Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

skad się biora takie durne baby?

Polecane posty

Gość gość

Na jednym z for mama zapytała o to kiedy podawać danonki. Mnóstwo kobiet odpowiedziało, ze najlepiej wcale, bo dużo zdrowiej podać jogurt naturalny z wkrojonymi owocami. Ale trafilo sie kilka kobiet, wyzywające pozostałe od przewrazliwionych idiotek, bo przeciez one podają dzieciom pyszne danonki od pól roku i nic im nie jest. Ale jedna przebiła wszystko i oznajmiła, ze ona dawała danonki swojej DWUMIESIECZNEJ córce i jest ok, bo dziecku nic nie jest. Cholera mnie bierze, na bycie rodzicem powinny być chyba jakies testy psychologiczne, jak można takiemu malenstwu wciskać danonki? Pomijam, ze to syf, przeciez dziecko w takim wieku powinno pic tylko mleko - matki lub zastępcze. A potem na pom roku schabowe i gołąbki :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ciebie to obchodzi, kto i w jaki sposob opiekuje sie dzieckiem? Pilnuj swojego bachora i ograniczaj danonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd się biorą takie durne baby, które muszą się spieprzać w to jak kto karmi swoje dziecko i jeszcze osobny temat o tym zakładać??? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maly kilka dni przed roczkiem wcinal karkowke z grila i mzsz mnie pocalowac w cztery ltery:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a później beda na facebooku zbierac kase na operacje raka zagranica zdziwione skąd ten rak u takiego małego dziecka. Tez uwazam że powinny byc jakies testy na rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie testy dla rodziców i to poszerzone na różne kompetencje!!!! :D. ja znam takich co niby teorie znają, ale robią dokładnie na odwrót, to już powinno być karalne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rak na pewno nie od nadmiaru cukru w danonkach. Ja myślę, że można podać od czasu do czasu, ale ze świadomością, że to raczej słodycze dla przymnosci jako uzupełnienie pożywnego posiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w danonkach, to chyba nie tylko cukier jest szkodliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przewrażliwiona jesteś i tyle ;P a i nie sądzę, że można od danonka dostać raka .. litości :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nikly procent mam stosuje sie do zasad zdrowego zywienia niemowlat i malych dzieci. Warto poczytac wyniki badan naten temat na stronie projektu 1000 pierwszych dni. Reszta mam chyba wierzy w to co mowia w reklamach. Moja niespelna dwuletnia cora ze smakiem wcina jogurty naturalne, pije nieslodzone kompoty i nigdy nie jadla mlecznej czekolady ( ani innego syfu, ktory lezy przy kasach w kazdym markecie). za to bardzo lubi gorzka czekolade. Np na domowym budyniu (a nie takim z torebki). Je nalesniki z kaszy jaglanej, makaron zytni razowy, ciemny ryz. Byla przyzwyczajana do takiego jedzenia od poczatku. Teraz byle czego nie zje. Zdrowe odzywianie to naprawde zaden wysilek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A cukier niepotrzebnie obciaza trzustke, oslabia odpornosc i swietnie dziala na rozwoj grzybow w naszym organizmie. Samo zlo, a przyjemnosc chwilowa (i zludna) Zastanawia mnie dlaczego mamy podaja dzieciom takie przeslodzone paskudztwa? zeby zapchac kiche? uspokoic? przeciez dzieci, ktore jedza za duzo cukru sa niespokojne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama autorko jestes durna:( kazdy niech kamri dziecko jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wieku dwóch lat "tylko mleko matki"? Bez przesady! Brzmi co najmniej sadystycznie i widać, że pisała to osoba, która nie ma zielonego pojęcia o żywieniu w ogóle, a o żywieniu dzieci w tym bardziej. Otóż wszelka chemia podawana dziecku zaszkodzi mu prędzej czy później. Mamusie podają swoim pocieszkom słodycze, napoje, desery, naszpikowane chemią, substancjami uchodzącymi wręcz za truciznę, a z jakiegoś powodu dopuszczonymi w Polsce do produkcji. W rzeczywistości to po prostu wygoda. Kupuję "jakieś coś tam" na którym narysowany jest słodki bobas, otwieram, pasę tym dzieciaka i mam święty spokój. A że w wieku 30 lat synek lub córeczka będzie zdrowotnym wrakiem? Niech martwi się o to za 30 lat... I to jest przerażające. Pod tym względem autor czy też autorka tematu ma całkowitą rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos tu popisal sie madroscia piszac, ze skoro od danonkow nie dostaje sie raka, to dzieciom mozna dawac. Galopujaca durnota. Od jedzenia piasku tez raka nie dostaniesz. Karmi ktos dziec****askiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu 00:14 - dwumiesieczne, nie dwuletnie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem specjalista od spraw zywienia i powiem wam drogie panie cos o wiele ciekawszego: zaden jogurt - czy to w postaci naturalnej czy z dodatkami nie jest zdrowy. Jogurt to masowo tworzony przemyslowy produkt wiec nie spodziewajcie sie w takowym zywych kulktur bakterii ani samego dobra. Kolejna rzecz to mleko, hodowla krow, chemia itd. Poczytajcie troche o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co w takim razie w zamian, specjalisto? Mleko zle, jogurty zle, mieso zle, warzywa przeciez tez nawożone. Energia sloneczna mamy sie zywic? Czy dawac te danonki, zelki, batony, bo i tak umrzemy? daj jakies konkrety, a nie tylko defetyzm siejesz. Gdzie niby mamy czytac o tym co napisales/las?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tez do durnych inaczej nalezysz,autorko.Skad sie wzielas?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawajcie im surowe mieso i surowe jaja do jedzenia. Na zagryzke liscie i lodygi pokrzywy plus kora debu. To powinno nasycic apetyty waszych milusinskich. Do picia sok z kapusty kiszonej (ale koniecznie takiej ugniatanej stopami) i woda po ogorkach kiszonych serwowane w sredniowiecznych pucharach krysztalowych. Podobno cala dynastie Habsburgow wychowano na takim jadle i to byli najzdrowsi ludzie pod sloncem. Powaga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam dziecku (4 lata) daję dziczyznę a nie nafaszerowane antybiotykami mięso ze sklepu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×