Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czego byłam świadkiem na wycieczce z przedszkola i co z tym fantem począć?

Polecane posty

Gość gość

Nie jestem psychomamą. Na swoje dziecko patrzę dość obiektywnie i staram się mieć dystans. Byłam jako dodatkowa opieka na wycieczce z przedszkola i nie wiem czy mam takiego pecha, że trafiłam na taką sytuację czy to norma ( na którą nikt nie reaguje). Pilnowałam dzieci na placu zabaw i mój niespełna 3 latek nie ustąpił chłopcu z zerówki. Chłopczyk kazał dzieciom zejść z pochylni a mój syn zupełnie nie rozumiał czemu ma go słuchać i nie chciał zejść. Chłopiec wywrócił go i kopał po brzuchu i głowie. Jak dobiegłam to ich rozdzieliłam. Miałam ochotę zdzielić łebka ale się powstrzymałam. Uspokoiłam syna, pani opiekunka odbyła rozmowę z chłopcem i wytłumaczyła mi ze ten chłopiec "to taki nerwowy i jak coś jest nie po jego myśli to bije dzieci". 15 minut później ten łebka znów dorwać mojego syna i kazał mu przed sobą uciekać, a młody powiedział, że nie chce się z nim bawić. Ten chwycił go za twarz i przeoral pazurami głęboko do krwi. Nie zlałam go bo były panie i to one mają trzymać dyscyplinę. Ale teraz zastanawiam się co z ta sprawa zrobić. Chłopcu ewidentnie nie pasuje ze mój syn się go nie boi mimo że jest młodszy i mniejszy, ale boję się że zrobi mu krzywdę. Jak to rozegrać? Doradźcie zdroworozsadkowe rozwiązanie. .. dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa z rodzicami tamtego chłopca to obowiązkowo. Właśnie mi też się zdarzają ostatnio takie różne wypadki w przedszkolu, i też nie wiem czy to wina opiekunek czy może przesadzam, mam wrażenie że jakoś w tych przedszkolach dzieję się jakoś nie za dobrze. Przedszkolanki jakby w ogóle nie obchodziło jak zachowują się dzieci. A wracając do tematu nie odpuściła bym jak by ktoś podrapał albo pobił moje dziecko. Rozmowa z rodzicami tamtego dziecka to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie mam w planie poprosić o kontakt z rodzicami. Obawiam się ich postawy boje się ze będzie ofensywna co mam im wówczas powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze - czy po tym jak ta pani wytlumaczyla Twemu dziecku w czym rzecz, to czy zrobila to samo z tamtym. Jak nie, to ma zrobic. Za kazdym razem. Na razie tyle. Ogolnie nie wiem czy dobrym pomyslem mogloby byc np zapisanie malego na jakies sztuki walki (wiadomo,ze najpierw tam ucza dyscypliny,a nie walki,aby byla jasnosc). Ogolnie dzieciaka masz spoko, ma dobra postawe :) warto zadbac o to,aby mu sie to nie zmienilo. Czyli babki w przedszkolu trzeba uczulic na sytuacje i sprawdzac czesciej co sie dzieje. Na razie tyle, A i nie ma co nastawiac dzieciaka zle do drugiego, bo w sumie i z takich porabanych poczatku sie rpzyjaznie sklecaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim przedszkolanki - albo Ty - powinniscie wtedy doprowadzic do sytuacji,ze tamto dziecko przeprasza Twoje. To na poczatek. Co do rodzicow,to moze byc roznie, moze dopytaj przedszkolanke jaka tam sytuacja rodzinna jest. Najgorsza wersja jest taka,ze moze go w domu bija i jak Ty z nimi sie nie dogadasz (bo czasem bywa ciezko), to maly w ciry dostanie i na Twoim moze sie mscic,a taka sytuacje juz ciezej odkrecic. Najpierw zalatwiaj z przedszkolankami i zobaczysz czy sobie poradzicie. \i na spokojnie, przeciez to tez dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za mądre słowa. Tez myślałam o jakimś karate, jest troszkę za młody. Ciesze się ze nie dał się zastraszyć ale z drugiej strony za to się mu oberwalo. Tamten chłopiec tez miał pogadanke i nawet przyszedł przeprosić, ale robił to z uśmieszkiem patrząc w niebo. A mój się nawet ucieszył ze został przeproszony i przez łzy mówi "zagoi się niedlugo". Generalnie paskudny charakterek tego agresywnego chłopca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to spoko, monitoruj sytuacje czesciej i dopytaj o sytuacje rodzinna od razu. Moze sie przydac ta informacja, dziecku wytlumaczysz, a moze i on cos sensownego powie tamtemu, jakby znowu cos probowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a! jak obrywac , to za prawde :D wiem,ze banal,ale to sie przyda w zyciu :) Ucz dzieciaka empatii. Jak rozeznasz sie w sytuacji w domu, to opowiedz to swemu dziecku - slowami mozna atak powstrzymac, a zdaje sie,ze maluch madry,wiec da rade. A serio chlopaki czasami zaczynaja przyjaznie od bijatyk w przedszkolach. Moze to dziwne,ale sie zdarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sobie darowala kontakt z rodzicami, tylko wlala jsk nikt nie widzi. Albo nastraszyla ze mu nogi z d**y urwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie, najlepsza przyjaciółka wydawała mi się nadętą purchawą ;) Spróbuję się dowiedziec co tam w domu się dzieje... Widzę że Panie mają system usuwania sprzed tego chłopca sytuacji, które wyzwalają w nim agresję. .. nie wiem czy takie rozwiązanie jest dobre... na zasadzie "trzeba nie denerwować Jasia, to nie bije"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt tu nie mowi o usuwaniu , sprawa przeciez zalatwiona zostala prawidlowo. W razie czego monitorowac i reagowac wczesniej i tyle. Tylko jezeli faktycznie w domu go bija,to rozmowa z rodzicami niestety moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku. Odnoszenie sie do argumentu przemocy, skoro to z przemoca jest problem, to bezsens i nie zadziala poprawnie. Aczkolwiek wcale nie musi tak byc. Mozliwe,ze jak bedzie trzeba, to rozmowa z rodzicami da dobry efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa :) chodzi o przedszkolanki :) sorryy, a to od razu reaguj i pogadaj z nimi :) nie zaczailam,ze to Ty autorko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby gnój podrapał moją córcię to zrobiłbym obdukcję a potem podał przedszkole do sądu. Moje dziecko ma być tam bezpieczne a przedszkolanki mają to mu zapewnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz nie słyszałam jeszcze żeby za bicie i drapanie wsadzili przedszkolaka do poprawczaka. Krety niski pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale panią przedszkolankę mogą ukarać za niedopilnowanie dzieci . Kretyństwo to przejść nad czymś takim do porządku dziennego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież dziewczyna chce coś zrobić a nie zostawić. Dzieci się biją i odbycia to chyba nie rozwiązanie dla przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest problemem to że dzieciaki się poszarpią tylko to że opiekunki nie reagują a co za tym idzie pozwalają na agresję konkretnego gówniarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprzedniczko: racja. Zrobiłabym sajgon stulecia. A rodziców sama podrapala i podała do opieki społecznej ze hoduja agresora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wole zdroworozsądkowe rozwiązania. Próbuję sobie wyobrazić sytuację , że to mój syn coś takiego zrobił. I działać rozważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Moglas zerwac jakiegoś kija i nawrzeszczeć ze za chwile mu z doopska zrobisz zebrę , jeszcze raz tak zrobi a przy wszystkich dzieciach rózgą mu pręgi tygrysie na tyku odbijesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
ale chodzi mi o samą GROZBE, a nie czyn, bo wiadomo ze dzieciaka strzelić nie możesz To ma być taki starszak, który wystraszy smarkacza ,ze będzie omijać twojego małego jak rondem i się ze wstydu spali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie raz a dwa na jednej wycieczce czy co to było. Zresztą autorka pisze wyraźnie yy opiekunka odbyła rozmowę z chłopcem i wytłumaczyła mi ze ten chłopiec "to taki nerwowy i jak coś jest nie po jego myśli to bije dzieci". 15 minut później ten łebka znów dorwać mojego syna i kazał mu przed sobą uciekać, yy Żeby tylko takie rozsądne rozwiązania nie wyszły komuś bokiem :P Zresztą spadam bo co tam facet wie o wychowywaniu dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska, oj uwierz mi ze miałam ochotę i gdybym nie pełniła roli opieki to pewnie coś bym mu powiedziała. .. trochę zgupiałam, bo nie spodziewałam się takich akcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sobie podczytujecie wybiorczo :) jedna sytuacja dwuetapowa = brzmi lepiej? krzyk,to rozwiaze sprawe na krotka mete,a nie o to tutaj chodzi. Nie wiem co przedszkolanki powiedzialy wiekszemu. Moze mialy lepsze argumenty niz do malego (i tak - tu trzeba Przedszkolanki uczulic,aby byly bardziej fair). Tak czy inaczej = przeprosil . Teraz trzeba sprawdzac co sie bedzie dzialo i zorientowac sie czy z rodzicami w razie czego, da sie racjonalnie porozmawiac, jesli zajdzie taka potrzeba. Ogolnie sytuacja jest do opanowania przez przedszkolanki, tylko trzeba je uczulic na sytuacje. Tyle. To sa dzieci = i rozne sytuacje beda miec jeszcze miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szon kopal twoje dziecko i podrapal twarz do krwi? Obdukcja i zglosic sprawe ! To juz nie jest niewinne szturchanie czy popychanki, to pobicie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zobaczymy, czy bedziecie tak gadac w szkole. Moja znajoma ostatnio sama zainterweniowala, przyprowadzila swojego pierwszaka, bo codziennie zaczepial go starszy chlopak. Kadra pedagogiczna ? Nigdy nic nie widzi ! Nie wie, kto to ! wiec znajoma odczekala i agresor sie pojawil, zaczal szarpac jej syna a ona wtedy walnela mu w leb i powiedziala, ze jeszcze raz zobaczy, gdy ten zaczepi jej syna .... I co? Smark omija malego szerokim lukiem teraz ! a myslicie, ze w szkole ktos zauwazyl, ze znajoma zdzielila tego szczona? Nie. Powiedziala tez synowi, ze jak ktos mu cos zrobi, to ma dac mu w pysk. Maly mial opory, ze co jak pani zobaczy, to znajoma powiedziala, ze ma powiedziec, ze mama tak kazala sprawe zalatwic. Ja sama mam dziecko w pierwszej klasie i co z tego, ze jest wychowane, uczynne, empatyczne? Stalo sie ofiara, bo nowe i mlodsze. Tez nakazalam sobie nie dac, gdy cos sie dzieje, najpierw slownie odepchnac atak, a jak ktos robi krzywde to oddac. Bylo juz sporo sytuacji u nas w szkole, dzieci skarzyly sie w domu, rodzice interweniowali u wychowawcy, a ten zalamuje tylko rece, bo nie widzial/nie slyszal/nie jest w stanie upilnowac swojej grupy. Dziecko tez mi mowilo, ze jak probuje sie odezwac, to wychowawca nie slucha-dlatego dzieciaki skarza sie dopiero w domu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×