Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstałam się z narzeczonym po 4,5 roku...

Polecane posty

Gość gość

Tylko tutaj mogę się wyżalić. Nie wiem co mam robić. Smutno mi, to pewne, ale ja już zrobiłam wszystko co mogłam, aby go zatrzymać przy sobie. Zero czułości mimo ciągle wyznawanej miłości. Zawsze za mną biegał. Kochaliśmy się ponad wszystko. Od wczoraj nie jesteśmy razem. Mijają dziś 2 tyg od zaręczyn... a wszystko popsuła SUKA, dziewczyny, rada na przyszłość, reagujcie od początku, kiedy widzicie, że facet jest za bardzo miły dla znajomej lub odwrotnie. Mimo prędko podjętych kroków nie dałam rady. Jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie płacz i nie smuć się, nie był tego wart skoro zrobił Ci świństwo i dał się jej omotać, im wcześniej coś takiego wychodzi na jaw tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak byś nic nie zrobiła, gdy mu się zachciało świeżego mięska. A poza tym - czemu tak długi związek bez finalizacji. Przechodzone związki to krok do klęski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy by zmieniło, ale może facet by się dłużej zastanowił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję... jest mi ciężko. Strasznie ciężko. Tyle razem przeszliśmy, to nie była rutyna. Ciągle coś się działo. Nigdy nie potrafiłam go zdradzić. Nawet, kiedy on flirtował z innymi. Nie jest idealny. Zwykły facet... starszy o 9 lat. W okół mnie było pełno przystojniaków, a ja zawsze w niego wpatrzona. Zawsze wierna. Nie poleciał do innej, bo ta "inna" ma męża. Rozumiecie?! Suka zrobiła wszystko, aby go omotać, franca. Męża nie ma do 23.00 i zabawia się z moim narzeczonym. Zakupy, kolacje, wyjazdy, a ja... przecież mam nie być zazdrosna, bo to normalne. NORMALNE jest k****, że jeździ wszędzie na każde zawołanie? A ja nie mogłam doprosić się o zakupy spożywcze? Normalne jest, że gdy pojechałam do niego (nie widzieliśmy się 4 miesiące), to kazał mi siadać z tyłu w samochodzie, bo z nią musi porozmawiać? Normalne jest to, że gdy prosiłam o wspólną noc, to on wolał balangować z nimi, normalne jest, że co ona powie, to jest święte? Nie mam już siły. Nerwowo się wykończę. Ciągle tylko słyszałam przez tel jaka ona jest idealna. Cholera. Gdyby jeszcze była ładna, szczupła, miła, z ładnym ciałem, ale nie. J***e swojego faceta jak tylko się da, przy wszystkich, zero szacunku, jest brzydka, gruba i starsza od mojego o 7 lat! Jeju, co się dzieje na tym świecie, gdzie mężczyźni mają oczy. Przez czas, kiedy byłam u niego stawałam po prostu na *****. 3 razy dziennie rozkładałam nóżki, najlepsza bielizna, najlepsze pozycje, nienaganny makijaż, sukienki, buty, wszystko dla niego, a on nadskakiwał ją jak tylko mógł. NIGDY nie myślałam, że moje życie tak wywróci się do góry nogami. NIGDY. On się po prostu zakochał i łże mi w żywe oczy... zamiast walczyć o mnie, to balanguje z nimi. Zero smsów, wykonał 1 telefon, a potem sobie odpuścił. To normalne, że facet, który kiedyś zamordowałby za mnie, gdybym choćby gadała z jakimś kumplem teraz pozwala mi chodzić na imprezy, tańczyć z innymi i jeździć, umawiać się itp.? Normalne jest do cholery, żeby w dzień zaręczyn tańczył taniej erotyczny ze swoją "przyjaciółką"?! Straciłam go. CHOLERA. Zrobiłam wszystko co w mojej mocy. Nie poddałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam o ślubie. Chciałam nawet dziecka. Próbowaliśmy, ale były dni niepłodne. Dziś przez nerwy trafiłam do szpitala, serce nie chciało wytrzymać tego napięcia. Co gdybym była w ciąży teraz? Poroniłabym! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiecie?! Suka zrobiła wszystko, aby go omotać, franca. Męża nie ma do 23.00 i zabawia się z moim narzeczonym. Zakupy, kolacje, wyjazdy, a ja... przecież mam nie być zazdrosna, bo to normalne. NORMALNE jest k****, że jeździ wszędzie na każde zawołanie? A ja nie mogłam doprosić się o zakupy spożywcze? Normalne jest, że gdy pojechałam do niego (nie widzieliśmy się 4 miesiące), to kazał mi siadać z tyłu w samochodzie, bo z nią musi porozmawiać? xxx dlaczego zwalasz winę na nią??? żeby biednego misia za tydzień przyjąć z powrotem? no bo przecież misio niewinny, biedny, zdezorientowany, OMOTANY! no taki biedulek, że nic tylko wziąć go znowu pod skrzydła i chuchać na niego i dmuchać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez czas, kiedy byłam u niego stawałam po prostu na *****. 3 razy dziennie rozkładałam nóżki, najlepsza bielizna, najlepsze pozycje, nienaganny makijaż, sukienki, buty, wszystko dla niego, a on nadskakiwał ją jak tylko mógł. xxx bo to normalny facet i woli prawdziwą, naturalną kobietę a nie wiecznie rozkraczoną, wypacykowaną d/z/i/w/k/ę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie. Masz rację. Jego wina jest największa. Myślę zupełnie inaczej. Nie mówię też, że mojej winy tutaj nie ma.. w końcu to ja go wysłałam za granicę, postanowiliśmy odkładać pieniądze, zarabiać na dom. No, i jest super dom. Odłożył 1000zł, reszte poszło na balangi, ale nie to się tutaj liczy. Myślę czy mogę go jakoś odzyskać... :( :( :( ale czy on tego chce? skoro nie walczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w pełni normalną kobietą. Nikt mi tego nie zarzuci. Ona jest naturalna? Wiesz jak poniża ludzi? Jak traktuje męża? Nie masz nawet pojęcia... Chodzi w jednych spodniach z materiału, bluzie i butach cały czas. Taka zwykła kura domowa, niezadbana, ale ma na to pieniądze, nawet wiele. Pazerna na kasę strasznie. W niczym nie jest lepsza. Znam swoją wartość. Ona też ją ma, ale proszę, nie obrażaj mnie jeśli nie wiesz co zrobiłam dla niego, co on zrobił dla mnie, co przeżyliśmy i co on lubi. Proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróci z podkulonym ogonem , to pewne na 100% a Ty wtedy powinnaś go kopnąc w dupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, bazienka, nie wiem czy Ci współczuć, ale trafiłaś na podobnego jak ja. Mój tłumaczy wszystkim, że to nic złego, że on się z nią wozi, że ją ubóstwia, że traktuję jak królową świata, a mnie jak znajomą, że pozwoliłby mi przelizać się i przespać z jej mężem tylko po to, abym olała ją. Jak można się zakochać w żonatej kobiecie będąc po zaręczynach?! Jak?! Nie pojmuję. Przecież są jakieś hamulce. Wiem, serce, ale można kochać dwie ? A może to było po prostu przyzwyczajenie? Sama nie wiem, milion pytań. Zranił mnie jak nikt. Głupio mi teraz wszystkim powiedzieć, że to koniec, że po zaręczynach... bo on wszystkim rozgada i tak, że nie wie o co chodzi, że on nic złego nie robi, że nie jego wina, że mi odbiło. Boję się teraz tego co robi, boję się, że ona go pociesza, że balangują teraz razem i nawet o mnie nie myśli, a ja byłam przy c***u zawsze. ZAWSZE. W końcu ma starszą, wykształconą. Ekstra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak... a jeśli w czasie aktualnym zrobi coś co zakończy definitywnie wszystko? Jeśli przeliże się z nią? Prześpi? Zniszczy cały związek. Wszystko co budowaliśmy. W dzień naszych zaręczyn mieli się całować, ale spostrzegli mnie i jej męża. W końcu, siedzieliśmy 50 cm dalej.. zamiast być obok mnie siedział obok niej, a mnie wysłał do jej męża. Eh. To mój pierwszy facet w łóżku, ja jestem jego pierwszą kobietą. Zrobiłam z niego faceta pod każdym względem. Mi powinien zawdzięczać to, że ona zwraca na niego nawet uwagę. Jezu, ten facet nie chciał się nawet myć, nauczyłam go nawet używania perfum, częstych prysznicy, nauczyłam czystości, czułości, miłości, wyciągnęłam go z alkoholizmu, kiedy rodzina chciała wysyłać go na terapie zamkniętą, a on już się zgodził i chciał się poddać. Nie wierzę. Tyle wspomnień. Chuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej rozstać się z narzeczonym niż z mężem. niższe koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu on nie reaguje. Powtarzał mu, że powinien trzymać się mnie rączką i nóżką, bo beze mnie zginie, tłumaczył mu, że jestem babą z krwi i kości, wartą wszystkiego, że z moim podejściem do człowieka, zrozumieniem i przebojowością zdobędę kokosy, a on przy mnie, jeśli będzie mi wierny. Tłumaczył jaka dobra, czuła i "ta". A on tylko przytakiwał... ktoś inny docenia, on nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, to nie wina jej, jakiejs tam, tylko JEGO, twojego byłego narzeczonego. Czemu dajesz mu taryfè ulgową? Zdradzil ciè i zostawil. To jego wina. Jezeli mèzczyzna siè zarècza, i planuje przyszlosc z wybraną kobietą, to moze go stado golych bab otoczyc, a on patrzy a jedną... Jezeli tak nie jest, nie bylo, to krzyzyk palantowi na drogè. Nie zasluzyl gnojek na ciebie, a ty sobie ułozysz zycie, zobaczysz. Teraz musisz oplakac zawiedzione nadzieje, marzenia i rozczarowanie, ale to minie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja pierdziele, męska głupota nie zna granic... Gratuluję Twojemu eksowi mądrości. Szkoda, że myślał penisem! Ręce mi opadły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas się obwiniam. Myślę co zrobiłam źle, ale to prędzej czy później tak by się skończyło. Widziałam jak traktował moją siostrę. Kiedy było jej źle, kiedy mąż przeginał... pożyczał pieniądze i zabierał ją (niby ze mną....) na jakiś fajny wypad, aby odpoczęła. Traktował jak księżniczkę, był strasznie milutki, wszystko stawiał... Zawsze wolał w swoim wieku kobiety albo starsze, nie młodsze. Fakt, ma dużego penisa... wielkiego, ale czy to znaczy, że powinien myśleć tylko nim? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dbałas o niego, byłas na kazde zawołanie, przyzwyczailas go, ze zawsze jestes na pstryk, zwarta i gotowa, zrobilas z niego mèzczyznè...-to wszystko dla innej kobiety. Autorko, kazdy facet chce kobiecie imponowac, byc kims, a ty go widzialas, znalas, kiedy nie zawsze był taki super. Dzièki tobie wyszedł na ludzi, i ....poszedł na dobre. Nastèpnym razem pozwól facetowi biegac za tobą, i nie kochaj ZA BARDZO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następnym razem? Ja głupia, nadal go kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Bezustannie myślę. Serce mi się rozrywa... zżera mnie coś od środka. Dlaczego?! Dlaczego ja... Słucham teraz jego piosenek. Nie podniosę się. Moi rodzice wiedzą już co się stało. Chyba chcą sprezentować mi psa, abym miała się czym zająć, abym miała kogo tulić :( Zawsze musiałam błagać go wręcz o głaskanie, prosić, a on nie chciał. Robił to tylko kilka sekund i zabierał rączkę. Nie głaskał :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z poczatku bylo mi cie szkoda ale jak czytam co ty piszesz, jaka jestes ordynarna i wulgarna, opisujesz jak to mu doope wypinalas i rozmiar jego czlonka, to ja sie nie dziwie że koles uciekl. Bo ty jesteś taka prymitywna prostaczka, nie masz w sobie nic klasy. A zadem faceta nie zatrzymasz, bo gdyby tak było to prostytutki szybko by znajdowaly kochajacego faceta i nie musialy sie szmacic. Nie żal mi cie glupia prymitywna dziewucho ze wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co podbiłaś temat? żeby znowu o sobie pisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepie, że zostawił Cię teraz niż później, zostałabyś z dziecmi i szansa na znalezienie kogoś spadłaby drastycznie a tak masz jeszcze życie przed sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie będziesz się autorko wypinała i rozkraczała przed tym, to będziesz to robiła przed innym - skoro dla ciebie i tak seks był najważniejszy to co za różnica?zawsze się jakiś chętny do walenia znajdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie analizuj już tego, nie rozdrapuj, uchlej się, wypłacz, wywal z domu wszystko co Ci jego przypomina i zyj od jutra na nowo. Łatwo nie będzie, ale kontroluj myśli, żeby nie schodziły na jego tematy. A jemu nie daj się do siebie zbliżyć na centymetr. W takich sytuacjach trzeba być konkretnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×