jestem zła żona

Mąż poszedł do brata i tyle go widziałam... Moje życie jest do bani, leżę i rycze. Już nie wytrzymuje. Zawsze byłam kr**** delikatna malomowna i uległa. Ale od kiedy wzięłam ślub musiałam wziąść życie za ręce i iść do przodu. Z nieśmiałej dziewczynki stałam się odpowiedzialna dbający matką i żona, która niestety jest niedoceniana. Wszystko pod górką jakbym się nie starala. Niestety.... Zycie

Niestety, dziś musimy być twardzielkami. Świat nas zmusza do tego. Płacz pomaga, więc nie ma co go tłumic. http://pata-patu.blogspot.com

z dziecinstwa sie wyrasta !

Ja też jestem złą żona i mam to w doopie.Bo im bardziej nadskakiwałam małżonowi tym bardziej mnie zlewał. Już nie gotuje bydlakowi i daje jak zasłuży.Mam dwuletnie dziecko i to dla niego jeszcze dycham.Także jak cię mąż nie docenia to sama się doceń.Mój kręcił nosem na obiadki w********a teraz i sam sobie gotuje jak mu nie pasi.

Przeczytajcie książkę Męszczyżni kochaja zołzy .Mąż poszedł do brata a Ty nie płacz też idz do koleżanki ,rodziny ,niech nie myśli ,że czekasz na niego ,postępuj tak jak on,pozdrawiam.

tylko kretynki intelektualne czytaja taka literature

Kretynki intelektualne Xxxx :D Kretynki "udające" intelektualne

Może problem tkwi w Twoim mężu a nie w Tobie autorko i nie ma co się załamywać tylko skupić się na sobie. Oprócz tego że jesteś żoną jesteś też kobietą, więc realizuj się zawodowo lub też zapisz się na jakiś kurs np tańca i głowa do góry. Masz synka który potrzebuje uśmiechniętej mamy a nie płaczącej. Facet nie jest najważniejszy bez niego też potrafisz funkcjonować. pozdrawia także mężatka:-)

a czyja przepraszam zona? bo jak rozumiem malzonek bzyka sie z bratem?