Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dałbyście rocznemu dziecku trzydniowego pulpeta?

Polecane posty

Gość gość

Cholera, zostały mi ostatnie 3 sztuki, są dobre, próbowałam. Dałybyście czy jednak to jest nieświeże? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej nie ryzykuj. Dla Ciebienmoze dobre, ale brzuszek malego dziecka inaczej trawi. Moze nic sie nie stanie,ale po co sprawdzac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zyciu, 3 dniowego klopsa moze zjesc najwyzej pies, nie dałabym nawet moim nastolatkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ee tam, bez przesady. Przecież trzymałaś pewnie w lodówce, mięso jest po obróbce, co się mogło stać przez 3 dni? :o Mi czasami zostaje np trochę rosołu i trzeciego dnia robię z niego pomidorówkę i też podaję 1.5 rocznemu synkowi. Nigdy nic się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytasz na kafeterii? Przecież tutaj matki codziennie robią dwudaniowe obiady dla siebie plus dla dziecka osobno i codziennie pieką domowe ciasto i chleb. A Ty pytasz o 3 dniowego pulpeta?! O zgrozo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama bym nie zjadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co z tego że było w lodówce? już jakieś procesy psucia się miesa na pewno zostały zapoczątkowane, może jeszcze nie czuć ale może zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym też nie ryzykowała sam zjedz a dziecku zrób świeży obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi czasami zostaje np trochę rosołu i trzeciego dnia robię z niego pomidorówkę i też podaję 1.5 rocznemu synkowi. Nigdy nic się nie stało. x to ze od razu dziecko nie miało żadnych objawów, nie znaczy że nic sie nie stało. Takie toksyczne substancje mogą gromadzić się w organizmie latami i jak jakieś stężenie zostanie przekroczone bomba wybuchnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczne substancje z czego? :D:D:D Z rosołu???? :D:D:D:D Będą się odkładać w cebulkach włosów czy w paznokciach? :D:D Ja pierdolę, nigdy w życiu nie przestaniecie mnie rozśmieszać :D:D:D Autorko, ja bym dała. Bez przesady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli pulpety były w lodówce to tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dałabym i sama też bym już nie zjadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nowotwory w organizmie człowieka rozwijają sie latami. I takie jedzenie byle czego, a przede wszystkim zepsutej żywności na pewno się do tego przyczynia. Bardzo szkodliwe dla organizmu są zarodniki pleśni, nie wystarczy odkroić kawałka spleśniałego jabłka, bo zarodki sa już w całym owocu, mimo że reszta wygląda ładnie i normalnie smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szok trzy pulpety jej zostały i tragedia weź kobieto wywal to a nie zakładaj durnych tematów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieee, 3 dni to juz troche minelo, sama mialabym opory ze zjedzeniem a dziecku to juz na pewno nie dawalabym. Lepiej nie ryzykowac, jak bylam mala zjadlam jakies nieswieze mieso i mialam wirus zoladka, to wymiotowalam na wszystko i wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyrzuca się jedzenia debilu, a już na pewno nie dobrego (autorka pisze przecież, że są dobre te pulpety) :o:o w d****h się poprzewracało niektórym widzę, żeby dobre jedzenie wyrzucać :o Mam nadzieję, że będziesz kiedyś z głodu zdychać i będziesz miała przed oczami wtedy wszystko dobre, co wyrzuciłaś do śmieci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co Ci ryzykować? Potem jakaś biegunka lekarz męczarnie dziecka i twoje po co Ci to opłaca się ryzykować jednym pulpetem? zrób mu coś na szybkiego. Kawałek mięska warzywa i ryz ugotuj i będzie pycha zupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecku bym nie dala. Domyslalam sie ze codziennie wystawialam,podgrzewalas,studzilas i spowrotem do lodowki? W takim wypadku na pewno bym nie dala. Zdarzylo mi sie dac cos na trzeci dzienale.tylko dlatego ze ugotowalam,zjedlismy,odstawilam do lodowki i nastepnego dnia.nie bylo nas w.domu wiec ciaglosc chlodzenia nie bya przerwana. Ai dziecko bylo starsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie . Takiego z dnia poprzedniego tak . Ale 3 dni później ... nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka. Nie, zrobiłam te pulpety i przełożyłam je do osobnego naczynia, podgrzewałam konkretne porcje, te, co zostały nie były powtórnie podgrzewane, odgrzewane itp. Ok, dzięki za opinie. Nie kłóćcie się ;) A jedzenia nie wyrzucam, nie ma opcji, za dużo w życiu widziałam, żeby wyrzucać dobre żarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiecie ile w sklepach w lodówce leza wędliny,ser,parówki które nagminnie dajecie dzieciom,przestańcie byc hipokrytkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było zamrozic te pulpety od razu jak Ci zostały i nie byłoby problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzydniowy czyli zrobiony w niedziele? Czy dzis jest trzeci dzien i robiłaś w poniedziałek? Z poniedzialku bym dala, z niedzieli juz nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzydniowe robione w poniedziałek w południe. Moja rodzina jadła je w pon i wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w sumie są dwudniowe ;) daj spokojnie, mają około 48h, byly w lodowce, nie podgrzewane ilestam razy, wiec na pewno sa dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ponawiam pytanie do tych krzyczacych mamusiek,wedlin,serów,parówek nie podajecie dzieciom?wiecie ile to lezy w lodówce w sklepie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podaje wedlin i serow:D nie kupuje ich w ogole.bo mnie brzydza a jak poczytam sklad to juz w ogole. Jak mamy chec na wedliny to jedziemy do malej masarni i tam odbieram "hurtowo"jeszcze cieple. Czesc zamrazam a czesc do spozycia na biezaco. Serow zoltych nie jadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dałabym. Przecież nie zawsze musi być mięso na obiad, możesz dziecku ugotować trochę ziemniaczków i np. utłuc z białym serem. Pycha, takie ziemniaczki z gzikiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×