Emigracja za kandydatem na meza

Pytanie do ludzi, ktorzy podrozowali duzo lub emigrowali do innego kraju. Czy jest takie miejsce w Europie gdzie nie ma tego upierdliwego obowiazku bycia super hiper tajemniczym chlodnym pyskatym i ostentacyjnym wampem ktory laskawie powie cos milego albo okaze odrobine ciepla mezczyznie raz na 2 tygodnie? Mam wrazenie, ze powyzsze to jedyna sluszna kandydatka na zone dla moich rodakow a poniewaz przymus kreowania sie rozpaczliwie na - pacz jaka jeZdem niedosteMpna frajerze... czcij mnie bo z bata - jest straaaaasznie meczacy i nie pasuje do mojego charakteru. Ciekawe czy gdzies jeszcze mozna byc autentycznie kochana przez malzonka wierna, ciepla i skromna kobieta :) Spotkaliscie sie z takim fenomenem?