Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Też macie tak że się szybko denerwujecie?

Polecane posty

Gość gość

Bo ja jestem masakrycznie 'pobudliwa'.. wystaczy parę niewielkich bodźców, żeby wyprowadzić mnie z równowagi. Raczej jestem typem neurotyka. Nieraz nie umiem sobie z tym poradzić.. macie na to jakies sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pije meliske 2 razy dziennie. Nawet pomaga. Szczegolnie przed okresem latwo bylo mnie z rownowagi wyprowadzic. Pije ze 2 m-ce i tym razem nie nawrzeszczalam na meza za to ze istnieje :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie:)))Nigdy:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bierz zycie na wesolo;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam, codziennie.. to kwestia osobowosci. Jestes cholerykiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xgość
Ja też, strasznie. Jak na dziewczynę to bardzo łatwo mnie sprowokować. Taki charakterek. Wynik - jedno złamanie śródręcza na bank. Raz miałam palca przestawionego po jakimś czasie zaczął wyglądać w miarę normalnie i nie poszłam do lekarza, więc nie wiem czy też było jakieś złamanie czy coś :P, ale i tak widać lekką deformację i mały keloid na innej kostce śródręcza. Raz se wyłamiesz łape to ci się odechce na jakiś czas rzucać. Prędzej wybuchnę jakbym miała po jakiejś melisie chodzić śnięta niż jak sobie pozrzędzę :). Nie wiem, może trzeba było by zacząć coś trenować, żeby zredukować to napięcie :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musialabys wiadro tej melisy wypic aby chodzic snieta. To nawet malym dzieciom pozna podawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xgość
Nie chcę. Nie ufam tym wszystkim ziółkom szumnie reklamowanym na dobry sen, na uspokojenie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiem brać życia na wesoła..wystarczą jakieś trduności, to się okropnie stresuję, albo wystarczy mało żeby mnie wyprowadzić z równowagi emocjonalnej. Masakra.. teraz ledwo zaczęłam studia, to po 2 tyg mam ochotę je rzucić, bo pojawiły się trudności etc. :) nie CIERPIĘ tego u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xgość
A ile masz lat? Ja ogólnie jestem wesołą osobą ze specyficznym poczuciem humoru, chociaż jeszcze kilka lat temu miałam takie stany depresyjne (bez szału, ale moje życie było jakieś takie... smutne). Noga mi się powinęła to już, że do niczego się nie nadaję, że nie dam rady, że jestem ble. Ojciec też miał na to wpływ (upierdliwy), związek też. Olałam to wszystko i już się tym wszystkim tak nie stresuję. Stałam się pewniejsza siebie i bardziej pyskata, więc jak ktoś mi jedzie to ja nie zostaje bierna, a kiedyś jak mysz pod miotłą. Jestem raczej pesymistką... realistką, ale humorek mi dopisuje. Kiedyś chyba byłam większym smutasem. Może musisz uporządkować swoje sprawy i dorosnąć do dojrzalszego myślenia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 21 lat. U mnie się to nie objawia nadmiernym narzekaniem, ale po prostu emocjami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xgość
No ja jestem dosyć impulsywna. W sumie mój starszy brat też jest dosyć impulsywny i dobrze, bo przynajmniej nie jest pipą. Chyba każda kobieta reaguj***ardziej emocjonalnie niż facet. To może być kwestia wszystkiego - charakteru, hormonów, wychowania, sytuacji.... Mnie negatywnie akurat nakręca ojciec cały czas. Ja nic z tym nie robiłam i nie robię. Męczyłam się z tym i czasem męczę, czasem już chciałam iść do psychologa, ale olałam to. Bo co możesz zrobić? Pogadanka z psychologiem, ziółka uspokajające, sport, medytacja, hobby, zmiana podejścia do życia? Mogę tylko żałować, że odbiło się to różnorako na moim zdrowiu. Myślę, że zaczęłam po prostu myśleć inaczej i dojrzalej niż wcześniej. Kilka problemów się wyprostowało, trochę mój charakter się zmienił, podejście do życia, nie przejmuje się tak wszystkim i opiniami innych. Jestem trochę starsza ;) od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×