Dziwne wyniki testow

Owulacje mialam dokladnie 13 dni temu (prowadze monitoring, bolesnie ja odczuwam). dlugosc fazy lutealnej wynosi 13 dni. w sobote powinnam dostac miesiaczke. w 10 dpo zrobilam test ciazowy (10mlu) wyszla druga bardzo blada, jak cien kreska. w 11dpo rowniez zrobilam test z porannego moczu (25mlU) wynik identyczny. tego samego dnia popoludniu zrobilam rowniez inny test (10mlU) jedna kreska. Dzis z porannego (25mlU) jedna kreska. objawow okresowych nie mam. jedynie od 8dpo mecza mnie bolesne piersi. obecnie sa nabrzmiale, wrazliwe na dotyk, sluz jest inny niz zwykle - bialy, kremowy. Jak myslicie jest jednak jeszcze szansa na pozytywny wynik. dlaczego testy wychodza raz tak, raz inaczej?

po 1. teście ja bym poszła na badanie beta hcg i po problemie... skąd różnice? ciąża biochemiczna, wczesne poronienie? kto to wie... beta i usg może dać jakąś odpowiedź

Toć masz 2 kreski to w czym rzecz?

tak, byly dwie kreski (wygladaly jak cienie), nastepne testy negatywne, miesiaczki nie ma

Skoro owulację miałaś 13 dni temu i tyle też wynosi II faza cyklu to okres powinnaś mieć dzisiaj a nie w sobotę. Coś namieszałaś. Poza tym nigdy nie możesz być pewna że owulacja na pewno się odbyła. Objawy o niczym nie świadczą.Wiem z własnego doświadczenia. Mimo że mam plamienia,ból sutków i podbrzusza to pęcherzyki nie pękają.

na bete moge isc dopiero w poniedzialek

przepraszam pomylilam sie, dzis jest 12 dzien po owulacji. miesiaczke dostaje zawsze 14 dnia po

jak testy wyszly pozytywnie, a teraz sa negatywne, to zapewne ciaza biochemiczna.

Przepraszam Was dziewczyny, ale od kiedy blada druga kreska jest wynikiem pozytywnym??? Przeczytajcie moze najpierw ulotkę dołączoną do testu ciążowego, co? ;) Rozumiem, ze gdy pragnie sie dziecka, to się czlowiek czepia różnych"symptomów", ale blada kreska lub taka pojawiajaca sie w czasie dluzszym niż 5 minut po próbie nie świadczy o ciąży!

na obu testach kreski pojawily sie w czasie przeiwdywanym przez producenta. dodatkowo jest zawarta informacja, ze intencywnosc lini nie ma znaczenia.

"Czy pozytywny wynik może oznaczać coś innego niż normalną ciążę? W pewnych stanach patologicznych poziom hCG w moczu może być podwyższony, np.: ciąża pozamaciczna, torbiele jajników, niektóre choroby nowotworowe."

gosc 17:32 nie zgodze się z tobą bo ja miałam tylko cień drugiej kreski po 10 min od zrobienia testu, i teraz bujam 4 miesięcznego szkraba w wózku bo niechce spać

I jeszcze jedno - czy testu nie powinno sie wykonywać najwcześniej w dniu spodziewanej miesiączki? A Ty chyba wzielas sie za to wczesniej? Chyba niepotrzebnie panikujesz. Ciąży nie ma. Ale zawsze mozesz pójść do ginekologa i rozwiać wątpliwości. Na pewno więcej Ci powie, niż my :)

Fajnie, ze masz szkraba, gratuluje :) Ale te cienie drugiej kreski to najczęściej wyniki jakiś zaburzeń hormonalnych. A skoro kolejne testy autorki tematu wyszly negatywnie...nie ma co gadac o ciąży. Przeciez ów cień powinien byc na każdym kolejny teście coraz wyraźniejszy, nieprawdaż?

gosc 17.52 tez tak mysle. za testy sie wzielam wczesniej, bo mialam pewne podejrzenia (przede wszystkim piersi, które reaguja dokladnie tak samo jak w poprzedniej ciazy, a nawet bardziej; nigdy nie mialam z nimi problemow nawet przed okresem). przy poprzedniej ciazy test pozytywny mialam juz 9dc. ale teraz te cienie kresek...

a czy jest jeszcze szansa na pozytywny wynik? jak myslicie?

Pozytywny wynik w 9dc? Ten skrót to dzien cyklu? Ciąży..? Jak to obliczylas?

sorry, mialo byc 9dpo

9 dni po terminie spodziewanej miesiączki, tak? To sama widzisz... Teraz za wcześnie zaczęłaś robic sobie nadzieje... Ale spokojnie. Jak przestaniesz sie wsłuchiwać tak w swoje ciało, odpuścisz trochę, to pewnie szybciej się uda zajść w ciążę :)

9 dni po owulacji.

Aha... Hm. Ale teraz kolejne testy są negatywne...

dlatego zastanawiam sie czy wynik moze sie jeszcze zmienic.

U mnie test za pierwszym razem 3 dni po spodziewanej @ wyszedł negatywny, po 5 dniach widziałam cień kreski. Trafiłam do "szpitala". Okazało się, że w ciąży jestem, ale błędnie zdiagnozowano u mnie ciążę pozamaciczną i chciano usunąć cały jajowód... Zapraszam do zapoznania się z moją historią na melisalis.blog.pl