego preferencję także w tym temacie. Ja również jestem facetem z "pokaźnym" libido, nie ukrywam, że z osobą aseksualną raczej bym się nie dogadał, więc szukam partnerki, która wykazuje podobne skłonności. Tak samo Wy, na podobnej zasadzie, powinniście się dobrać, decydując się na związek. Natomiast teraz, skoro jesteście już jednością na zasadzie relacji, powinniście szczerze porozmawiać, powinnaś wyartykułować swoje zdanie, to co Ci przeszkadza, nakreślić zmiany, które wg Ciebie powinny nastąpić w zachowaniu Twego męża, a następnie wysłuchać - drugiej strony, tylko bez spin, czy nerwowych reakcji, bo nic nie załatwicie. Kompromis w małżeństwie ustala się na drodze dialogu, partnerstwa, uzupełnienia, wszelkie spiny są oznaką pewnej niedojrzałości, która prowadzi donikąd. Jestem pewny, że przy dobrej chęci z obu stron, kochacie się przecież, odrobinie dystansu, zrozumienia problematyki, dojdziecie do upragnionego kompromisu, za co z całego serca trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwy, dojrzały facet nie powinien zachowywać się jak "sfrustrowana baba", powinien umieć przyjąć zastrzeżenia, krytykę, z godnością, z odrobiną dystansu, ze zrozumieniem drugiej strony. Pogadaj z Nim, rozmowa jest kluczem, kontrargumentacja emocjonalna, nic tutaj nie da, a jedynie pogorszy stan, nasuwając kolejne pokłady frustracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koke- Zapewniam Cie, że nie mam nic wspólnego z a-seksualnością, jak wspomniałam, lubię seks. Natomiast jestem wrażliwa, powiedzmy na pewne słowa i pewne cechy i zachowanie z tym związane. Jestem raczej z kobiet które preferują seks waniliowy(nutkę ostrości również lubię), nasycony wręcz, umysłową grą wstępną, którą mój mąż już dawno przepędził z naszego związku, u mnie wszystko rodzi się w głowie, prawdopodobnie brak mi bodźców intelektualnych które są dla mnie dość istotne, a które mój mąż zastąpił niejakimi tekstami na poziomie prostaka ;] - Tak, mnie również jest przykro tak pisać o własnym mężu. Odnośnie rozmowy, próbowałam wielokrotnie, natomiast mam dość trzaskania drzwiami przed nosem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
mnie też kręci przede wszystkim sexowny mózg , rozumiem cię autorko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc rzeczywiście będzie ciężko,trza będzie sięgnąć po ultimatum-albo...albo... ;-) To na pewno nie jest miłe ale jeżeli wszystko będzie wyglądać jak dotychczas to tylko się będziecie nawzajem wypalać aż w końcu całkiem 'zgaśniecie' i będzie dupa blada po związku ;-) Znam to z autopsji,ja na razie tylko ciągle gadam... Ale w końcu miarka się przebierze.Na pewno nie możesz zostawić sprawy tak jak jest,bo to byłaby męka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ll die young - no cóż, po pierwsze zacznijmy od tego, że Twój mąż nie powinien "trzaskać drzwiami przed Twoim nosem", to jest niedojrzale a przede wszystkim niepoważne. Nigdy żadnej kobiecie nie trzasnąłem drzwiami przed nosem, mimo, że czasami występowały różnice zdań, co jest w życiu - naturalne. Więc, najpierw powinniście dojść do kompromisu, który kształtowałby dojrzałą formę, wymiany Waszych spostrzeżeń, poglądów. Dorośli ludzie siadają przy stole, i rozmawiają co im na przysłowiowej wątrobie leży, szukają wspólnego mianownika. Powinniście wg mnie podążać tym właśnie tropem. To jest podstawa, umieć ze sobą rozmawiać, robić to dojrzale. W następnej kolejności wypadałoby podnieść swój punkt widzenia, nakreślić czym dla Ciebie jest zbliżenie, jak Ty, to sobie wyobrażasz, co preferujesz w łóżku, jakie masz upodobnia. Naprawdę można się dogadać, tym bardziej, że kochasz swojego faceta. Myślę, że On to doceni, jesteś inteligentną kobietą, pomyśl jak może być między Wami wspaniale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ToJaAutorka- Myślę, że masz rację - to już jest męka, nie przywykłam do zmuszania się do czegokolwiek, ale z racji, że kocham go, poddałam się jego żądzy 2-krotnie, lecz zauważyłam pewną przypadłość, kiedy zgodziłam się, "dla świętego spokoju", pojawił się problem z orgazmem, po czym problem z tym, że przełamałam się i nie czułam się sobą i przede wszystkim, mojemu mężowi było mało- podniósł poprzeczkę. U mnie niestety gadania nie będzie, bo zaczyna mnie to naprawdę męczyć, aż posunęłam się do pisania o tym w internecie. Dodam może, że sytuacja ma miejsce od roku z hakiem. ( Myślę, że jak na mnie , to i tak jestem wytrzymała) Szczerze mówiąc, pomyślałam, że może powinnam posunąć się do bardziej radykalnych środków. (czyt. Bromu?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście dziwnie się zachowuje ten Twój mąż. Mój też jak tylko wróci z roboty od razu ma twardego I gotowego do działania, ale jak nie mam ochoty to nie pokazuje fochow. Dziecinne zachowanie takie obrażanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koke- Próbowałam tłumaczyć, uwierz mi nie da się rozmawiać. Więc wygląda to tak, że w tym związku, to ja jestem dorosła, mimo, że 6 lat młodsza od mojego męża. :) Postaram się jeszcze raz podjąć tą walkę. Mówię oczywiście o walce o rozmowę. Bardzo dziękuję wam wszystkim za rady, miło mi że rzeczowo podeszliście do tematu chociaż nie ufam sieci. - Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie dobrze,przy tej rozmowie obierz taką postawę która najbardziej na niego 'działa' żeby dostrzegł że dla ciebie ten problem to na prawdę-PROBLEM a nie jakaś błahostka,no i oczywiście że trzaskanie drzwiami,obrażanie i inne takie płytkie zachowania nie wchodzą w grę-oczekujesz rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssq
autorko tematu, a może weź spróbuj go zajechać, ale tak konkretnie... :) z drugiej strony to trochę dziwne kochanie skoro nie dogadujecie się na poziomie pojedyńczych słów. nawet choćby całkowicie głupie były i infantylne napisane przez kogoś bliskiego zmieniają formą na "uśmiechniętą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sssq- Zajeżdżanie kogoś nie jest w moim stylu. Nie zrozum mnie źle, ale ja od seksu wymagam czegoś więcej, pisałam już, że u mnie wszystko rodzi się na płaszczyźnie umysłowej. Chodzi o fakt, iż potrzebuję najpierw aby ktoś pieścił moje bodźce umysłowe. Mój mąż, prawdopodobnie tego nie rozumie, chociaż radził sobie do czasu, aż nie położył "lachy" na grę wstępną i nie obrał obecnej postawy czyli mówiąc prosto wymuszania zbliżenia. Kochać kogoś, to coś więcej niż go p*****yć. Więc ja nie widzę w tym nic dziwnego, zniechęcenie do zbliżeń posiada inną płaszczyznę , powodem na pewno nie jest brak uczucia. :) Bez urazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ll die young - podjęcie po raz drugi tej walki to dobra metoda, z tym, że teraz jesteś bogatsza o doświadczenie, z którego wynika, iż najpierw powinnaś nauczyć swojego męża, spokojnej, rzeczowej, merytorycznej rozmowy. Wygląda na to, że ktoś mu tego w okresie przyswajania młodego człowieka do życia, nie wytłumaczył. Dojrzałość, umiejętność rozmowy, zawierania kompromisów, jest ważnym aspektem wizerunku faceta, który wie czego chce, który jest mężczyzną przygotowanym do związku. Więc uwzględnij w strategi rozmowy, fakt, że najpierw, trzeba go nauczyć rozmawiać na poziomie. Potem, gdy wyeliminujecie z rozmowy mało poważne zachowania, powinno pójść zdecydowanie łatwiej z meritum zagadnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssq
@I ll die young widzisz moja droga, to co napisałem wcale nie wyklucza owej płaszczyzny, tyle że powinnaś przejąć kontrolę... ruszyć wyobraźnię i przyspieszyć. może odrobina "winy" jest w Twojej głowie? jeśli jednak położył lache z wygody dostępu to... zawrzyj układ z nim. powiedz mu że jeden tydzień będzie tylko dla niego, a jeden tylko dla Ciebie. przez pierwsze 7 dni zrób wszystko żeby jak najbardziej się uzależnił a przez następne będzie "jadł z ręki" :). jednak jeśli ma postawę tylko roszczeniową a Ty nie lubisz zniewolenia (:P) to sry winetoo ale pomyliliście swoj***ajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koke - Masz w zupełności rację. Wezmę sobie wszystkie Twoje rady głęboko do serca i postaram się aby tak było. Cieszy mnie fakt, że znalazłam potwierdzenia których szukałam w rozmowie z wami. Dziękuję za opinie i rady, część na pewno zastosuję. Pomogliście, jestem wdzięczna. Tym czasem bardzo dziękuję, jestem mile zaskoczona. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sssq- Będzie Ci ciężko mnie zrozumieć z pewnych względów, nie mogę uczynić tego co proponujesz, bo samo czytanie o tym mnie odrzuca. Taką mam naturę, jestem indywidualna, nie mogę robić czegoś co jest sprzeczne ze mną , bo tracę część siebie, nie czuję się sobą. Chciałabym raczej skierować się w stronę tego co piszę Koke, wypracowanie pewnej relacji pozwoli mi wrócić do tego jak było kiedyś. Wydaję mi się, że mój mąż usilnie chce złamać moja osobowość. Niestety jestem kobietą, jestem zdeterminowana, emocjonalna, ale również bardzo silna. Możesz mieć racje, że problem leży również w mojej głowie- to oczywiste :) Może masz racje. :) Jestem chyba kobietą którą bezustannie trzeba uwodzić. :) Jestem w stanie przyjąć fakt, że to zmęczyło mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssq
@I ll die young napiszę Ci jak facet to widzi. naciągnięcie na "poważne rozmowy" to będzie zamach na niego.. masz focha gwaranta. tak myślą/działają tylko kobiety. proponując rozmowę (o zgrozo!) o tym problemie osiągniesz skutek przeciwny. oddalicie się od siebie. będą ciche dni, (a facet ma wydajne jaja) więc szybko może się okazać że gdzieś w pobliżu znajdzie się dziewczynka spragniona.. itp, itd , etcetera . musisz go tak "ustawić" żeby sam pytał czego Ci potrzeba. zachęcanie do poważnych rozmów to ...... zły pomysł. choć rozmowa sama w sobie, ot tak jeszcze nikomu nie zaszkodziła. facetom też :P. "słuchaj, musimy porozmawiać..." mówią tylko kobiety i geye. na każdego normalnego (w miarę) faceta działa to jak płachta na byka. i żadna dobrze rozumiejąca się z mężczyznami kobieta nawet nie wpadła by na taki pomysł... :> Koke wybacz najdroższa :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koke to chyba mężczyzna. Jedyne co mogę powiedzieć, to : "O MATKO BOSKA", sssq - jeśli mój mąż, zadowoliłby się pierwszą lepszą "napaloną dziewczynką", to co to byłby za mąż? Toć, dziwek na pęczki na trasach stoi- proszę bardzo. Ja wychodzę z założenia, że każdy ma wolną wole w życiu można decydować, czego się pragnie, czego się oczekuję i mieć świadomość konsekwencji swoich czynów. Gdyby coś takiego zrobił, plułabym sobie do końca życia w brodę, że wyszłam za takiego faceta i prawdopodobnie nigdy więcej żadnemu bym nie zaufała. (Wybiegam tutaj w jakiś kosmos, bo to się raczej nie zdarzy) Ufam w 100% swoim wyborom. :) Gdybym wzięła pod uwagę co piszesz, to z miejsca musiałabym biec po rozwód, a dlaczego? Ja potrzebuję rozmowy- rozumiesz? Potrzebuje flirtu słownego, a nie prostackich tekstów, nachalności, wymuszania. Przypominam Ci, że układy typu Sex- za spokój, nie wchodzą w grę, bo: a) Obecnie jestem bardzo zniechęcona do współżycia ( zachowaniem mojego męża.) ( proponuję przeczytać pierwszy post i złapać się wątku) b) On zachowuję się jak dzieciak chcąc wymusić na mnie kontakt fizyczny. Obraża się- trzaska drzwiami, nie chce rozmowy. Zrozum proszę w czym rzecz. Nie mogę iść na układ, nie mogę go zaspokoić, bo mnie odrzuca. Chyba, że masz na myśli, to że ze strachu przed tym, że pójdzie do innej mam robić coś wbrew sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to twoj problem nie nasz zrozum tepa babo. geby nie masz i nie potrafisz rozmawiac? ufasz swoim wyborom? tak? i dlatego zalisz sie na forum zamiast pogadac z tym ktoremu ufasz ? trzeba bylo sie przed slubem zastanowic co robisz a jak dalej ufasz swojemu wyborze meza no to sie nie zal nam tylko jemu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssq
rozwód jak najszybciej. chyba że zapomnisz o "ja" a zaczniesz myśleć "my" czyli "on". czytałem wszystkie posty, wiem jaką jesteś kobietą.. lub bardziej "wiem" (=wyobraźnia na podstawie przeczytanych słów). mimozowatość odszczepiona nierealistycznie. będę bronił tego głąba choć nie rozumiem dlaczego nie stara się o to żebyś właśnie to Ty jadła mu z ręki.. była posłuszna z uśmiechem, podniecała się w 10 sekund po dwóch słowach i jednym spojrzeniu. jesteście niedopasowani a to nie miłość... tak, możesz się wściekać na mnie. dwa słowa powinny być pytaniem a od spojrzenia powinnaś się czerwienić jak nastoletnia dziewica na widok klasowego ogierka. ta gra wstępna, z której Twój zrezygnował... przy dobrym feadbacku i wyćwiczeniu.. w końcu już jesteście małżeństwem a nie parą, powinna się odbywać w kilka chwil. nie nadajecie na tej samej fali, akt małżeński niczym cyrograf popycha obojga Was do wymuszeń i widzimisię. wybacz jeżeli to co piszę jest bolesne. po prostu tak to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssq
@gość dziś nie obrażaj proszę, zasięga porady. dostaje trolli i ludzi którzy "coś" przeżyli. proponujesz Jej rozmowę, o dziwo ja też. tyle że nie w sposób "na geya przyjaciela". z tego co pisze założycielka tematu ma do czynienia z buchajem ****aką. myślisz że będzie potrafił trzeźwo myśleć? testosteron zaślepia, klapki na oczy... najpierw trzeba te klapki zdjąć. dopiero potem ewentualnie delikatnie (po kobiecemu) wysterować na właściwe tory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i oczywiscie maz sie po slubie zmienil :D jak zwykle :D przedtem podniecal cie intelektualnie, gra wstepna blabla a tu nagle taki cham. a ty niczemu niewinna niewiasta. wiadomo. znajdz se innego bo twojemu sie nie chce cie zdobywac. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 18:48 i zupelnie sie zgadzam z sssq. twojemu facetowi sie po prostu nie chce i tyle. ale ty tez bys mogla cos zmienic. zaskoczyc go zrobic mu niespodzianke, przygotowac kolacje, ubrac sie w seksi ponczoszki i zainicjowac seks. no ale on jest tym jedynym w waszym zwiazku, ktory musi inicjowac seks bo ty czekasz na "bodzce intelektualne" to wybacz... nici z tego.. bym byla facetem to bym sie tylko wk/urwiala. niestety taka prawda. typowe rowniez, ze szukasz w nim winy a nie w sobie. ciesz sie, ze facet ma ochote na ciebie. nie potrafisz tego "wykorzystac" na swoj sposob tylko wymuszasz na nim zmiane.. facet napalony wiecznie bo nawet nie wie o co mu chodzi. powiedz mu to wprost a nie fochy strzelasz a la moj maz mnie przeraza. nagle ? niby ufasz swoim wyborom ? to cos tu nie gra, nie uwazasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×