Gość gość Napisano Październik 17, 2014 Mam problem, co roku ten sam, studiuję i poznałam na studiach faceta juz dawno dawno temu 4 lata dokładnie. Chodzi o to, że my się świetnie dogadujemy, zawsze razem chodzimy między zajęciami, znamy się dobrze, wracamy razem, gadamy, śmiejemy się, nadajemy na tych samych falach aż do przesady, ale on ma od wielu lat dziewczynę! Problem jest taki, że staram się zawsze być jego koleżanką, ale co roku regularnie sie w nim zakochuję! potem sie odkochuję na siłę i tak w kółko! Najgorsze jest to, że on mnie wyraźnie kokietuje, a ja jego również. Nawet jak chciałam iść sama gdzieś bo wiedziałam jak to się kończy wszystko to on zaraz pobiegł za mną. Bardzo go lubię, ale jest to dla mnie straszliwa męka! Mam wrażenie, że wszyscy ze studiów widzą to nasze zachowanie i nas obgadują dodatkowo, bo przecież to widać z pewnością! Jak jesteśmy razem to nie możemy się powstrzymać przed flirtowaniem! Próbuję i nie mogę bo czuję straszną chemię! Jestem na niego skazana prawie codziennie, nawet jak mi przejdzie trochę przez święta czy wakacje to znów go widzę i wszystko wraca. Bardzo się męczę, jest mi bardzo przykro z tego powodu, aż z tego smutku czuję ból dosłownie fizyczny. Niby spędza ze mną czas, rozkochuje mnie w sobie i mnie nie chce od tylu lat, a ja przecież nie chcę niszczyć jego związku. Męka. Chcę się w nim NIE zakochiwać! NIE chcę o nim myśleć, bo to męczarnia. Co robić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach