Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pomysly na zdrowe i szybkie obiady

Polecane posty

Gość gość

w ciagu tyg. w biegu. niemam czasu na stanie przy garach. W ostanim czasie tylko jakas zupa lub mies0( ksza ryz,makaron). moze cosinnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Makaron razowy/ciemny do spaghetti albo ciemne rurki (penne) + pesto (czerwone albo zielone) + oliwa z oliwek extra vergine. Gotujesz kluski wg info na opakowaniu (do wody 1 łyżka oliwy i sporo soli), odlewasz wodę z garnka (ja to robię przez pokrywkę), dodajesz na oko kilka łyżeczek pesto (nie cały słoik) i na oko kilka łyżek oliwy (około 3-6 w zależności od wielkości porcji). Mieszając podgrzewasz chwilę (nie doprowadzając do wrzenia i przywierania) i masz obiad w 15 min. W zasadzie to tylko to gotowanie makaronu zabiera czas. Bardzo sycące. Masz potem siłę do sprzątania i w ogóle. Wariant numer 2 pod spodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosty i pozywny obiad.oto on. dwa brokuly -odkroic korzen, obrac go z drewnianej skorki, wrzecic do wysokiego garnka, kwiaty postawic w garnku i zalac woda , aby dosiegala nieznacznie do kwiatow. postawic na ogien , przykryc i gotowac ok 20.min. jak kwiaty sa juz miekkie, to odlac wode. wlac do garnka oleju, rozgrzac go i wlozyc osaczone brokuly, doprawic sola,wegeta,posypas natka pietruszki.mieszajac ogrzewac z 19 minut. nastepnie ugotowac na twardo1 lub poltora jaja na osobe . ostudzic, obrac i przekroic na 4 czesci, ulozyc na polmisku, polac olejem, osolic, opieprzyc. nastepnie podawac na talerzu porcje brokulow, porcje jaja, biale pieczywo, szynke lub boczek wedzony. zupa moze byc pomidorowa z makaronem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za duzo czasu z tym brokulem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popelnil mi sie blad w nie 19 minu ale 10 minut ogrzewac brokuly na oleju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wariant numer 2: Nie masz kasy na pesto, to bierzesz w zamian koncentrat pomidorowy (taki najzwyklejszy bez dodatków, jak do pomidorówki) + bazylię + oregano (suszone z torebki jest ok, zakładając że nie masz doniczek z ziołami) + sól + pieprz. Robisz to co u góry, tylko zamiast pesto dajesz kilka łyżeczek przecieru (ale nie za dużo), sypiesz na oko bazylię (nie żałuj jej sobie, bo im więcej tym lepiej), oregano (trochę, nie tak dużo jak bazylii), trochę solisz, trochę pieprzysz i dodajesz oliwy jak wyżej. Dalej jak wyżej. Jak masz kilka minut więcej to możesz przecisnąć przez praskę ząbek czosnku (lub 2 jeśli robisz kocioł) i wymieszać i przygrzać razem. A jak masz ocet (np. jabłkowy) to też możesz dodać na etapie robienia sosu, ale nie za dużo (niepełna łyżka wystarczy). Wersja numer 3 pod spodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jezeli 30 minut przygotowanie dla ciebie obiadu to za duzo , to stoluj sie w barze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wersja numer 3: Masz więcej czasu niż 15 min.? Super. Bierzesz z lodówki to co znajdziesz (najlepiej niezbyt twarde warzywa typu papryka, pomidory, ogórki, cebula, czosnek, bakłażan, cukinia), kroisz na kawałki (cebulę i czosnek w plastry, resztę na kawałki takie na oko). Bierzesz głęboką patelnię, dajesz 2-3 łyżki oliwy, rozgrzewasz, wrzucasz cebulę, jak się trochę przyrumieni wrzucasz czosnek, jak się przyrumieni wrzucasz najtwardsze warzywa (np. paprykę i cukinię), dodajesz trochę wody (na oko) i przykrywasz pokrywką żeby się udusiło od czasu do czasu mieszając żeby nie przywarło. Jak trochę zmięknie dorzucasz bakłażana i znów przykrywasz i mieszasz. W razie odparowania wody dolewasz trochę nowej. Na koniec dorzucasz pomidory i dalej dusisz. W między czasie gotujesz kluchy. Jak masz już gotowe warzywa, solisz je, pieprzysz i dalej dodajesz to co w wariancie 1 lub 2 (albo pesto, albo koncentrat z przyprawami). Nawet jak dajesz pesto to dodatkowa bazylia i oregano, ani ocet, ani nawet odrobina przecieru nie zaszkodzą. Unikaj duszenia w ten sposób marchewki, brokuła i innych bardzo twardych warzyw, bo zajmie to wieki (no chyba że wcześniej je uparujesz na sicie nałożonym na garnek z wodą i przykrytym pokrywką. Bakłażana po pokrojeniu dobrze jest posolić, poczekać jak puści wodę i ją odlać, tak jak ogórki, wtedy nie chłonie dużo tłuszczu. Wariant numer 4 pod spodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy pesto nie jadalam? jak to smakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wariant numer 4: Nie masz totalnie czasu. Bierzesz 1-2 kolby kukurydzy lub ile tam masz osób do wykarmienia (im większe i grubsze tym lepiej), pamiętając że 2-iema najada się dorosły, a 1-ną dziecko. Przełamujesz na pół. Nalewasz do garnka gorącej wody (szybciej się ugotują) bez soli, doprowadzasz do wrzenia, wrzucasz towar, gotujesz przez 10-15 min, wywalasz na talerze do ostudzenia. Jak już dadzą się dotknąć i nie parzą rąk, solisz ze wszystkich stron, i jesz rękoma (obgryzasz kolbę). Wariant numer 5 pod spodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos bardziej tresciwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wariant numer 5: Pampuchy/prażuchy, czy jak je tam zwał. Kupujesz gotowe (wiem, może nie super zdrowe, ale mega szybkie i nie mają w składzie zbyt dużo syfu) i robisz na parze. Nie masz naczynia do gotowania na parze? Żaden problem! Bierzesz garnek, nalewasz na spód kilka cm wody (tak ze 2-4 cm mniej więcej), przykrywasz, doprowadzasz do wrzenia, bierzesz sito albo cedzak pasujące do obwodu garnka, wkładasz towar, przykrywasz i parujesz wg czasu podanego na opakowaniu. Nie pamiętam już ile minut dokładnie, ale bardzo szybko, wręcz migiem. Gotowe, polewasz śmietaną i posypujesz cukrem, albo masłem i cukrem albo czym sobie chcesz. Wariant numer 6 pod spodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*paruchy, a nie prażuchy Wariant numer 6: Robisz to samo co w numerze 5 tylko przed uparowaniem pampuchów (czyli tych klusek parowych) tniesz je w kostkę dopiero potem gotujesz na parze. (Pesto jest bardzo dobre. Da się nawet zrobić domowe, ale to już dużo chrzanienia, a ty chcesz przecież jeść na szybko. W wariantach 1-3 możesz użyć też ciemnych klusek typu świderki i możesz też dodać np pociętą na kawałki kulkę mozarelli, która się roztopi jak żółty ser, ale będzie zdrowsza.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wariancie 5-6 jeśli jesteś nowa w przypadku gotowania na parze, bo uważaj żeby nie wyparowała ci woda z dna garnka i w razie co uzupełniaj, bo inaczej przypalisz garnek. (W ten sam sposób da się uparować różne warzywa, ale z nimi to już nie tak szybko, bo im twardsze i im grubsze kawały tym dłużej się gotują.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kukurydze są mega treściwe! Szczególnie takie tęgie, kupowane na targu, a nie w styropianowych tackach z marketu. Dwiema najada się dorosły do syta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poświęć sobotę, nalep pierogów z różnymi farszami, kotlety zrób, jakieś mięso itp i zamroź, dużo moich znajomych tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akuart na parze potrafie zrobic. nawet nie raz robiklam je sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze jedno: warianty 1-3 są doskonałym sposobem na przemycanie dziecku świeżego czosnku (który dodany na samym końcu nie jest obrobiony termicznie i nie traci właściwości, ale też nie jest tak bardzo wyczuwalny i da się zjeść) w okresie infekcyjnym na wzmożenie odporności jak i w czasie leczenia samej infekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brokuł powinno się gotować ok 7 minut i nie w całości tylko odcięte różyczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A resztę wywalasz? Bez sensu. Ja paruję z łodygami, jedynie bez tego najgrubszego trzonu bo jest zbyt łykowaty i nie chce mi się go obkrajać, ale kupowanie brokuły dla samych tylko floretów to jest straszne marnowanie jedzenia (nie napiszę, że kasy). Florety można wyjąć wcześniej, bo są szybciej gotowe, a resztę potrzymać do miękkości. Nie lubię wyrzucania jedzenia. Tylu ludzi na świecie głoduje. Pomyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wp********z łodygi od brokuła, to ktoś przestanie głodować? Pomyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Burak nie ma jadalnych łodyg, ale brokuła tak! I nie przeklinaj i nie buracz mi tutaj. Matką jesteś i dom prowadzisz, to się zachowuj i się nie wyrażaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalewasz kubek kuskusu wrzątkiem. W tym czasie dzwonka łososia solisz, pieprzysz i wrzucasz do miikrofalówki na 4 min. Bierzesz miks sałat i zalewasz śmietaną, albo dresingiem. Danie w 5 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mój super szybki sposób na obiad. Składniki: -Brokuł, -Czosnek, -Oliwa z oliwek, -sól, (ew. sos sojowy, jeśli ktoś lubi), -makaron pełnoziarnisty świderki, Brokuł gotujemy w osolonej wodzie, zgodnie z upodobaniami, do miękkości (ja kroję na możliwie małe różyczki, wtedy szybciej się gotuje). Do odcedzonego i lekko przestudzonego brokuła dodajemy przeciśnięty czosnek + oliwę (na 1 brokuła daję ok. 2 łyżki oliwy + duży ząbek czosnku). Mieszamy. Dodajemy ugotowany makaron. Proporcje czosnku/oliwy itd. - w zależności od upodobań. Można pokropić sosem sojowym. Moja niespełna dwuletnia córa uwielbia takie danie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja lubię te gałęzie z brokula, tylko mnie o samą logikę szło, że ktoś głoduje. przecież to czy zjem czy nie zjem tych badyli nie wpłynie na głód na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ci makaronu zostanie, to możesz zapiekankę zrobić, praktycznie ze wszystkiego co masz w domu, np. z szynką i pomidorami. Zalewasz jajkiem ze śmietana i serem i zapiekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blee, paskudnie gotujecie. Rozgotowany brokuł z vegetą, do tego przecier pomidorowy z nawaloną bez umiaru bazylią. Zioła mają podkreślić smak potraw a nie go zdominować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, czytałyście Jezycjadę Musierowicz w dzeciństwie? tam w którejś części rodzina jadała "makaron po mediolańsku" czy jakoś tak i była to wg nich paskudna potrawa - o ile dobrze pamiętam własnie makaron zalany koncentratem pomidorowym i mnóstwem przypraw :D A w tym wątku autor tego super przepisu poleca dodac jeszcze łyżke octu :D jakby sam koncentrat nie był dostatecznie kwaśny... Chyba podam to na obiad, jak szwagierka do mnie przyjdzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×