Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam koszmarny charakter, niszczę swój związek...

Polecane posty

Gość gość

ostatnio w moim związku źle się dzieje. złapałam się na tym, że zmieniłam się we wiecznie marudzącą, wszystkiego się czepiającą, upierdliwą babę. nie potrafię normalnie zakomunikować mojemu facetowi, że np. coś mi się nie podoba, tylko zawsze wychodzi z tego awantura. niestety, mam charakter po matce, która uwielbia rządzić i całe życie rozstawiała po kątach mojego ojca i swoje dzieci... widzę teraz, że powielam jej zachowanie, że wszystko musi być po mojemu, że mój facet ma być ubrany tak jak ja chcę, zachować się tak jak ja chcę a w domu wszystko ma być tak jak ja chcę (łącznie z tym, gdzie ma leżeć szmata itp :o ) jak na siebie patrzę z boku, to aż mam ochotę sobie w łeb palnąć. BARDZO chcę się zmienić, tylko nie wiem od czego zacząć! mój facet stał się smutny, przygaszony, widzę, że go po prostu męczę, płakać mi się chce przez to a jednocześnie ciężko mi zapanować nad swoim jędzowatym charakterem :( ehhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadaj sobie pytanie: czy twój facet jest kimś kogo w całosci akcep[tujesz? Czy ma prawo ubierać się jak chce? Czy ma prawo przestawić coś w swoim domu? czy ty wiesz najlepiej jak wszystko powinno wygladać? czy umiałabyś żyć z kimś kto wie lepiej niż ty jak masz się ubierac i jak życ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz charakter teściowej? I Twój chłop jeszcze nie odszedł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sklonowana40, dobre pytania, pisz mi jeszcze... ja tak naprawdę całe życie byłam ustawiana przez moja matkę, która wszystko wiedziała lepiej. teraz gdy już mam swoje życie, to ja próbuję ustawić kogoś, mimo, że wiem jak to jest być tą "ustawianą" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka cię ustawiała i to zdawało egzamin, nie znasz żadnego innego sposobu zycia, wiec wykorzystujesz podświadomie to co wyniosłaś z domu :) tak to mniej wiecej wyglada w skrócie. Ale jestes dzis dorosła i świadoma jakie skutki ten system przynosi, że to tworzenie relacji toksycznych. Spróbuj małych kroków. Wyłączaj coś po kolei. Zacznij od tego ze przestaniesz mówic facetowi co ma na siebie wkłądać. On ma prawo byc sobą i chyba chcesz by swobodnie się czuł przy tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedną rzecz uważam za ważną by to zmienić. Aby te zmiany nastąpiły Twój facet musi stawiac ci granice. On sam musi umieć ci asertywnie powiedzieć NIE. Do tego byłoby super jakby umiał ci zakomunikować, które twoje zachowania go męczą i jakie ma z tym uczucia. dzieki temu Ty łatwiej zobaczysz w którym miejscu przekraczasz granice i go ranisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka do teraz potrafi zadzwonić do mnie i pytać, czy coś jadłam i co, po czym krytykować, pyta też co mam na sobie i oczywiście słyszę, że pewnie za cienko się ubrałam itp, generalnie to wszystko co robię inaczej niż ona, robię źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
marsz do psychologa lub na terapie malzenska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile ty masz Dziunia lat, że słuchasz i wykonujesz poleceń mamusi? chyba nie 5?czas odważyć się i żyć tak, żeby zmienić w swoim życiu to, co twoim zdaniem spaprała mamusia, opracować taki plan działania, żeby przez swoje życie nie przejeżdżać jak czołg i zostawiać po sobie zgliszcza, ale starać się zmieniać swój charakter i nie ranić po drodze innych. wystarczy wbić sobie do tego zakutego łba prostą maksymę: nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
ale starać się zmieniać swój charakter x jesli juz to zachowanie, postepowanie, charakteru sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P***a nie facet ...facet by sie nie dal gdybys go probowala ustawic to szybciej by ci odgryzl leb niz sie dal bez walki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale starać się zmieniać swój charakter x jesli juz to zachowanie, postepowanie, charakteru sie nie zmieni " pytanie, czy to jest mój charakter, czy może tylko spaczone zachowanie, które jestem w stanie ogarnąć? "a ile ty masz Dziunia lat, że słuchasz i wykonujesz poleceń mamusi? chyba nie 5" nie słucham jej i nie wykonuję jej poleceń. pisałam o tym, że jestem od zawsze krytykowana. teraz gdy jestem w związku i mieszkam z facetem z przerażeniem zauważyłam, że przejmuję zachowania mojej matki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam podobny charakter , próbowałam sie zmienić ,ale to na nic ,po prostu zaakceptowałam siebie taką jaką jestem, nie nadaję sie do związku i kropka.Do tego jestem typem samotnika i zwyczajnie lubię przebywać sama,a jak miałam meża to non stop mnie wszystko wkurzało nawet to że nie na tej patelni co ja zrobił schabowe,czy wyprawiajac dziecko do szkoły dał mu tą a nie tamtą bluze,paranoja ,syndrom "zosi samosi" To był dobry facet i rozstaliśmy sie w zgodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden pies sama z siebie sie nie zmieni, ludzie dobieraja sie wg swoich potrzeb, tak jak jej matka potrzebowala rzadzic tak i ona i dlatego ma takiego a nie innego faceta, jak by byla z takim samym typem jak ona to garnki i talerze w ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma czegoś takiego" juz taka jestem i się nie zmienię" dla mnie to droga na łatwiznę. Aby wprowadzić jakąś zmianę to trzeba naprawdę sporo samozaparcia i potężnego wysiłku do tego ogromnej pokory aby nastawić się na słuchanie innych i zderzeniem z prawdą o sobie samym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czegoś nauczyła się w domu rodzinnym ten toksyczny system wychowawczy był jak wie zły ale...no własnie ale działał...szybko i skutecznie, każdy chodził jak matka chciała czyli bez zbedbego wysiłku osiagała to co chciała. Ty autorko podłapałas ten model, teraz masz silną motywacje by to zmienic bo nie matka jest teraz winna temu jaka się stałaś Ty dzis odpowiadasz za swoje zycie i ty jestes niejako twórcą tego swojego życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×