Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trudne położenie

Za 8 miesięcy pojawi się trzecie... hmm... (tylko dla mam kilkorga dzieciaczków)

Polecane posty

Gość trudne położenie
Będzie już jednak za późno, by móc to naprawić. Oby wszystko było dobrze! Szkoda tylko, że szanse na zrealizowanie wszystkiego pomyślnie są raczej nikłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj diagnozy lekarzy sa zbyt ostre wiele z nich sie nie spełniają Moze z Twoja szyjka będzie po porodzie wszystko ok ? Teraz sobie tak myśle ze sie zabezpieczalas wcześniej ronilas i jak obecna ciąże donosisz to będzie znak ze ze to dziecko jest Waszej rodzinie przeznaczone. A co mówili lekarze jak zaszłas w 2 ciąże tez były takie złe rokowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie rozumiem dlaczego w Twoim stanie zdrowia i po wszystkich przejściach- poronienia , szyjka i sutek ( jak noworodek może odgryźć sutek językiem???) nie zdecydowaliście się na jakąś metodę trwała, wazektomie lub podwiązanie jajowodow... Ale trudno stało się, nienie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. A do rzeczy- nie mogą po prostu zrobić Ci cesarki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Drugie dziecko, podobnie jak pierwsze, bardzo pragnęliśmy mieć. Chciałam rodzeństwa dla córeczki. Synek jest kochany, spokojny, przez kilka pierwszych miesięcy tylko spał i jadł, w przeciwieństwie co córeczki, która niestety miała kolkę niemowlęcą, pomimo że do 10 miesiąca była na piersi. W ciągu dnia płakała, krzyczała, nie chciała jeść, a w nocy spala i jadła. Kiedy zaszłam w drugą ciąże i urodziłam synka, sytuacja się skomplikowała. Przez cały miesiąc jeździłam do ginekologa do najbliższego miasta, gdzie rodziłam. Oczywiście przyjmował mnie prywatnie. Miałam sporo problemów po porodzie. Szyjka i problemy po odstawieniu od piersi. Co prawda synek nauczył się ssać prawidłowo, ale uszkodzenie piersi miało konsekwencje. Zaczęło płynąć mleko z krwią z piersi i synek tym wymiotował. Wymiotował wszystko co jadł. Ze szpitala wiedziałam, że jednorazowo zjadał 35 - 40 ml. Wszystko miałam w mleku i krwi. Obraz jak z horroru po dwóch dniach ciągłego karmienia i wymiotowania, zdecydowaliśmy z mężem, że przestawimy go na mleko modyfikowane Enfamil HA Digest. Byłam zrozpaczona. Jak się okazuje nie bezpodstawnie. Przez następne 2 miesiące borykałam się z gubieniem pokarmu. Przeszłam chyba wszystkie opcje od tabletek (Bromergonu) po smarowanie, spirytusem, obwiązywanie bandażami, zciąganie laktatorem elektronicznym. Jednorazowo ściągałam z piersi 100 ml z dwóch piersi jeden wielki kufel po piwie. Na początku mleka z krwią a póżniej już samego mleka. Kamienie za kamieniami. Szkoda słów. Po tym zdecydowałam, że nie chcę mieć już dzieci. Do tego dostałam obrzęku krocza po porodzie a później, gdy ten zszedł wyszła mi szyjka. Lekarz uświadomił mnie, że ... i tu już znacie resztęmoich medycznych potyczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Co się tyczy brodawki. Jak już wspomniałam mam wysoki próg bólu. Brodawki miałam częściowo zahartowane przez poprzednie karmienie. Może dlatego, ból który odczuwałam podczas dwóch pierwszych dni karmienia synka przypominał ten, który odczuwałam podczas karmienia córeczki. W drugiej dobie po porodzie brodawki rzeczywiście były poranione... raczej postrzępione, od złego ssania synka, jak źle porwana kartka. Prosiłam położne o pomoc przy dostawianiu synka. OK było przez kilka minut, po czym synek zaczynał ssać pierś jak smoczek, do środka sama brodawka i na zewnątrz. Starałam mu się poprawić i znów przystawić i tak w kółko. Nie mam dużych piersi, brodawki też są małe, ale nie stanowiło to wcześniej problemu. Mleka miałam sporo, do tego doszedł nawał pokarmu. Drugiego dnia synek w końcu zupełnie odgryzł brodawkę. Tak jest to możliwe. Wiem, że pytają o to dziewczyny, które jeszcze nie karmiły a mają taki zamiar. Dlatego postanowiłam opisać to tak obrazowo. Mam nadzieję, że teraz już wystarczająco precyzyjnie to ujęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko: napisze to jeszcze raz - skoro masz kase na aborcje, to mozesz przeznaczyc ja na plastyke. tak jak ktos madrze zauwazyl - mozesz miec przeciez cc, wtedy szyjka na pewno pozostanie w lepszym stanie (choc pewnie sama ciaza tez ja troche naruszy). co do sntykoncepcji, to wypowiadac sie nie bede. nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
hh29: Musiałabym Ci przedstawić 5 ostatnich lat mojego życia, w które wpisuje się też ciąża pozamaciczna. Nie zdecydowałam się na usunięcie bardzo wczesnej wtedy ciąży w obrębie mojego jajowodu. Miałam dużo różnych problemów, o których zwykły śmiertelnik, w którego rodzinie nic podobnego nie miało miejsca, a chce się wymądrzać na forum, nie ma nawet pojęcia. Nie potrafisz się postawić w mojej sytuacji, bo nie jest to prosta sprawa. Nie mogę mieć podwiązanych jajowodów. Powodów jest kilka. Mam łatwość w zachodzeniu w ciąże i skłonności do bycia trudnym przypadkiem medycznym... Szczerze obawiam się tego, że w przyszłości dostanę raka, tak bardzo moje drogi rodne są naruszone i kto wtedy zaopiekuję się moimi dziećmi??? Ty?! Teraz rozumiesz? Czy mam napisać, że szkoda strzępić sobie języka, czy paluszków tym razem :) ??? Nie miej do mnie stosunku hejterki, ok. Jestem normalną kobietą. Jak Ty. Jestem atrakcyjna, jeśli ktoś lubi blond kolor włosów, szczupła, dobrze wykształcona i ambitna. Niestety zdrowie sobie zniszczyłam, chcąc mieć dzieci. Teraz sytuacja wymknęła się spod kontroli. Tak trudno to zrozumieć. Nie jestem zacofaną babą za jaką mnie masz. Dziwne, że tak mnie postrzegasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Ty chyba masz wskazania do cesarki, prawda? Poza tym nie rozumiem tego prawdopodobieństwa, ze już nie będziesz się mogła kochać z męzem- przecież nikt Ci pochwy nie usunie, nawet jeśli będzie problem z szyjką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Zwolenniczko kontubinatu: Nie wiem nie pytałam o to jeszcze lekarza. Na wizycie, na której byłam ostatnio, lekarz wyjaśniał sposób leczenia torbieli, podtrzymania ciąży i omawiał leczenie po porodzie, w zależności od wyniku cytologii. Wiesz nie była to rutynowa wizyta pacjentki w ciąży u ginekologa. Choć chciałabym, żeby tak właśnie było. Dodatkowo jest to tzw. "ciąża po ciąży". Po prostu były inne sprawy do omówienia. Niemniej mam do niego bardzo dużo pytań, które zadam pewnie na najbliższej wizycie, tzn. za 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Co się tyczy seksu z mężem. Lekarze jednomyślnie uważają, że tak drastyczne środki jak usunięcie macicy i przydatków podejmuje się już w ostateczności. Poza tym wykonuje się je kobietą starszym, dużo starszym ode mnie. Wyobrażasz sobie zrobić coś takiego? Wiesz później spada znacznie libido. Potrzebna jest kuracja hormonalna zastępcza. Opcję tą rozważano po poprzednim moim porodzie. Na szczęście moje włókna kolagenowe i ćwiczenie mięśni Kegla i innych pozwoliły w ostatecznym rozrachunku na powrót do formy. Zajęło to całe 2 miesiące. A wyszło mi baaardzo dużo szyjki. Wypadła szyjka wielkości jabłka, potem dłuuugo długo wielkości jajka. Cały czas ćwiczyłam kilka razy dziennie po 100 i więcej powtórzeń, do tej pory tak robię, mam też kulki waginalne do ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, ale może nie ma potrzeby gdybać na tym etapie, czy usuną Ci macicę czy nie? mam znajomą po tym zabiegu- w moim wieku, po 30-tce. Owszem bierze hormony, ale, jak sama mówi, komfort zycia ma dużo większy. U niej akurat wskazaniem były mięśniaki- które już naciskały inne narządy. I z sexem jest ok a i ona odżyła. Ale, tak jak pisałam, nie zostałaś jeszcze zakwalifikowana do zabiegu- więc nie bardzo rozumiem po co to teraz rozważać? Patrząc na ilość Twoich poronień, nawet nie jest powiedziane, że ciazę donosisz- za szybko zaszłaś w kolejną. Nie będę się tutaj rozwodzić na temat stosowanej antykoncepcji, ponieważ uważam, ze w dzisiejszych czasach, jeśli się baardzo nie chce zajść w ciazę to sie w nią nie zajdzie :)Nie bardzo rozumiem dlaczego maz nie zdecydował sie na zabieg trwałego pozbawienia płodnosci, przy problemach jakie masz. Ale to już Wasza sprawa. Pisałaś, ze potrzebujesz rady- moja jest taka, dbaj o siebie i malucha:) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Dzięki,staram się dbać o dzieci i myśleć o nich i o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, gdybym miala taka sutuacje jak ty, to nie zdecydowalabym sie na kolejne dziecko, ktorego pragne. ty dziecka nie chcesz, ale zaszlas. jak ktos wyzej napisal - dzis ciezko wpasc, jak sie na prawde nie chce dziecka. dalej nke napisalas co z cesarka?? co do raka - nie bardzo wiem, co to ma do obecnej ciazy? jak usuniesz, to nie zachorujesz na raka czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nie zdecydowałam się na usunięcie bardzo wczesnej wtedy ciąży w obrębie mojego jajowodu"- od kiedy pacjentka ma coś do powiedzenia, kiedy taka sytuacja (ciąża pozamaciczna!) zagraża jej życiu? i co się z tą ciążą stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Gość: Ma do powiedzenia, gdy podsuwają Ci do podpisania dokumenty potrzebne do operacji. Całą odpowiedzialność za przebieg operacji spadłaby na mnie, bo tak sformułowana była treść zgody na operację. W perspektywie miałam usunięcie jajników i jajowodu. Płód był tak mały, że jak to ujął mój lekarz, u którego wtedy po wyjściu ze szpitala byłam, to jak szukanie igły w stogu siana.A zapewnienia lekarzy miałam, że będą operować, aż do skutku... hmm... Większą szansę miałam na poronienie, gdyż taki mechanizm działania miał mój organizm. Tak też się stało poroniłam ciąże pozamaciczną i została ona usunięta samoistnie z mojego organizmu. Kolejne badania b-HCG potwierdziły poronienie. Przez dłuższy czas poziom hormonu utrzymywał się na stałym poziomie a później malał. Mówiłam już, że jestem trudnym przypadkiem medycznym, ale to z zupełnie innej beczki. Co się tyczy cesarki, nie pytałam o nią jeszcze lekarza. Jak już mówiłam były inne trudniejsze tematy do poruszenia podczas mojej ostatniej wizyty. Wiecie może, że macica jest jk balon. Gdy nadmucha się go raz, łatwiej ponownie o jego nadmuchanie, każdy kolejny raz zostawia balon sflaczały po usunięciu powietrza, im więcej razy pompujemy i wypuszczamy powietrze, tym bardziej ten się rozciąga. Nie wiem, jak to inaczej przedstawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Kompetencja szpitali państwowych i lekarzy nie leży w mojej sferze oceniania. Zostawiam to innym lekarzom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli ciąża była tak mała, to można ją było usunąć laparoskopowo, bez naruszenia jajników czy jajowodów,więc albo trafiasz na konowałów albo nieco koloryzujesz, bo widzę, że wszelkie proponowane tu rozwiązania są dla Ciebie na "nie", więc nie wiem czego oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Nie, nie koloryzuję. Tacy lekarze pracują w szpitalu w pobliskim mieście. Nie zrobię im antyreklamy, gdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie? może dla innych to będzie przestroga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Tak miała to być operacja przeprowadzana laparoskopowo. To było 2 lata temu. Obecna moja sytuacja ma jednak inny charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jakich odpowiedzi oczekujesz ? Bo nie bardzo rozumiem po przeczytaniu tego tematu. Ty nie chcesz usunąć tej ciąży bo jakbyś chciala to byloby juz po temacie a ty sie wachasz. Ja nie potrafilabym usunąć, ale taka decyzja jest kwestia sumienia kazdej kobiety. Ja bym sobie nie wybaczyla że to zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój syn ma już 6 m-cy, czemu do tej pory nie zrobiłaś porządku z nadżerką? Ona nie powstałą z dnia na dzień. I nie tłumacz się, że do twojego lekarza daleko, bo na tą 1 wizytę 6tyg po porodzie, mogłaś wygospodarować czas. Tym bardziej, że prowadził ciążę. Druga sprawa, że dziwi mnie, że posiadają tak olbrzymią nadżerkę, nie plamiłaś między okresami ani po stosunku. U mnie przy o wiele mniejszej nastąpiło plamienie po stosunku i tak trafiłam na krio. Moje zdanie jest takie, że sama jesteś sobie winna całej tej sytuacji. Jak kto dba, tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się w końcu zastanów, bo jak napisałam o laparoskopii, to zaprzeczyłaś teraz znów piszesz ( jak powiedziałam żebyś podała nazwę miasta w którym jest szpital), że tak to się miało właśnie odbyć, a co do tematu, to serio, czytam i nadal nie wiem czego Ty chcesz? jesteś w ciąży, to urodzisz, zrobią Ci tą plastykę, podwiążęsz sobie jajowody i może się doprowadzisz do jakiegoś porządku, bo masz 30 lat, a dolegliwości jak 70- latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę ze Twoja obecna sytuacja ma charakter natury psychicznej. Skoro nie odpowiada Ci zadna rada podsunieta przez koleżanki zamknij watek i idź się wypytywac lekarzy o swoja macice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można poronić ciążę pozamaciczna? Przecież to ciąża w jajowodzie, a tam nie ma wyściółki która złuszcza się i wydala wraz z zarodkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie niepojęte jest to, że lekarze wypuścili ją ze stanem zagrażającym życiu- jakoś nie chce mi się w to wierzyć, bo gdyby doszło do pęknięcia jajowodu, krwotoku wewnętrznego i jej śmierci, to przecież oni by za to odpowiadali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Gość: Nie zaprzeczyłam. Napisałam tylko, że nie koloryzuję. Odpowiedziałam na pytanie o laparoskopię później. Nie zgodziłam się na nią. Tak jestem załamana. Myślę, że to zupełnie naturalne w moim położeniu. Lekarz z tamtej kliniki prowadził moje ciąże tylko na początku. Jak już powiedziałam jest tam daleko. Podróż była trudna do zniesienia. Skoro już miałam rodzić w Częstochowie, to chciałam, żeby się mną i dziećmi właściwie zajęli. Przepisałam się do lekarza w Czewie i ta też rodziłam. U niego też byłam na wizytach po porodzie i kontrolnych. Dobrze prowadził ciąże nie miałam powodów do obaw. Tak krwawiłam miałam miesiączkę przez 2 miesiące, jednak miejscowy ginekolog połączył te objawy z faktem, że mam torbiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne położenie
Później Wam zrobię kopie wypisu, który wtedy dostałam. Muszę go tylko znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było zmienić lekarza. Moja ginekolog cały czas ignorowała sygnały z mojej strony o niekończących się upławach. Wcześniejsza lekarz wspominała o małej nadżerce, ta do której chodziłam, twierdziła, że nadżerka jest maleńka i nie trzeba nic z nią robić, a upławy to taki mój urok. W końcu zaczęłam plamić po stosunku i zapisałam się prywatnie do lekarki znalezionej w internecie, która miała dobre opinie w moim mieście. Strzał w dziesiątkę. Szybka diagnoza - duża nadżerka. Leczenie, cytologia i zaraz po okresie krio. Po nadżerce i upławach pozostało tylko wspomnienie. Po co o tym piszę? Jak coś ci nie daje spokoju, to zmieniaj lekarza i chodź do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedna wielka ściema...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×