okrada mnie wlasna matka

Jestem wściekła i skołowana :o Nie dość, że w tajemnicy przed ojcem ją utrzymuję za kasę, którą od niego dostaję na siebie (a powiedzmy kokosy to nie są), to jeszcze podbiera mi pieniadze. Dzisiaj zauwazylam, ze brakuje mi 2 dyszek w torebce oraz uwaga(!), podmieniła mi monetę 5zl na 2zl. Czy to nie załosne? :o Nie mam już siły na to wszystko.

niezla patologia, ze tez sie nawet nie wstydzisz o tym pisac

Szczerze to nie wiem co to za matka, jak juz jej pomagasz to niech bedzie fair.

Ty nie wiesz nawet co to znaczy patologia, to jest tylko pojedyncza sytuacja. Ta kobieta jak zresztą cała rodzina mi od dziecka zatruwała życie. Wyrosłam na normalnego człowieka tylko dzięki sobie, ale to prawdziwy CUD. Z mieszkania jej nie wykopie na ulicę, chociaż wiem, że już dawno powinnam tak zrobić, to w końcu jest moją matką :o "Jacy by nie byli jednak rodzice, trzeba ich szanować bla bla" - takie "wartości" mi wpajali "starsi, mądrzejsi" hahaha, debile. Szkoda, że nikt mnie nie nauczył myśleć o sobie :o

Też tak mam wczoraj matka mi z***bala 400 stówy.