Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po jakim czasie mija ten zachwyt dzieckiem ?

Polecane posty

Gość gość

Najpierw noworodek . Prezenty . Goście ... malutki dzidziuś fajny . ale kiedy przychodzi juz szara codzienność ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucze sie ciebie na pamiec
nigdy nie mija :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas kocham co raz mocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie jest coraz lepiej, Mój synek ma ponad rok i zachwyca coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mija.moja ma 5 lat i jest dla mnie osmym cudem swiata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki zachwyt? Dziecko to dziecko, owszem, lubię, kocham, ale żadnego zachwytu nigdy nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka - chodzi mi o to po jakim czasie przestają babcie na ska ki wa c , gości juz nie przychodzą .... I jest takie zwykłe życie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szara rzeczywistość przychodzi, jak wychodzą ostatni goście z prezentami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od rodziny, ale u nas dziadkowie i rodzina zachwyca się coraz bardziej. Oczywiście myślę o bliskiej rodzinie, a nie o ciotkach, które w widzę raz na rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dzieci mają dzieci. Zachwyt przenosi się na te młodsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a potrafisz zachwycic sie czlowiekiem? obojetnie jakim? mialas/eskiedys idola? Na przyklad taki Plastus :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goście mnie jakoś masowo nie nachodzili, nie częściej niż przed urodzinami małego, z jednej strony dziadkowie od początku nie wydziwiali nad dzieckiem, cieszyli się ale bez "ciumkania" i mam wrażenie że coraz bardziej go lubią w miarę jak rośnie i ma fajny kontakt z nimi. Z drugiej strony dziadkowie zakochani w nim cały czas, i też jest po prostu inaczej z dzieciakiem z którym babcia upiecze ciasto a dziadziu weźmie go "do pomocy" przy pracach na podwórku. Inna sprawa że pojawiły się kolejne wnuki, ale on był tym pierwszym i jako mały niemowlak noszony na rękach przez całą rodzinę, później już dzieci więcej do noszenia ;) U mnie też nie było jakiegoś wielkiego wzruszenia po narodzinach malucha, a radość z macierzyństwa, przyznam szczerze, przyszła po czasie i z dnia na dzień coraz większa. A robienie zakupów dla niego dalej mnie cieszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domyślam się, że autor(ka) nie ma własnych dzieci. Przecież taki mały człowiek to osobowość, charakter. Własnie taki noworodek jest mało zachwycający - mnie strasznie stresowało, czy wszystko jest ok, czy zdrowy, czy przeżyje te pierwsze dni. Czuwałam po nocach, sprawdzając czy córka oddycha itp. Potem, jak już dziecko ma ponad 3 miesiące, już trochę "okrzepło", to już widać powoli, jakie ma usposobienie. Z miesiąca na miesiąc się zmienia, poznaje świat, ma swoje upodobania. Dla mnie wychowanie dziecka, to jak poznawanie fascynującej osoby. Wg. mnie dzieci już rodzą się jakieś, tzn. mają swój charakter, w konkretny sposób widzą świat. Moja córka ma dwa lata i bardzo wiele się od niej uczę. Z dzieckiem nie ma czegoś takiego jak "szara codzienność". Wszystko zależy od nas - rodziców - jak odbieramy nasze dziecko i jak traktujemy nasze dziecko. Dla mnie to niesamowite, że jest taka fajna mała osóbka, dla której jestem ważna, i która mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×