Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AnaisV

Mój związek poliamoryczny, czyli ja, on, ona.

Polecane posty

Witajcie, dzisiejszy temat, jak sama nazwa wskazuje nie będzie dla mnie zbyt łatwy. Tak, ciężko jest mi o tym pisać, pomimo, iż jak wiadomo, nikt nie trzyma mnie na siłę w tym związku nie potrafię, jakoś zmusić się, by z niego zrezygnować. Są dobre i złe chwile, prawie jak w każdym związku, wyjątek stanowi tutaj fakt, że w przeżywaniu takich momentów uczestniczy cała nasza trójka. Ja, on i ona razem. On poznał ją, gdy przyjechała w ramach prgramu Erasmus na rok do Polski, a dokladniej Krakowa. Na początku przyjaźnili się, ona coś do niego poczuła, on nie. Później podczas autostopowej podróży coś zaiskrzyło w jego sercu. Zaczęli być ze sobą, ich pierwszy raz i pierwszy każdego z osobna był obarczony pewnymi trudnościami - ona miała tzw. waginizm, więc dopiero po kilku tygodniach udało mu się być w niej. On rzucił studia, wyjechał z nią na 13 miesięcy do Paryża, układało się różnie między nimi, on pracował tylko 3 miesiące, później już nie chciał. Ona ciągle na studiach, on ciągle w domu. Do ukończenia studiów brakowało jej stażu - wybrała Kenię, więc na chwilę wrócili do polski, on miał jechać z nią, jednak dostał dobrą pracę, pojechała sama. Przed wyjazdem ustalili, że będą w związku poliamorycznym. W Kenii poznała mężczyznę - przespała się z nim. Wróciła, powiedziała mu, rozmawiali długo, coś się popsuło - zerwali. Ona przeniosła się do Francji, po kilku miesiącach spowrotem przyjechała do Polski - dla niego. On zapewniał, że do siebie nie wrócą - wrócili. Mieszkali razem rok w Krakowie. Jego firma zbankrutowała, dostał pracę na próbę (po wielu wysłanych mailach, gdyż rozmowy kwalfikacyjnej nie przeszedł 3 razy) miał 3 miesiące pracować w innym mieście handlując akcjami za darmo. Ustalili, że będą przyjeżdżać do siebie, co 2 tygodnie. On przeprowadził się do innego miasta i tutaj poznał mnie. Okoliczności dość standardowe - kawiarnia, pytanie: Czy mogę się przysiąść, poparte moją zgodą. Długa rozmowa, od początku niebywała szczerość na temat swojej relacji. Zupełnie nie rozumiałam sensu związku poliamorycznego i nie miałam ochoty pakować się w taki układ. Szczerze powiedziawszy, liczyłam na to, że tak się we mnie zakocha, iż zostawi ją. Zaczęliśmy się spotykać, zaczęłam poznawać jego wady i zalety, zaczęłam się w nim zakochiwać. Pokochałam go z wzajemnością, jednocześnie z jego opowieści poznałam ją. Zrozumiałam, jak bardzo ją kocha, jak ona go kocha, jednocześnie czułam ogromny smutek, że on nie potrafi zrezygnować z żadnej z nas. Gdy ich pierwszy raz zobaczyłam we Wrocławiu uderzyło mnie radość jaka od nich biła, byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Więc tak mijały tygodnie, on lawirował pomiędzy spotkaniami ze mną i z nią i jednocześnie spędzał 10 godzin w pracy. Zaproponowali mu kontrakt, nie był zbyt korzystny, więc go odrzucił. Wrócił do miasta rodzinnego i tam miał zacząć pracować zdalnie z domu, robiąc to co do tej pory, jednak miał problem z szybkością internetu. Po wielu przemyśleniach przeprowadził się do niej na 2 miesiące. I obecnie od niej zdalnie pracuje. Pewnie zastanawiacie się, czy ją poznałam. owszem, jednak tylko wymieniłyśmy kilka bardzo miłych maili. Więc wstęp z grubsza mamy już za sobą. Ja rozumiem, że wiele z Was nie zrozumie naszej relacji, nie wpisuje się ona w kanony standardowej milości i zdecydowanie ogranicza nasze oczekiwania w związku, jednak tak jak ktoś kiedyś powiedział: "Miłość jest najbardziej egoistycznym, a zarazem najbardziej altruistycznym uczuciem, jakie kiedykolwiek istnaiło na świecie". Bycie w takim związku okazało się dużo łatwiejsze niż się tego spodziewałam, jednak, gdy jedna z nas zaszła w ciążę wszystko zaczyna być sporo trudniejsze i już zupełnie nie wiemy, jak teraz powinno to wszystko wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanowna AnaisV chciałabym porozmawiać z Panią na temat poliamorii, proszę o kontakt: k.dobosz@tvn.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×