Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jedzenie mnie zabija!

Polecane posty

Gość gość

Hej wszystkim. Jestem dzieczyną, 17 lat, 162cmwzrostu i niestety80kg wagi  Problem jest w tym, że od małego strasznie dużo jadłam, na początku rodzice się nie martwili, ale potem jedzenie stało się obsesją! Jadłam wszystko, dosłownie wszystko! Czekolady, słodycze, pączki, nawet chleb od tak, bo musiałam coś zjeść. Doszło do tego, że kupowałam sobie klopsiki Pudliszki i je bez zagrzania zjadałam  Wiem, straszne i chore. No właśnie to jest choroba, nie wiem jaka, ale nie mogę już z tym żyć codziennie obżeram się mnóstwem nie potrzebnych mi produktów, wracam ze szkoły, zjadam cztery kanapki z majonezem szynką i serem, popiję colą, a jak zjem nagle zaczynam płakać wkurzać się czemu tak robię, czemu nie ma tak silnej woli, aby nie żreć tego świństwa! To mnie wykańcza, nienawidzę siebie, ludzie się ze mnie śmieją, mam młodszą siostrę w gimnazjum i rodziców którzy są wysocy i bardzo chudzi, babcia też, a ja?! Jestem zwykłą świnią bo nie umiem się za siebie wziąć. Nie wiem co mam już robić, byłam u psychologa, psychiatry, dietetyka, próbowałam różnych diet i ćwiczeń, ale najgorsze jest to , że to nie one nie działają to ja nie mam silnej woli, aby wytrwać, brak mi silnej woli. Zaczynałam biegać już 3 lata temu i co najwięcej jak przebiegłam to 5km, i ta moja silna wola skończyła się po trzech dniach, to samo z MEL b, Chodakowską, rowerem, czy pływaniem! Moim jedynym marzeniem jest aby być chuda i zgrabną!!!! Czemu nie umiem oto zawalczyć, mam w pokoju moją gazetkę motywacji na pół sciany, SA na niej zdjęcia, wyzwania, cytaty mot. A ja co, tylko umiem planować, a nie robić!!! Zawsze mówie, będę biegać! Od jutra, dzisiaj zmeczona, nie mam czasu, zaczne ćwiczyć, po trzech dniach to jest chore czy mam się tak katowac tylko dla wygladu!? Zawsze to samo! ROZCZAROWANIE SOBĄ… Nigdy nie miałam chłopaka, a jeśli jakis był to tylko zaraz do łóżka chciał ze mna iść  BŁAGAM POMÓŻCIE, DAJCIE JAKIEŚ RADY, JA JUŻ NIE WYTRZYMUJĘ NIE ZNOSZĘ SIEBIĘ B Ł A G A M D O R A D Z C I E M I ! ! ! ! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo Ci napisać gówniaro weź się za siebie, jakbym umiała to dawno bym to zrobiła! LOGICZNE CHYBA :( Całe życie jadłam i nie umiem tak nagle zucić tego wszystkiego zjem i dopiero potem o tym mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dam Ci jedną radę. Zwolnij! Nie odchudzaj się na siłę, najpierw znajdź najbardziej pasującą ale nie drakońską dietę, wystaw konkretne cele, poproś mamę o pomoc aby chowała jedzenie w razie potrzeby przed tobą i najważniejsze odchudzaj się dla siebie. Pamiętaj ze tyle lat wpychałas w siebie śmieci to teraz potrzebne jest trochę czasu aby to zrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia91
polecam terningi z Chodakowską - można o niej mówić wiele, ale jak dla mnie jest niesamowita. To psycholog i trener w jednym, zrób chociaż jeden, postanów sobie że będziesz ćwiczyć chociaż te 3 razy w tygodniu a odniesiesz skutki! i takie jedzenie śmieciowe samo Ci zbrzydnie - u mnie tak było. Ćwiczę, jem regularnie ale normalne jedzenie (bez słodyczy, chipsów itp) więcej owsianek nie tak jak dawniej że tylko buła na śniadanie... kupiłam sobie też slimtox i piję dwa razy dziennie dla ruszenia metabolizmu. Są efekty - i u Ciebie też będą. Głowa do góry dziewczyno, trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw idź do spowiedzi i pozbadz sie grzechu a potem odmów egzorcyzmy bo jesteś zniewolona przez demona obżarstwa zmien dietę opychaj się tylko warzywami i owocami ale nie bananami jabłkami to tak maja najmniej kalorii a sa słodkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogranicz cukier nawet ten naturalny, poczytaj o indeksie glikemicznym, nie przegladzaj sie ale tez nie obzeraj, zaczynaj cwiczyc malymi krokami, stopniowo (bieg 10 min, kilka przysiadow czy brzuszkow w ciagu dnia, zwiekszaj z dnia na dzien).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem czy masz problem duchowy ale jak jesteś wierząca to pomódl się do Jezusa o pomoc On jest w stanie od Ciebie zabrać obżarstwo, nawet jeśli nie stanie się to nagle ale stopniowo Bóg może Ci pomóc. Widać że sama nie dajesz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na poczatek zacznij za przeproszeniem wp*****lac owoce,warzywa suszone owoce,i takie inne,choc hm ja mialam kiedys podobny problem i to c***a daje,bo jak w głowie jest przymus zjedzenia czekolady to chocbym wp*********a kilo rodzynek i nimi rzygała to i tak czekolady dalej sie chce:/Rada jest jedna-przestac myslec obsesyjnie o jedzeniu,znalezc jakies zainteresowania,mozesz tez isc do psychiatry,da ci cos moze na powstrzymanie apetytu jesli uzna ze problem jest w głowie,choc nie sadze by tak bylo skoro obzerasz sie całe zycie,a nie np po jakims traumatycznym wydarzeniu,a psychotropami w sumie tez lepiej sie nie szprycowac bo uzalezniaja i ogłupiają:( Jakbys sie zakochala na zabój przeszłaby ci ta milosc do jedzenia,bo chciałabys byc dla niego piekna,ja dzieki temu schudłam prawie 20 kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże jesteście wszyscy tacy kochani, dla mnie, dzieki wam wierzę ze mi sie uda i zaczynam już od dziś, teraz tą walką z samą sobą, a co do boga, to jestem wierzaca i chyba pójdę do tej spowiedzi!!! dziękuję wam jeszcze raz, bardzo mocno , pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powodzenia dziewczyno, trochę silnej woli i będziesz szczupła laseczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×