Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szenellka

Podłamana...

Polecane posty

Hej, :) Prosze was o porady, Awięc zaczynając, chodzi tu o mój związek : Od 1,5 roku jesteśmy ze sobą, mieszkamy razem(mieszkaliśmy właściwie), bardzo go kocham,jest dla mnie bardzo ważny,on twierdzi że mnie też bardzo kocha , ale ostatnimi czasy bardzo się kłócimy nie potrafimy się dogadać w żaden sposób, na chwile jest dobrze a potem znów to samo. Było w porządku , ale gdy przeprowadziliśmy sie do jego rodziców wszystko zaczeło sie psuć, ciągłe kłotnie, problemy z kasą , pretensje itd itp. Po każdej kłótni oczywiście próbowaliśmy dojść do porozumienia ale po kilku dniach znów było to samo.. Wkońcu pare dni temu po dość sporej sprzeczce on nie wytrzymał powiedział , że dość już ma , że nie da sie tak zyc w ciągłych nerwach. Wyprowadziłam się od niego. Pisaliśmy nastep dnia i stwierdziliśy , że musimy głębiej zastanowić się nad życiem, co zmienić itd. Przerwa to chyba ostatnia deska ratunku :( Chcę ratować ten związek bardzo, ale boję się , że on jednak stwierdzi , że tak jest lepiej i nie bedzie wracał , a ja narobie sobie tylko nadzieji... Co robic czekac cierpliwie dać mu czas do namysłu..? Pomóżcie , bo warjuje już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bylo w porzadku az przeprowadzilismy sie do jego rodzicow"- tu tkwi problem ,mieszkac trzeba samemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
Wyprowadziłam się od niego. x nie od niego a od jego rodzicow x i tak, mieszkanie z rodzicami, szczegolnie, gdy dopiero 1,5 roku jestescie razem i nie jestescie malzenstwem jest delikatnie mowiac glupie x co do samego "rozstania" to jesli powodem tej przerwy sa konflikty wynikajace z mieszkania z rodzicami to glowa do gory, jesli jednak to inne podloze to wtedy musicie porozmawiac i zrozumiec wlasne oczekiwania oraz to gdzie sie rozmijacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 24 a on 27, niestety sytuacja nas do tego zmusiła... On tez wziął kredyt , rozkręca firme i na razie , żeby się odkuć mieszkaliśy z jego rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ,ale jesli tu jest zrodlo problemow i chcecie ratowac swoj zwiazek musicie zamieszkac na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli was nie stac to mieszkajcie kazde ze swoimi rodzicami, tak bedzie zdrowiej i zobaczcie jak to wplynie na wasze relacje pamietaj tez, ze do tanga trzeba dwojga a "miloscia" czlowiek sie nie naje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..albo na razie mieszkajcie osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z rodzicami mieszkaliście??? jestem w szoku co to sie dzis wyprawia!! Zero szacunku dla rodziców! czy ty pomyslalas chociaz czy rodzice to akceptują??? jak można bez slubu i po tak krótkiej znajomosci zamieszkac z chłopakiem w jego domu rodzinnym?? To mi juz wszytsko o tobie powiedziało, do takich dziewczyn nie mam szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec Wergiliusz
Koorva corko ta wyzej do Kosciola na rozaniec, a nie na tej stronie Belzebuba przesiadujesz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nie mieliście inego wyjscia to na cholerę wprowadzałas sie do domu jego rodziców??? nie mogłas mieszkac u swoich rodziców??co to za durna moda zeby koniecznie ze soba mieszkać?? Nie było was na to stac to powinniscie mieszkac osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie to on dał mi do zrozumienia , że chce przerwy , bo musi uspokoić nerwy , głębiej sie zastanowić nad nami nad zyciem. nie odzywamy sie juz 5 dzień, chciałabym napisać , ale nie chce się narzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec Wergiliusz
Z logicznym mysleniem tez na bakier widze - skoro tam mieszkala to chyba rodzice sie zgodzili ,na sile im tam doopska nie wsadzila !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym napisać , ale nie chce się narzucać. x nie pisz, to nic nie da, zajmij sie soba bo chyba maz jakies zycie poza nim, czy moze nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szenelka nic nie pisz ,widac slabo mu zalezy na Was..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak rodzice się zgodzili nawet bardzo sie ucieszyli, chciałabym mu zaproponować , żebyśmy nie tracili tego związku spróbowali byc razem , ale juz osobno mieszkając, ale to chyba on powinien zrobi c teraz 1 ruch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec Wergiliusz
Szczery to byl ironiczny wpis ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jaki różaniec?? Nie ejstem jakaś nawiedzoną katoliczką która chce nawrócić autorkę, ale na Boga jak można wprowadzić sie do domu rodzinnego chłoopaka którego dopiero co się poznało ( przecież to bardzo świeży zwiazek!)?? Ani zareczeni, ani z planami a ona wprowadza się do jego domu??? Dla mnie to jest chmastwo, zero dobrego wychowania i zero szacunku dla rodziców! Jak chcą młodzi mieszkac razem, to prosze bardzo- zarobic na to i wynając mieszkanie! A co do problemu autorki to ja nie rozumiem jak to mozliwe że po 1,5 roku zwiazku juz mają takie problemy. Przecież w tak swiezym zwiazku powinno być jeszcze idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam prace znajomych, ale moje zycie właściwie kręciło sie tylko wokól niego, obiadki sratki itp itd,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ,tak jak zawsze szczery sugeruje moze zajmij sie soba bardziej i absolutnie nie narzucaj sie jesli juz sugerowalas mu ,ze chcesz kontynuowac Wasz zwiazek to teraz On powinien wykazac inicjatywe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tak rodzice się zgodzili nawet bardzo sie ucieszyli, " i kogo chcesz oszukac?A co niby mieli powiedziec skoro postaweiliscie ich pod murem??? dziewczyno czy ty wiesz co to jest dobre wychowanie??? Nie no w głowie mi sie nie miesci zeby poznać faceta i wprowadzić się do jego domu rodzinnego. Jeszcze rozumiem ze bylismyście już kilka lat ze soba, miałabys pierscionek na palcu i konkretne plany. Ale w waszym rpzypadku uważam że to było nie na miejscu. Powinniscie mieszkac sami a jak was nie bylo na to stac to osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama nie wiem, ja tez wiele zawiniłam , tez miałam ciągłe pretensje, za duzo wymagałam, choc on pracował cały dzień, miałam swoje humorki które w niczym mu nie pomagały, zamiast go wspierac to jeszcze pod górkę mu robiłam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty autorko pracujesz? dziwne to dla mnie żeby po 1,5 roku odchodziły w zwiazku takie kłotnie. Byłam juz w dwoch poważnych zwiazkach i po 1,5 roku to swiata poza soba nie widzielismy. O co mozna sie kłocic po 1,5 roku zwiazku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szenelka ,to co opisujesz to normalny zwiazek ,fakt ,ze wystawiliscie go na probe wprowadzajac sie do rodzicow .. Nie doluj sie bo to nic nie da sprobuj skoncentrowac sie na czyms innym ,pozytywnym .Jesli macie byc razem to bedziecie jesli nie to z perspektywy czasu sama stwierdzisz ,ze dobrze sie stalo. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×