Upiłam się i upokorzyłam swojego chłopaka

Nie mam pojęcia, co we mnie wstąpiło... Miałam babski wieczór, on męski. Później przyszedł po mnie, zaczęliśmy się kłócić i w pewnym momencie wylałam mu butelkę wody na głowę i sobie poszłam, mówiąc, że jadę na imprezę. Biedny musiał wrócić do pubu, do kumpli. Ciągle do mnie dzwonił i mówił, że nie będzie tego tolerować i gdzie ja jestem. Finalnie wróciłam do domu. Nie odzywa się do mnie. Strasznie mi wstyd i przed nim, przed sobą i znajomymi. Zachowałam się jak wariatka, nie wiem, nie pamiętam o co się pokłóciliśmy. Czuję się okropnie :(

Dal bym ci w pychol z liscia za chamskie zachowanie. W domu bym cie wydymal i poszedl na piwo.

Musiałaś zjeść coś ciężkiego na kolacje

E tam, pewnie mu się należało.

Bo jak mawiał klasyk Pić to trzeba umieć :P

Heh przegięłaś, ale zdarza się po alkoholu. Zrób mu kolację, przeproś, potem dobry seks i to powinno załagodzić sytuację. A następnym razem pij mniej, jak Ci odbija po alkoholu :)

przestań pić, skoro nie kontrolujesz swoich zachowań. ja przestałam, bo też nie kontrolowałam, po prostu alkohol nie jest dla mnie. teraz mam ciężkie życie, bo gdzie nie pójdę, wszyscy mają pretensje, że nie piję... :o ale wolę tak, niż robić gnój co imprezę.