Wyszłam dziś z psychiatryka i nadal jestem nienormalna. Nie pomogli mi !!!

Nie chce mi sie pracowac, nie nadaje sie do zadnej pracy, nadal jestem patologiczną mitomanką, opowiaduje ludziom historie na swoj temat wzięte z kosmosu, mam 25 lat i nie mam zadnego tzw instynktu macierzynskiego, przeciwnie małe wstrętne niemowlaki MNIE BRZYDZĄ, moglabym miec dziecko ale starsze, moglabym miec synka, takiego fajnego inteligentnego chłopczyka, córki nigdy w zyciu bym nie chciala miec :O Jakbym wiedziala, ze jestem w ciazy i dziecko bedzie plci zenskiej to na 1000% bym natychmiast usunela. Nie jestem stała w uczuciach, wszystko mi sie szybko nudzi, jestem tez egocentryczką. Ja to wszystko wiem, zdaje sobie sprawe z moich ''zaburzen'' (ja nie traktuje ich jako zaburzen), po prostu jestem jaka jestem :P W wariatkowie było BEZNADZIEJNIE, ludzie poy*****, 80% z nich to żywe g****o :D personel to wstrętne bydlęta :O

To, że nie chcesz pracować ani nie chcesz mieć dzieci i ich nie lubisz nie znaczy, że jesteś chora psychicznie. W takim razie połowa ludzkiej populacji musiałaby być w psychiatryku. Mitomania to trochę inna sprawa ale może w psychiatryku stwierdzili,że skłonność kłamania u Ciebie nie jest związana z chorobą mózgu a zwykłą próżnością i chęcią zwrócenia na siebie uwagi. Czytałam o mitomani i nie zawsze ma to podłoże choroby. Najwyraźniej stwierdzili, że po prostu jesteś kłamczuchą i psychiatryk ci nie pomoże.

chociaż dobrze karmili?

chociaż dobrze karmili? xxx nie, schudłam 5 kg :P

to w czym problem dziecinko? najważniejsze by frytki były dosmażone

Czterdziecha,to Ty zalożyłaś kolejny temat?przeciez to czuć na odległość.Znowu nie wzięłaś leków kobieto..

jak znalazlas sie w psychiatryku?