ginekolog pomyliła się przy ważnych wynikach

Wpisała mi nawet w kartę że mam żółtaczkę która rzekomo miałam w ciąży. Nie spałam nocami w ciągle myślałam co to będzie jak dziecko będzie chore i to jeszcze na typu B na nie uleczalną.... Pierwsze dziecko urodziłam póltora roku wcześniej wyniki ok wszystkie oprócz morfologii u nich w czasie 2 ciaży nie miała bym możliwości się zarazić nigdzie z mężem dobrze się układa, ufamy sobie i nigdy nie dał mi powodu żebym myślała że mnie zdradza. Chciałam już oskarżyć szpital o zakażenie (pani dr i tak twierdzi że współżyłam z nosicielem). Wzięłam wyniki i poszłam do lekarza 1 kontaktu dr na mnie sie spojrzała i mówi że nie widzi wirusa że miałam robione przeciwciała antyHBs tzn że jaką odporność mam po szczepieniu Hcv tez dobre wyniki. Pokaże Wam jakie : przeciwciała anty-HBs - 73.0 przeciwciała HCV-0.08 I w poprzedniej ciąży miałam: Antygen HBs- 0.35 I co teraz zrobić z moją ginekolog po tych nieprzespanych nocach?

Dodam że z Panią dr pierwszego kontaktu aż dla pewności udałam się do punktu pobrań znajdującego się na tym pietrze i też stwierdzono że nic mi nie dolega i że mam nie płakać i być spokojna

Ech.,.. iluż konowałów jest wśród lekarzy... Rozumiem, że zmieniłaś ginekologa? Może wpisz jakieś ostrzeżenie w "znanym lekarzu".

A gdzie to zrobić? Chcę ostrzec inne kobiety żeby nie przeżyły tego co ja... Do dziś mam lęk przed tą żółtaczką i idę w pn na badania krwi gdzie indziej nawet nie możliwe żebym zaraziła się będąc z mężem tylko półtora roku minęło przed poprzednią ciążą (z innym ginekologiem prowadzącym i bez rzekomej żółtaczki)

zabila bym

każdy się może pomylić, każdy. W tym przypadku oprócz nieprzespanych nocy nic się nie stało. Jesteś nieomylna? daj kobiecie święty spokój

Nic się nie stało ? Nie zrozumiesz tego dopóki sama nie przeżyjesz. Ja miałam podobną koszmarną sytuację.W 30 tygodniu podczas usg moja (była już) ginekolog stwierdziła że moja dziecko urodzi się zespołem downa oraz z chorym sercem.Namawiała na oddanie. Przeżyłam koszmar ! Było to parę lat temu , żyłam w stresie do końca ciąży ,nie przyszło mi do głowy wtedy by iść do kogoś innego bo tak jej bardzo ufałam (była moją lekarką przez X lat). Całe szczęście pomyliła się - dziecko zdrowe.

Monia dzięki za zrozumienie szczerze wzięłam te hbs i hcv i nawet gdy mi lekarz powiedziała bądź spokojna nic ci nie jest nadal we mnie siedzi stres a wiadomo jak w ciąży jest.... Nadal obsesyjnie sprawdzam czy gdzieś jeszcze wyniku nie zapodziałam 2 razy mi to powiedziała a nie nie jest nieomylna... Tak we mnie się nadal gotuje, a Wy umiecie wyniki odczytać?

Kochana nie pomogę Tobie z wynikami - niestety ,ale nie znam się na tych parametrach :) Trzymaj się cieplutko.

ciekawe jak by wam powiedziano ze macie żółtaczkę nie uleczalną albo hiv do końca życia i wmawiano Wam że musiałyście z nosicielem współżyć... W dodatku że póltora roku wcześniej miałyście badania i byliście zdrowi nie nabyłam ani tatuaży ani nic juz planowałam szpital pozwać który obwiniałam o zakażenie podczas morfologii itd w ciąży....

Dziekuję :)

W trakcie ciazy ginekolog prowadzacy moja ciaze ,ordynator oddzialu,ze mam cukrzyce.Skierowal na badania i do szpitala.nie spalam wiele nocy,stresowalam sie szpitalem itp.zaczelam szperac w necie i m.in.na tym firum w temacie o cukrzycy ciazowej dziewczyny pomogly mi piszac ze wyniki mam wzorcowe...zaczelam dociekac,czytac i potem poszlam do laboratorium i pojazalam wyniki-idealne zdaniem kierowniczki laboratorium.zadzwonilam do niego mowiac co i jak i przepraszajacym tonem ze nie chce sie wymadrzac ale ...a pan lekarz na to nic...:)przytaknal mi gdy powiedzialam"w takim razie jestem zdrowa a ten szpital zbedny?"a on krotko "tak"i milczenie...ie uslyszalam zadnego sliwa skruchy o przepraszam pomarzyc moglam:)zero konsekwencji.

kierowniczka laboratorium nie ma żadnych praw do interpretowania wyników z dwóch powodów: po pierwsze że nie jest lekarzem, po drugie- jeśli nie jesteś pacjentką. Daj ginekolożce spokój

Chyba dobrze że mi powiedziała prawdę żebym nie płakała z resztą moja dr pierwszego kontaktu stwierdzila ze wyniki sa dobre i jak przystawałam a co że ginekolog mi mowila ze mam zoltaczke a ona chodzmy do pani z labolatorium (ona zna sie doskonale bo od dawna specjalizuje się właśnie tym) wiec miała prawo odczytać

pani z laboratorium to albo pielęgniarka albo analityk medyczny- nie ma prawa odczytywać wyników, a jeśli odczyta, to opis jej nie jest w żaden sposób wiążący

Ale nie rozumiem, jeżeli w 1wszej ciąży miałaś 0,3 a teraz pond 70 to gdzieś się wirusem zaraziłaś. Chyba, że w międzyczasie byłaś szczepiona, ale wtedy miano powinno być dużo wyższe.

Antygen i przeciwciała to co innego.

Antygen mówi czy masz wirusa natomiast przeciwciała jak sama nazwa mowi ile masz przeciwciał na dany wirus w organiźmie wyniki są dobre a to 73 to nie wysokie musiałaś właśnie być dawno szczepiona idealnie jest gdy jest powyżej 100 kiepsko gdy poniżej 10- ale masz miarowo.

A, faktycznie nie zauważyłam, że tam są wyniki dwóch różnych badań. Pewnie lekarka w ten sam sposób się machnęła.

:)

faktycznie zmien lekarza bo zanim odczyta wynik przebada powinien 2 razy przemyslec po prostu kazdemu odradzaj go bo faktycznie ludzie sie nacierpia

masakra

No to jak bym Bakusiową czytała. Właśnie tego się bała: http://www.bakusiowo.pl/dreczace-mysli-podczas-ciazy/