Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy depresja jest wyleczalna? Wraca to uczucie normalności?

Polecane posty

Gość gość

Jak wyżej, czy da się ją wyleczyć? :) I czy człowiek czuje to uczucie normalności? :) Normalnie żyje, chodzi spać itp.? Tak jak przed chorobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy czy masz na myśli depresję, czy stan depresyjny. Ten drugi nie trwa dłużej niż kilka miesięcy. Depresja trwa do końca. Natomiast niezależnie od długości trwania czy od dobrze dobranych leków depresja naznacza człowieka na zawsze. I zawsze łatwiej o kolejny "dół" - to taka predyspozycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbyś zachorowała na raka to od razu by się depresja skończyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czym to się różni? ja dostałam diagnozę: depresja nawracająca. pani powiedziała że depresja jest jak grypa i da się ją wyleczyć, ale tyle różnych opinii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno łatwo nie będzie z niej wyjść, wyleczyć się, ale jeśli od razu skorzystasz z pomocy specjalnego ośrodka, wówczas na pewno Ci się uda. serdecznie trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u terapeuty jeszcze nie, psychiatra mi nie powiedział. napisze tylko tyle co sama wiem, już od dziecka miałam objawy depresji... do teraz utrzymywało się to ,,lenistwem'', wcześniej miałam bardzo słabą samoocenę itp. istna masakra.... dopiero ustąpiło w gimnazjum no i ona uruchomiła się chyba po zapaleniu marihuany, bo paliłam wcześniej jakiś czas i do momentu bad tripa i później znów... i zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że nic już nie będzie tak jak wcześniej itp i depresja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za ignorancja..... Tak napisać moze tylko ktos kto nigdy z depresja nie miał do czynienia Depresja jest wtedy gdy trudno zmusić sie do działania bo wszystkie myśli sa pesymistyczne i każde działanie zdaje sie byc bezcelowe i bezsensowne, kompletna niewiara w przyszłość, rozwiazanie problemów, poprawę sytuacji, losu itp, kompletny marazm i beznadzieja, poczucie pustki, permanentny lek Próbujesz coś robić zmuszać sie do działania a w głowie tylko myśli, to nic nie da, nie uda sie, to bez sensu, robisz to złe, nie dosc dobrze itp Mam tak od dłuższego czasu, chodzę zaniedbana bo zwykle pójście do sklepu i wybranie butów mnie przerasta, nie mam ochoty wychodzić z domu i pokazywać sie ludziom, czuje sie złe i mam świadomość ze jest coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, narkotyki... to nie wiem, ale jeśli chodzi o mnie to ja też miałam takie "zapowiedzi" późniejszego spiertolenia się w psychice już za dziecka i u mnie to okazało się być związane z zaburzeniem osobowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo, a przy najmniej miałam... nie potrafiłam nawet się okreslic czy podjąć jakąkolwiek decyzję, choć były one błahe... od zawsze jestem pesymistką, wiele objawów depresji mogłabym wypisać, ale po co??? Skoro już wiem co na rzeczy, interesuje mnie tylko to czy da się z tego okropnego stanu wyjść bo zatruwa mi on życie i uniemożliwia normalne funkcjonowanie. ja nie żyję tylko istnieję, trwam, a to jest okropne... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ja miałam te zapowiedzi depresji za dziecka... :/ no ale nie wiedziałam że to to, wgl myślałam ze depresja to coś innego, a to cholerstwo takie okropne :( leczy się ktoś lekami SSRI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno się da a przynajmniej go o niebooo poprawić. hm, a Twoje dzieciństwo, rodzice i tak dalej masz z nimi dobre relacje? przeżyłaś od nich coś przykrego, albo może w szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, ja o mało nie zemdlałam, jak połączyłam sobie z psychologiem te fakty to jest moje doły za dziecka i to, że to depresyjne, bo zawsze się tego bałam, tej choroby, a wcześniej myślałam, że to zwykły smutek i jeszcze, że są ludzie, którzy po prostu muszą cierpieć w ten sposób i ja jestem ta pechowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, ale tak ostatnio myślałam czy nie mam zaburzonego poczucia bezpieczeństwa, za małego więcej czasu spędzała ze mną mama i narzekałam czemu nie mogę mieć normalnej rodziny... a dzisiaj jestem osobą, która jest nieporadna. przy swoim chłopaku lubię się czuc jak dziecko i jak mnie tak traktuje, lubię być taką prowadzoną za rączkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też myślałam, że to zwykły smutek ale to jest też inne uczucie którego nie da się opisać... :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie lecze SSRI. Jakies 10 lat temu mialam depresje, pomoglo. Teraz znowu jest zle, biore lek od tygodnia i juz jest nieznaczna poprawa, mam troche wiecej energii. Moja lekarka powiedziala, ze 2 tyg, aby byla roznica, jakies 3-4 miesiace zeby wrocic do normalnosci i potem kilka miesiecy, zeby to ustabilizowac. Powiedziala, ze jak sie odstwi za wczesnie, to sa nawroty. A jak sie bierze kolejne kilka miesiecy po wyzdrowieniu, organizm jakby zapamietuje wlasciwy poziom serotnoniny i potem jest dobrze. No coz, jak ktos ma tendencje, to zawsze moze wrocic, ale jest uleczalna, na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za miesiąc stuknie 17 :( a ja chcę normalnie żyć, cieszyć się wszystkim, sobą, partnerem, chcę mieć dom, dzieci!! :( cieszyć się życiem a tu cholera jasna takie coś!! :( aż płakać mi się chce teraz jak o tym pisze, ostatnio płakałam jak oglądałam swoje zdjęcia........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślałam, że mi to przejdzie jak jak wyjdę z okresu nastoletniości, tylko jakoś moi rówieśnicy chyba niekoniecznie czuli to samo, więc nie wiem skąd ta nadzieja, że to taki wiek:O mój "taki wiek" trwa 25 lat":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pocieszyłeś/aś mnie :) niestety ja mam tendencje, jestem słaba psychicznie po mamie i odziwo mam ten sam rodzaj depresji ! :/ ja na razie biorę 23 dzień seronil (fluoksetynę) i na razie nie czuję żadnej poprawy psychicznej, wręcz porogszenie, ale są też plusy minimalne... kiedy u Ciebie ten lek zaczął działać? Też pogłębił Ci na początku chorobę itp.? I czy w depresji to normalne, że nawet mój dom wydaje mi się miejscem nieprzyjemnym?? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tak jakby depresja przeszła ale no wróciła... :/ silniejsza... nie wiem skąd to się bierze, na pewno wiek nie ma nic tu do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oby, tylko nie mogę znaleźć psychoterapeuty a na prywatnego nie mam już kasy, chcę iść na terapię bo pomaga mi jak rozmawiam z kimś o tej chorobie, jakoś mi tak lżej... chciałabym się dowiedzieć więcej o niej itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broken, jeśli to nie jest zbyt intymne pytanie, co wydarzyło sie w twoim dzieciństwie ? Bo sama szukam przyczyny i staram sie zrozumieć co mi sie stało ze zawsze byłam taka inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ogólnie dobrze sobie radzę ... więc nie wiem skąd ta deprecha ... :/ a ty bierzesz leki ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem adoptowana, zawsze przez to czułam sie inna gorsza, zawsze myślałam ze musiało coś sie stać przed okresem gdy znalazłam sie w domu dziecka a potem w nowej rodzinie, miałam wtedy prawie trzy lata, nic nie pamietam ale boje sie ze moze to jakieś takie zepchnięte w głąb wspomnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie przyczyny mojej depresji są czytelne, co nie oznacza, że nie umiem ich zwalczyć. ja nie biorę leków. psychiatra chciał jakieś zapisać, ale głównie zalecił terapię (na którą się jeszcze nie zdecydowałam), zmuszanie się do regularności itd. a później jakoś tak samo wyszło, że miałam śmierć w duszy i byłam sama jak palec, ale na studia np. wróciłam, skończyłam i dalej się kula, tylko.... w domu mam większy problem niż wszystkie depresje razem wzięte;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×