Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

coraz wieksze problemy z synem

Polecane posty

Gość gość

Maly zawsze byl niesforny i trudny w wychowaniu ale odkad poszedl do szkoly to to co sie z nim dzieje mnie zalamuje. Juz po raz kolejny przyniosl nagane ze szkoly wczoraj wychowawczyni mnie wziela na rozmowe twierdzac ze jest najtrudniejszym dzieckiem w klacie. Na jej uwagi robi glupie miny, pyskuje jej, nie slucha. To samo jest w domu. Potrafi podniesc reke na mnie czy mojego partnera. Jakakolwiek kara budzi w nim jeszcze wieksza agresje. Moj partner nie chce z nim nigdzie wychodzic bo mu wstyd przynosi, nie mowi dzien dobry, puszcza baki i beka przy ludziach, siusia nawet gdzie popadnie. W pozniejszej rozmowie wypiera to z siebie i twierdzi ze on nic takiego nie zrobil. Gdy jedzie do ojca jest to samo skarza sie na niego ze jest niesforny ze przeklina. Co mam robic gdzie szukac pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to właśnie jest jak się chłopiec wychowuje bez ojca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób coś póki jest nieletni bo jak skończy 18 lat to będziesz miała piekło w domu. Zacznie pić ,ćpać a Ty nic nie zrobisz bo on jest dorosły i moze robić co chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ojcem sie rozstalam 4 lata temu. Niedlugo potem zwiazalam sie z moim obecnym partnerem i wychowujemy go razem tak wiec jest mezczyzna w domu a z ojcem widuje sie bardzo czesto. Co weekend spi u niego i raz w tyg spedza z nim dzien po lekcjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez fachowej pomocy sama nic nie zdzialasz za daleko to zaszlo. Ponioslasorazke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko.. jak chcesz pogadać, zostaw swojego meila, napiszę :( Mam bardzo podobny problem i jestem w identycznej sytuacji rodzinnej jak Ty.. Wiem co przeżywasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_Adellle
Dziecko chce się czuć ważne, szuka miłości, sprawdza kto go jeszcze kocha, bo tata ma kogoś, mama też a on się czuje samotny. Zwraca na siebie uwagę, bo chce aby ktoś go zauważył. Mały przeżywa ciężkie chwile, bo nie ma twardej podłogi pod nogami, życie mu się posypało. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby on się czuł kochany. Sprawdź też czy twój konkubent nie robi mu przykrych rzeczy, czy nie jest agresywny wobec niego (te siusianie itp.), czy ojciec nie znęca się na nim psychicznie(twoja matka to k... itp. słowa). Najważniejsze jest pytanie, kto jest dla ciebie ważniejszy: kochanek czy dziecko? Bo jak ten pierwszy to znasz odpowiedź co się dzieje z dzieckiem. Jeżeli razem go wychowujecie, to polecam jak najwięcej wspólnych chwil: spacery, wyjście do kina, do małpiego gaju, zrobienie razem pizzy, poukładanie razem puzli, czy też pogranie w jakąś gre planszową. Odstaw dziecku komputer, gdyż może nie masz kontroli ile siedzi i gra itp. Dziecko w takim wieku nie powinno siedzieć przy komputerze, ale się bawić, takie jest moje zdanie. Może on nie lubi twojego konkubenta? Dobre wychowanie to nie są kary, to są NAGRODY, małe i większe. Nic tak nie skutkuje tak pochwała, chwalić, chwalić itp. Dziecko też musi znać konekwencje, a nie kary. Konsekwencja to np. dziś dostałeś naganę, OK, ale za karę po lekcjach siedzisz w swoim pokoju aż do wieczora, przy okazji się wyciszy i nie będzie robił z siebie pajaca. Sprawdź czy go przypadkiem razem z konkubentem nie odsuwacie od siebie, że to dziecko tamtego itp. Tyle rozwiązań :) Tylko spójrz na siebie i ludzi wokół z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Wziąć pasa i niech poczuje na tyłku jak to smakuje w dawce tyle razów ile ma lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Adelle.. Z całym szacunkiem, bo to co piszesz jest mądre i pewnie w wielu przypadkach by się sprawdziło ale nie dopuściłaś w swoich rozważaniach tego, że dziecko może być najzwyczajniej w świecie wredne. I żadna sytuacja rodzinna nie ma z tym nic wspólnego zwłaszcza, że to nie jest dla niego żadna nowość, w sumie można powiedzieć, że w tym systemie wyrósł. W mojej rodzinie też mam taki przypadek, tyle, że dziewczynki. Identyczny praktycznie. Rodzice byli z nią już u psychologa, na terapii rodzinnej. Podobna syt. rodzinna jak u autorki, ale dziecko bez ojca wychowywane od początku (tzn kontakt ma, ale na co dzień wychowuje ją ojczym). I wszyscy psychologowie powiedzieli zgodnie, że syt. rodzinna nie ma tu nic do rzeczy, dziecko ma taki typ osobowości, który trzeba podejść sposobem. Inna sprawa, że żaden z tych podanych przez mądre głowy nie podziałał. I dzisiaj dziewczynka ma 15 lat i odstawia takie numery rodzicom, że nie chciałybyście wiedzieć. Miała system nagród i kar, zachęcali ją kijem i marchewką i nic. Konsekwentnie, z miłością, czułością ale stanowczo. Próbowali wszystkiego, razem z jej biol. ojcem. Po prostu taki typ czlowieka, który robi innym na złość i czerpie z tego chorą przyjemność, a co najgorsze - nie potrafi wyciągać z tego wniosków, a łzy ojca, matki czy dziadków nie robią na niej najmniejszego wrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieklo to bedzie miala za chwile,a nie jak bedzie mial 18 lat ! Wspolczuje,ale trzeba szukac pomocy,ale musi to byc naprawde dobry terapeuta,bo tyxh od siedmiu bolesci psychologow jest cala masa ! I najlepiej szukaj specjalisty od terapii rodzinnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowe dla patologicznej rodziny - rozwód rodziców odbija się na psychice dziecka. Tylko terapia u psychologa i może egzorcyzmy pomoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gość dziś [16:01 - dokładnie. Podpisuje się pod tym w 100% Tez wcale nie zwalałabym winy o sytuacji odzinnej itd. Po prostu taki charakter dziecka, złośliwe, wredne, niereformowalne Mojego męża dziecko również baaardzo,ale to bardo potrafi zuchwale się zachować, być knrabre, zlosliwe, ale tu przyczyna nie tkwi w sytuacji domowej ,tylko taki tym buntny, przekorny i ciezki okaz W tym ze mąż wychowują ją po swojemu, a nie " po mojemu " tzn w wielu kwestiach się zgadzamy, no ale nawet klapsa nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, w rodzice tej dziewczyny z mojej rodziny też stwierdzili, że nigdy nie mieli odwagi spuścić jej porządnego lania, raz a dobrze. Wtedy kiedy była jeszcze dzieckiem. Z perspektywy czasu twierdzą, że może dałoby to jakiś skutek, bo nawet gdyby wtedy się ich bała - nie narobiłaby tylu głupstw po drodze, bardziej by im na tym zależało. Nie oceniam, stwierdzam fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gość dziś - rzygam już takimi płytkimi tekstami. Tutaj nie zwalajcie wine na rodzine itd., tutaj brak karnej reki jest i chłopaka ewidentna zlosliwosc Aby reke podnosiło na kogokolwiek tak się zachowywało jak śwnia gdzie się nie pojawi ? brak slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto jak nie rodzina ma na to dziecko rekę podnieść? Naucyzciel w szkole? Ksiądz na katechezie? Skoro nie ma dziecko w domu ojca i matki, a tylko matkę i jej "partnera" (co to za wzorce na przyszłość), to sama sobie odpiwiedz na pytanie, kto jest winien tej sytuacji,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gość dziś -Dziecko ma rodzica i przestan pieprzyc ze nie ma matki i ojca ,jak Matka tez rodzic . A powiem szczerze ,ze partner matki ktorys raz jakby znow został uderzony przez gowniarza jakby mu przylał raz a porządnie to może inaczej smarkacz by chodzil i więcej reki nie wazyl się podnosniesc na ojczyma gość dziś - dokładnie jest jak piszesz. Gdyby się małolata balala ,możliwe ze szybko by się hamowała z obawy na piekący tylek i gniewu rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska to że ty jesteś samotną matką tłukącą swoje dzieci to nie oznacza że jesteś autorytetem - tylko taką samą patologią i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Ja samotna matką? skąd ci to przyszło na myśl? ani jedno ,ani drugie się nie zgadza w twoich baśniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dzieciakowi trzeba raz kiedys przylozyc dupa nie szklanka nie zbije sie a dziecko musi wiedziec gdzie jego miejsce. Rowniez sama wychowywalam corke i zadnych problemow wychowawczych z nia nie mialam. Jak trzeba bylo to w tylek dostala nie czesto raz na jakis czas ale przede wszystkim duzo czasu spedzalysmy razem nigdy nie brakowalo jej milosci i rozmow ze mna. Jestesmy bardzo blisko ze soba. Teraz ma 10 lat i proces wychowawczy nadal trwa bo to nie koniec. Ale po rozstaniu z partnerem zajelam sie wychowaniem a nie ganianiem za facetami i spraszaniem ich do domu. Rozstanie to dla dziecka duzy cios trzeba sie nim odpowiednio zatroszczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
No nie mogę, nie wytrzymam. Nie zwalajcie całego okropnego zachowania tamtego owniarza na rozstanie się autorki Przeciez to jest usprawiedliwianie dzieciaka okropnych zachowan i cale zlo przeposuje się roztrsaniu. Jka dla mnie to glupota takie myslenie. dzieciakowi brak dyscypliny i to jest glownym powodem jego agresji i takich karygodnych zachowan ,a nie bo autorka rozstala się i ma partnera Co wy wypisujecie..wychodzi na to ,ze ludzie w ogole nie mogą się rozstawać a jak to zrobią to wiązać się z kims , bo dziecko zacznie nas lać, pyskować, być wulgarne itd... tak jak autorki syn Pomyślcie jak wy wybielacie tego rozwydrzonego smakracza ,bez bata na doopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 17.37 jak nie zarzucam autorce winy na rozstaniu bo miala prawo do tego. Ale pewnie po tym zamiast zajac sie dziecka wychowaniem to bylo to przechowywanie. Zadnej dyscypliny zadnych kar zadnego lania i dlatego wyrosl taki krnabrny sukin....synek ktory to do nikogo nie ma szacunku. Jak taki dzieciak moze bic rodzicow pyskowac i klnac no na Boga gdzie ta matka byla przez te wszystkie lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×