Problem z kamerzystą co mogę w tej sytuacji zrobic

Hej :) Może któraś z Was miała w rodzinie, czy u znajomych podobny przypadek i mi doradzi bo nie wiem za bardzo co robić. Jestem rok po ślubie. Oczywiście mieliśmy załatwionego kamerzystę. Widziałam kilka jego filmów i bardzo mi się podobały, facet na prawdę ma fajne pomysły. Kilka osób z mojego otoczenia, które brały ślub też korzystały z jego usług. Wiedziałam, że na film czeka się dłużej niż te 50 dni w umowie. Jedna znajoma czekała pół roku ale film dostała. Ja nadal pół roku po ślubie filmu nie miałam i nie mam do tej pory a minął już rok. Za każdym razem jak jade do tego faceta mówi mi, że jest mu strasznie głupio, że ma takie opóźnienia, że bardzo przeprasza iid. Nie jest tak, że mnie unika czy coś w tym stylu - tak więc nie sądzę aby chciał oszukać nas na kasie a z resztą dawaliśmy mu tylko 200 zł zaliczki więc to żadna większa kasa. w każdym razie w tamtym tygodniu powiedzieliśmy mu że jeśli do końca roku nie zrobi tego filmu to może go nie robić wcale bo my już też mamy dosyć tego czekania a i nawet tego filmu już mi się nie chce oglądać. Raczej wątpię żeby wziął się za robotę i to nakręcił no chyba, że zdarzy się cud. Jak myślicie czy w razie czego mogę od niego żądać aby oddał mi ten niezmontowany materiał który nagrał na ślubie i weselu?Może jakiś inny kamerzysta podjął by się tego aby to zmontować? Czy jeśli zrezygnuje z jego usług to nagranie on może skasować bo jest jego własnością? Nie wiem jak to wygląda w świetle prawa a w umowie są tylko takie ogólniki i nic na ten temat. Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi ::)

Zawsze możesz go postraszyć sądem

Nie wiem jak to wygląda ze strony prawnej, ale jeszcze zanim zdążyłam doczytać do końca to chciałam Ci zasugerować, żebyś wywalczyła chociażby surowy materiał :) szkoda by było gdyby film całkiem miał przepaść...

Facet nie wywiązał się z umowy ,wiec zażądaj oddania surowego materiału, zaniesiesz go do innego kamerzysty i ci zmontuje, postrasz go zę napiszesz o firmie na forach - niech będzie przestrogą dla innych a straci potencjalnych klientów. Jaka to firma... nazwisko, skąd .....Jezeli piszesz prawdę to czekamy. Ostatecznie możesz postraszyć sadem - gośc nie ma szans