Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wszystkim waszym dzieciom schodzą paznokcie i mają powybijane zęby mleczne

Polecane posty

Gość gość

czy to moja sąsiadka zza płotu jest jakaś.... nieodpowiedzialna... bo ona tak dba o swoje dzieci 4 i 7 lat, krzyczy na nie co chwilę, wrzeszczy przeklina, widziałam jak mała lata po ogrodzie i bawi się siekierą do rąbania drzewa i nikogo nie było.. i sąsiadka mówi, że obydwa dzieciaki mają już kilka mleczaków powybijanych i kilka paznokci im pozchodziło i mówi mi, że to jest normalne u kazdego dziecka tak jest... mi to nie wydaje się normalne... dodam, że piszę o tym bo jestem w ciąży z pierwszym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest zupelnie normalne gluptasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalne? Nie. Mam dwójkę dzieci i powiem szczerze, że nigdy poważnego urazu nie miały( syn ma 6, córka 2 lata). Owszem siniaki się zdarzają ale bardzo rzadko. Powybijane zeby i uszkodzone paznokcie? Nigdy. Dla mnie takie sytuacje są następstwem niedopilnowania, wręcz lekkomyslnosci rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko może wybić zęby biegnąc chodnikiem, połamać się schodząc po schodach- jadąc na rowerze, zabawa siekarami czy niebezpiecznymi przedmiotami to przesada ale jest cała maso możliwości uszkodzenia się przez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta twoja sąsiadka to jakas patologia to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma 3lata.jest bardzo energiczny.przewrócił się .ie.raz.Ale nigdy nie wybił sobie zęba,ani tym bardziej nie wchodziły mu paznokcie.A.ta.zabawa.siekiera to już w ogóle przegięcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi kilka razy za dzieciaka schodził paznokieć - niby normalne ale zawsze było wynikiem jakiegoś wypadku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
u moich dzieci jeszcze się takiew rewelacje nie zdarzyły,dla mnie to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko takich wypadków jeszcze nie miało- 4 lata, ale ktoś tam wyżej przesadza pisząc że siniaki są ok, ale podane przykłady to już skutek zaniedbania... Mały miał raz zgniecionego paznokcia bo włożył go w drzwi i je otworzył, tyle że coś je zablokowało, jakby poszły całe- a były ciężkie- to pewnie by zszedł. Moje zaniedbanie? Bratanek ma złamane dwa mleczaki- jedynki, jeszcze młodszy od mojego, wbiegł do łazienki jak się śpieszył na sikanie, poślizgnął się i uderzył buzią o wannę... Takich rzeczy nie da się uniknąć, chyba że się dziecko non stop trzyma za rękę. Dzieci się przewracają, uderzają o coś i kwestia szczęścia i sprawności że zwykle kończy się to "tylko" siniakami. Ostatnio ortopeda, kiedy narzekałam że mogłam spokojnie siedzieć to bym nie nabawiła się urazu, opowiedział pacjentce która złamała sobie śródstopie wstając z łóżka, bo na czymś krzywo stanęła... I myślę że i u siedmiolatka te wybite mleczaki to nic takiego. I mojemu się zdarzały niebezpieczne sytuacje w domu, po prostu dlatego że nie jestem w stanie zabezpieczyć mieszkania na 100%, ani nie mogę być 24h na dobę non stop przy dziecku, o krok od niego... Dało się tego uniknąć, oczywiście, ale nie czułam jakoś że to moje zaniedbanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie napisałam, że siniaki są ok tylko ze się zdarzają. Nie zabezpieczam domu całkowicie, bo nie da się tego zrobić. Niecchodzę tez za dziećmi krok w krok. Po prostu wiedzą, że np drzwiami się nie bawimy, nie skaczemy po łóżku, nie wchodzimy na meble, nie ruszamy niczego co jest w szufladach w kuchni, przy kąpieli nie skaczemy w wannie itp. I dzieci się do tego stosują, bo mają świadomość czym może się to skończyć. Nie uchronić ich przed upadkiem oczywiście np kiedy biegają i stad czasami siniaki. I tak gdyby dziecko złamało sobie np rękę, zęba, rozbiło nos lub głowę to uważałabym, że to wina mojego niedopilnowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kuzynka potknęła się o krawęznik i wybiła sobie zęby z przodu, obok była jej mama i nie zdążyła złapać, niedopilnowanie? nie sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli rodzic jest obok to nie jest to niedopilnowanie tylko po prostu nieszczęśliwy wypadek. Mi bardziej chodzi o sytuację, może nie wyraziłam się precyzyjnie, kiedy np dziecko skacze po łóżku, a mama zamiast zdjąć i stanowczo zakazać, nie reaguje, a dziecko spada i łamie rękę. Ja mam np w drzwiach elementy szklane i dzieci wiedzą, że nie wolno trzask czy bawić się drzwiami i pilnuje tego. To samo tyczy się biegania w łazience po prostu nie wolno, bo może się to źle skończyć. Do moich dzieci dociera argument "zrobisz sobie krzywdę i pojedziemy do szpitala" ponieważ mają duży uraz do szpitali ( z czasów kiedy chorowały, przechodziły różne zabiegi, klucie itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×