Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Witam

Polecane posty

Gość gość

znalazłem się na tej stronie ,ponieważ do tej pory NIKT nie udzielił mi wskazówek jak postepować z żoną nadużywającą aloholu. Przedstawie jak sytuacja wygląda teraz: więc żona w tej chwili przebywa ( 6-dzień) w zamknietym ośrodku terapii ale tylko ze względu na to ,że sąd rodzinny nakazał jej podjęcie leczenia (nakazał nie skierował na przymusowe leczenie) więc uważam ,że może zrobiła jakiś kroczek naprzód w walce z alkoholem, natomiast ona w dalszym ciągu uparcie twierdzi ,że i tak po wyjściu z ośrodka się zaraz napije . W związku z tym nie wiem czy te 6 tygodni pobytu w ośrodku wpłynie na jej stosunek do alkoholu ,czy rozwinie chęć wyjścia z nałogu i powrotu do normalnego życia. Co dalej robić ? Niestety prawie 3 lata męczarni odcisnęło piętno na mojej psychice ,więc znalazłem się jakby "na szczycie góry" z której muszę zejśc. Tylko w którą stronę mam iść nie wiem jeszcze sam ;Czy pomóc jej i w jaki sposób? , Czy odwrócić się od niej ( rozwód) i zostawić ją na pastwe losu ,Z drogi powrotnej którą 3 lata wchodziłem na górę napweno nie skorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upf! współczuje ! Cieżko będzie ,decyzja nalezy do Ciebie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z racji pracy mialam doczynienia z takimi ludzmi .Odpowiem tak: wszystko zalezy od alkoholika .Jeden skorzysta z takiego pobytu, z odtrucia organizmu i zacznie dalsza terapie.Inny tylko chce przeczekac i jak najszybciej isc znowu w ciag . Nikt ci nie odpowie co masz zrobic .Tylko twoje sumienie , twoje poczucie obowiazku , przyzwoitosci bedzie wskazywalo ci droge .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu zaczeła pić? jest skutek, była przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pije od dziesieciu a od 3 mam psychike.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w OIK-u też stwierdzili ,że za mało czasu poświęcam rodzinie i to ja jestem temu winny ,że ona pije , a przecież któś musi pracować na rodzinę ,na szczęście sama pod sobą dołek wykopała w sadzie rodzinnym i wniego wpadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wina? Absolutnie sie nie zgadzam .Czlowiek sam siega po alkohol , nikt mu nie wlewa do ust .Niezaleznie od motywu , ktorym kieruje sie alkoholik nie ma winy kogos .Zawsze alkoholik bedzie probowal wina obarczyc kogos.On biedny , nikt nie rozumie go . Odrzuc od siebie poczucie winy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaak. i pamietaj, ze alkohol jest ok tylko alkoholicy sa wybrakowani. niestety mozna to stwierdzc dopiero po...PRÓBIE...która oddziela ziarno od plew;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wina? Absolutnie sie nie zgadzam .Czlowiek sam siega po alkohol " xxx nie dziekuje:) poprosze herbaty:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej pory piła tylko w domu , na uroczystościach,sporadycznie gdzieś u znajomych) ,z mieszkania zrobi melinę ,zacznie się puszczać, zaciągać długi, wejdzie w konflikt z prawem, itd.itp. a 16 lat małżeństwa tak po prostu wyrzucić na śmietnik ,pozamiatać i zresetować mózg . Mam dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma. powstała samoistnie z kałuzy rzygowin. eleene weź idź se chlapnij bo p********z jak potłuczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice tez chyba pija. Tesc zawsze ma czerwona gebe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ty jestes dziwny.Rodzice moga juz np.nie zyc.A rodzice mogliby mieWspierac , motywowac , zastapic autora w boju o trzezwienie corki .Proste czy za trudne dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj kolego. Nie wiem kim jest eleene z zawodu ale ja jestem alkoholikiem i to wcale nie z wyboru bo tu nie ma wyboru. wg mnie to provo. nie rozmawiał z toba żaden lekarz ani psycholog z ośrodka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gameover ma racje. Koniec to koniec. Z alkoholu sie nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czy przestanie pić i czy zmieni nastawienie na terapii to tylko zależy od niej i jej podejścia. Tam cudu nie robią i nie przestawiają magicznej gałki w mózgu. Z doświadczenia powiem, że na terapii zamkniętej gdzie ja byłem - wszyscy chcieli bardzo przestać, po klatkach piersi się w pokorze biliśmy. Pierwszy większy szok, kubeł wody był gdy jedna laska skończyła terapie i wyszła z mocnym postanowieniem i po dwóch dniach ją pijaną "na reklamacje" mąż przywiózł. Każdy z nas wtedy popatrzył na statystyki: 1 na 10 wychodzi z tego g****a. Normalnie wiadro nawet nie wody ale pomyj się zwaliło. I powiem Ci że z moich 10 osób: ja nie piję 9 miesiąc, 8 pije, 1 nie żyje (zapiła się na śmierć). Jeśli już ma nastawienie, że sra na terapie to boję się, że cudu nie będzie. Może to Cię zaboli ale chciałem uczciwie powiedzieć, że nie zawsze jest szampan na mecie. Alkoholik musi walnąć w dno. Aby się złapał za głowę. Czasami jest to prokurator i groźba zabrania dzieci, czasami rozwód, zdrowie. Mnie rozłożyły łzy córki. Cały czas nie przyjmowałem siebie jako alkoholika, a w tamtym momencie momentalnie uznałem, uderzyłem o dno tak mocno, że natychmiast pchałem się do góry. Jak by ktoś dał patyk do ręki i kazał patrzeć i powiedział patrz to nie będziesz pił to bym sobie trzecie oko dokleił. Tak musi być. Takie ostre rozdwojenie drogi gdzie właśnie Ty stoisz (a nie ktoś Ci mówi, że stoisz): natychmiastowa śmierć - nóż i koniec, albo natychmiastowa potrzeba nabrania powietrza i żyć. Bardzo szczerze Ci tego życzę, aby żona dno już zaliczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Może to Cię zaboli ale chciałem uczciwie powiedzieć, że nie zawsze jest szampan na mecie." xxx szczerze mówiąc to nigdy nie spotkałem sie z tym zeby na mecie sprzedawali szampany:classic_cool: a tak serio to nie meta tylko dopiero start. to jest problem wiekszosci terapii aczkolwiek wynikakjacy z psychiki ludzkiej a nie metod jakie sie tam praktykuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×